Budziłam wszystkie wilki po kolei, bez względu na to, czy chcą spać, czy nie.
- Muszą być WSZYSCY na zebraniu pod Pomarańczowym Drzewem za 30 minut! - krzyczałam. Niechętnie się przebudzali. Tylko zaledwie kilku nie spało przed moimi odwiedzinami.
Minęło 30 minut, a nadal wszystkich nie było. Kilku się spóźniło, ale na szczęście niedługo. Gdy już wszyscy przybyli oznajmiłam:
- Pragnę Was wszystkich poinformować, iż jutro Wataha Magicznych Wilków, do której należycie ma pierwszą rocznicę istnienia, dlatego też chciałabym zorganizować imprezę z tej wyjątkowej okazji. Mam nadzieję, że podoba Wam się ta idea i zaangażujecie się w organizowanie tego hucznego przyjęcia. - rozległy się gromkie brawa. Jak uniesieniem łapy nakazałam, alby przestali, po czym kontynuowałam: - Pozwólcie, że żeby nie było zbędnego zamieszania, podzielę wszystkich na kilka grup, które każda będzie się zajmować czymś innym. Więc sytuacja wygląda tak:
- zabawy i atrakcje: Yato, Sora, Lodavicka, Ahira, Mike, Lyka, Bella, Luna i Amber;
- muzyka: Mordecai, Splintel, Yuuko, Assuva, Vane, Kasha, Blade i Tasha;
- jedzenie: Sasha, Ifus, Pipper, Leia, Cole, Water, Lucy i Water;
- ozdoby: Leo, Valixy, Nari, Iloriel, Shelly, Ice, Roxana, Victoria i Tara;
- i najważniejsze stanowisko, tylko dla odpowiedzialnych, czyli osoby, które będą pilnować ogólnego porządku: Onurix, Alexander, Griveos, Kaitko, Thresh i ja.
Wilki rozeszły się, albo połączyły w grupki zależne od tego, kto co szykuje. Mam nadzieję, że przyjęcie będzie udane. Wszystko obserwowałam, tak jak reszta tych, którzy dostali takie ode mnie zadanie.
<c.d. chętny>