Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Od Triajie "Jak dołączyłam" cz. 1 (cd. Yui/Kazuma)

Chyba trzeba mieć dwa życia, aby przeżyć cztery dni bez jedzenia i picia. O tak, byłam bardzo głodna, a nic nie mogłam znaleźć do upolowania. Znalazłam tylko zająca, ale był jakiś wyjątkowo szybki, a ja już nie miałam siły za nim biec. Więc nawet, jeśli znajdę coś do upolowania, to jak to upoluję, skoro nie dam rady? Bo teraz już w ogóle nie mam siły na nic. Muszę odpocząć.
Znalazłam sobie duże wgłębienie pod wystającymi korzeniami dęba i tam się położyłam. Chyba usnęłam. Tak, usnęłam. Obudziła mnie obca wadera. Łatwo się przebudziłam, chyba więc to nie był sen, tylko drzemka.
- O co chodzi? - Spytałam, kładąc uszy i wstając.
Wadera nie odezwała się, tylko również położyła uszy. Warknęłam.
- Powtarzam po raz drugi i ostatni raz: co ode mnie chcesz? - Powtórzyłam. Nic. zero reakcji związanej z mową. Tylko lekkie poruszenie tylną łapą. Zaśmiałam się, ale tylko w myślach.
- To moje tereny - powiedziała w końcu wadera. Uff. Jakaś małomówna.
- Dobrze - powiedziałam, podnosząc głowę i się jej przyglądając. - Ale chyba potrafisz zrozumieć, że ktoś nie wie, że wchodzi do lasu kogoś?!
- Tak szczerze mówiąc... Nie - powiedziała wadera.
- Nie... - powtórzyłam. - Dobrze, w takim razie ja nie rozumiem, dlaczego mnie obudziłaś.
Wadera nie odpowiedziała. ZNOWU nie odpowiedziała. Warknęła ostatni raz i odeszła.
Nic mnie to nie obchodzi. Za to przyszła inna. Po jakiś kilku minutach. Znowu mnie obudziła.
- To znowu ty? - Spytałam, a to dlatego, że jeszcze nie spojrzałam na waderę.
- Ja? Czyli? Nie rozumiem.
- Jak nie rozumiesz, to to ktoś inny.
- Tak, chyba. Jestem Yui. A kim był ten wilk, którego widziałaś wcześniej?
- Szaro-czarna, z zielonym ogonem i...
- Wiem! To ciotka mojej mojej Alfy! - Krzyknęła wadera.
- Więc... więc masz watahę... - zastanowiłam się. - Ja chyba chcę dołączyć. Mogę?
- Nie mam pojęcia, z takim pytaniem do niej się kieruj.
- Nie wiem, jak zareaguje...
- To ja jej powiem. Przekonamy ją - powiedziała pewnie Yui.
- OK.
Poszłyśmy do Alfy. Długo rozmawiałyśmy, ale w końcu się zgodziła. W przeciwieństwie do jej ciotki nie jest tak bardzo agresywna dla mnie. A jednak, trochę jest.
Bardzo się cieszę. Mam zapewnioną dobrą przyszłość.

<Yui? Albo Kazuma?>

Uwagi: Liczby i cyfry w op. zapisujemy słownie. "Alfa" jako tytuł obejmowany przez wilka zapisujemy z wielkiej litery. Zaraz, zaraz... czy ty mianowałaś Kazumę na Alfę? Przecież Alfą była jej siostra, Kiiyuko, a teraz to stanowisko przejęła jej córka, Suzanna... Nie mam pojęcia, jakim cudem doszłaś do takiego wniosku, aby ją mianować na przywódczynię. o.O Musiałam poprawić kilka dobrych zdań, ale przez to op. ma już nieco mniejszy sens... Błędy zdarzają się każdemu, fakt, ale rzeczywiście nigdy nie widziałam takiej pomyłki.

Od Rey "Moja Siostro!" cz.4

Gdy obudziłam się rano, szybko wstałam, żeby móc przygotować się na spotkanie z siostrą. Dokładnie o dwunastej wyszłam przed jaskinię, gdzie czekała moja siostra.
- Hej! - powiedziałam ze smutkiem.
- Cześć... Coś się stało?
- Nie nic... miałam zły sen.
- Opowiesz mi go? - zapytała.
- No dobra. Widziałam ciebie, stało Ci się coś złego... - powiedziałam po cichu.
- Ale co mi się stało?
- Nic okropnego, po prostu się przewróciłaś...
- Aha... Dobra, idziemy na Górę?
- No pewnie! - uśmiechnęłam się i pobiegłam za siostrą.
Gdy biegłam na górę, rozmyślałam nad tym, że źle zrobiłam okłamując siostrę. Mey dziwnie się zachowywała, była smutna... Gdy dotarłyśmy na górę usiadłyśmy na skale i zaczęłyśmy rozmowę:
- Rey... Ja muszę Ci coś powiedzieć... - powiedziała z niepewnością.
- Co się stało?
- No bo ja muszę odejść...
- Ale Mey, dlaczego? Dopiero co odnalazłam swoją siostrę, a mam ją już stracić?
- Niestety... Zostałam wygnana z watahy i kazano mi odejść najdalej jak się da - powiedziała.
- Dlaczego Cię usunęli? Nie rozumiem o czym ty teraz do mnie mówisz.
- Może ty nie pamiętasz... Ale nasi rodzice byli Alfami...
- ALFAMI!? Ale niby... jak? - zapytałam ze zdziwieniem.
- Wiem, że to się wydaje dziwne, ale tak było... Pewnego słonecznego dnia gdy ty i rodzice poszliście na spacer zaatakowano was...
- Tyle to ja wiem, byłam tam.
- Dobra, opowiem Ci co było wcześniej. Gdy urodziłyśmy się my nasi rodzice mieli nas oddać do innej watahy. Arsi, Alfa wrogiej nam watahy porwał naszych rodziców, bo nie oddali im nas...
- Skąd ty niby to wszystko wiesz? Nie wiem, czy mogę Ci uwierzyć w tę historię - odpowiedziałam z niechęcią.
- Siostrze nie uwierzysz?
- Dobra, wierzę Ci... Ale wytłumacz mi z jakiego powodu Cię wygnali?
- Gdy Kerni usłyszał, że kiedyś byłam córką Alf, kazał mi odejść...
- Kerni? Jaki znowu Kerni? - zapytałam.
- Alfa naszej watahy... Przepraszam, on tu idzie, muszę już iść.
- Ja sobie z nim porozmawiam! - powiedziałam stanowczo.
- Nie! Nie idź, on Ci zrobi krzywdę!
Krzyknęła do mnie ale było już za późno. Od razu zobaczył Mey, szybko podbiegł do nas i powiedział...

C.D.N

Uwagi: Odnoszę wrażenie, że nie uznajesz przecinków. Skąd wilki wiedzą, która jest godzina? Góra to nazwa miejsca, więc powinno się ją zapisywać w wielkiej litery.