Szukałam Dragona cały dzień. Musiałam mu coś powiedzieć. Już za długo z
tym zwlekałam, za długo już to ukrywałam. Postanowiłam wyjawić prawdę. W
końcu wieczorem znalazłam go, podeszłam. Był na wrzosowej łące.
- Hej Dragon - powiedziałam miło.
- O hej, Sagi - uśmiechnął się
- Wiesz, mam sprawę... - przewróciłam oczyma
- Tak? Jaką?
- Ale ie będziesz się śmiał?
- Nie.. - wyszczerzył się żartobliwie
Nastała krótka cisza. Patrzyliśmy na siebie.
- Drago, ja...
- No co? - uśmiechnął się
Po czym pocałowałam go.
- No właśnie to... - zawstydziłam się
<Dragon?>
Zacieśnianie więzi
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)
niedziela, 31 sierpnia 2014
Od Nasari "ważna wiadomość cz.1" (cd.Desoto)
Dzień zapowiadał się ciekawie, słońce posyłało na ziemie ciepłe promyki.
Byłam trochę podekscytowana. Desoto jeszcze spał, poszłam do niego.
- Desoto...? - szepnęłam czule do jego ucha
- Yymm? t-tak? - powiedział zaspany po czym ziewnął
- Muszę... Muszę ci coś powiedzieć...
- Tak?
- Ale jak się całkiem obudzisz - zażartowałam
Wyszłam przed jaskinie, byłam z Desoto już dość długo. Wiedziałam że to ten jedyny, że go kocham, ze jest dla mnie wszystkim. Zaczynał się poważny związek z nim...
- Tak słonko? Co chciałaś mi powiedzieć? - siadł obok mnie
- To jest ważne, więc się skup...
- Tak... - wyszczerzył oczy
- Hah, ale nie aż tak - uśmiechnęłam się
- Co to za wiadomość? - podniósł brew
- Desoto.. Bo-bo ja... - jąkałam się - BO JA JESTEM W CIĄŻY - odparłam.
<Desoto?>
- Desoto...? - szepnęłam czule do jego ucha
- Yymm? t-tak? - powiedział zaspany po czym ziewnął
- Muszę... Muszę ci coś powiedzieć...
- Tak?
- Ale jak się całkiem obudzisz - zażartowałam
Wyszłam przed jaskinie, byłam z Desoto już dość długo. Wiedziałam że to ten jedyny, że go kocham, ze jest dla mnie wszystkim. Zaczynał się poważny związek z nim...
- Tak słonko? Co chciałaś mi powiedzieć? - siadł obok mnie
- To jest ważne, więc się skup...
- Tak... - wyszczerzył oczy
- Hah, ale nie aż tak - uśmiechnęłam się
- Co to za wiadomość? - podniósł brew
- Desoto.. Bo-bo ja... - jąkałam się - BO JA JESTEM W CIĄŻY - odparłam.
<Desoto?>
Od Patricii "Wspólne polowanie cz. 2" (cd. Asuna)
Podczas polowania. Zobaczyłam jelenia zmieniającego się w szarego wilka
ze skrzydłami, zielonym wzorkiem na pysku, grzywką kończącą się w
kolorze zielonym i zielonym kryształkiem na szyi.
- A ja Patricia - przedstawiłam się - Yyy... Eee... Jak ty... to... yyy... Zrobiłaś że najpierw byłaś jeleniem, a teraz jesteś wilkiem? - jąkałam się
- Dzięki żywiołowi Izluzji. - wyjaśniła z uśmiechem.
- Aaaa... - zrozumiałam. Następnie nastąpiła chwila milczenia, po której mi i Asunie zaburczało w brzuchach. Zaśmiałyśmy się i wzięłyśmy się za jedzenie. Kiedy skończyłyśmy Asuna powiedziała:
- Jadłaś tak szybko, że aż uszy ci trzęsły!
- A tobie to nie?! - uśmiechnęłam się.
- No nie wiem... Nie próbowałam zaglądać na uszy jedząc. - uśmiechnęła się promiennie. - Wiem, za to że tobie tak, jakby było trzęsienie ziemi
- No na pewno - powiedziałam z zadziornym uśmiechem - Hmm... Może pójdziemy nad wodę? Co ty na to? - spytałam
- Spoko. - zgodziła się. Ruszyłyśmy nad jezioro, kiedy doszłyśmy wskoczyłam do wody ochlapując Asunę.
- Toś ty taka? - spytała As ochlapując mnie wchodząc do wody. Zaczęłyśmy się bawić w wodzie jak małe szczeniaki. To ochlapując się, to znowu pływając na wyścigi. Na koniec wyszłyśmy na brzeg, by odpocząć.
<Asuna?>
- A ja Patricia - przedstawiłam się - Yyy... Eee... Jak ty... to... yyy... Zrobiłaś że najpierw byłaś jeleniem, a teraz jesteś wilkiem? - jąkałam się
- Dzięki żywiołowi Izluzji. - wyjaśniła z uśmiechem.
- Aaaa... - zrozumiałam. Następnie nastąpiła chwila milczenia, po której mi i Asunie zaburczało w brzuchach. Zaśmiałyśmy się i wzięłyśmy się za jedzenie. Kiedy skończyłyśmy Asuna powiedziała:
- Jadłaś tak szybko, że aż uszy ci trzęsły!
- A tobie to nie?! - uśmiechnęłam się.
- No nie wiem... Nie próbowałam zaglądać na uszy jedząc. - uśmiechnęła się promiennie. - Wiem, za to że tobie tak, jakby było trzęsienie ziemi
- No na pewno - powiedziałam z zadziornym uśmiechem - Hmm... Może pójdziemy nad wodę? Co ty na to? - spytałam
- Spoko. - zgodziła się. Ruszyłyśmy nad jezioro, kiedy doszłyśmy wskoczyłam do wody ochlapując Asunę.
- Toś ty taka? - spytała As ochlapując mnie wchodząc do wody. Zaczęłyśmy się bawić w wodzie jak małe szczeniaki. To ochlapując się, to znowu pływając na wyścigi. Na koniec wyszłyśmy na brzeg, by odpocząć.
<Asuna?>
Od Asuny "A zapowiadał się całkiem udany dzień... cz. 6" (cd. Dragon)
- Zaraz się spóźnię, mam przechlapane... - szeptałam pod nosem. Biegłam
jak opętana do biblioteki z torbą wypchaną po sam brzeg książkami. Cały
dzisiejszy dzień śmigałam tam i z powrotem. Jestem na łapach od samego
ranka. Najpierw musiałam uporządkować jaskinię, co mi zajęło z godzinę,
biorąc pod uwagę ilość fiolek, książek oraz innych dziwnych, magicznych
przedmiotów. Następnie musiałam się zająć złamanym skrzydłem i bólem
głowy, potem małe polowanko, bo umierałam z głodu. I na koniec finałowy
bieg do biblioteki z książkami, które ważą chyba tonę.
"Jutro biorę urlop." - pomyślałam i przewróciłam oczami. Niespodziewanie potknęłam się o korzeń i zaliczyłam spotkanie z glebą. W dodatku, jak na złość puściły szwy w mojej torbie, przez co wszystkie "cegły" wylądowały na ziemi. Podniosłam się i szybko zaczęłam zbierać tomiska.
- Cześć, pomóc ci? - usłyszałam głos za sobą.
- Byłabym bardzo wdzięczna. - odpowiedziałam.
- Jestem Dragon, a ty? - spytał owy wilk, podając mi książki.
- Asuna. Miło mi poznać i dziękuję za pomoc. - uśmiechnęłam się, po czym wzięłam czytadła.
<Dragon?>
"Jutro biorę urlop." - pomyślałam i przewróciłam oczami. Niespodziewanie potknęłam się o korzeń i zaliczyłam spotkanie z glebą. W dodatku, jak na złość puściły szwy w mojej torbie, przez co wszystkie "cegły" wylądowały na ziemi. Podniosłam się i szybko zaczęłam zbierać tomiska.
- Cześć, pomóc ci? - usłyszałam głos za sobą.
- Byłabym bardzo wdzięczna. - odpowiedziałam.
- Jestem Dragon, a ty? - spytał owy wilk, podając mi książki.
- Asuna. Miło mi poznać i dziękuję za pomoc. - uśmiechnęłam się, po czym wzięłam czytadła.
<Dragon?>
Od Tsume'a "Porwani cz. 8" (cd.Damien lub Sora)
Po długim śnie i tak byłem zmęczony. Chyba mi dojdzie nowych blizn, ale
nie jestem pewny. Powoli otworzyłem oczy, na progu jaskini siedział
Damien rozmawiając z Sorą.
- Dziękuje Dam. Źle o tobie myślałem. Wy...wybacz - lekko się zawahał przepraszając, gdyż nie był w tym najlepszy. Od razu spojrzeli na mnie.
- Tsume, w końcu! - uradowała się Sora.
Damien się uśmiechnął, a ja ich widząc również.
- Dużo mnie nie było? - próbowałem wstać, lecz nie bardzo mi to wychodziło.
- Dwa i pół tygodnia - odpowiedział Dam - Leż, musisz odpoczywać.
- Dwa tygodnie? Żartujesz?! - zdziwiłem się. Nadal próbowałem wstać choć było to dla mnie bolesne.
- Tak - odpowiedziała za Damien'a Sora.
Westchnąłem. Co Asai chciała osiągnąć torturując nas? Nie wiem, ale wystarczy mi kłopotów. Spojrzałem na nich.
<Damien? Sora?>
- Dziękuje Dam. Źle o tobie myślałem. Wy...wybacz - lekko się zawahał przepraszając, gdyż nie był w tym najlepszy. Od razu spojrzeli na mnie.
- Tsume, w końcu! - uradowała się Sora.
Damien się uśmiechnął, a ja ich widząc również.
- Dużo mnie nie było? - próbowałem wstać, lecz nie bardzo mi to wychodziło.
- Dwa i pół tygodnia - odpowiedział Dam - Leż, musisz odpoczywać.
- Dwa tygodnie? Żartujesz?! - zdziwiłem się. Nadal próbowałem wstać choć było to dla mnie bolesne.
- Tak - odpowiedziała za Damien'a Sora.
Westchnąłem. Co Asai chciała osiągnąć torturując nas? Nie wiem, ale wystarczy mi kłopotów. Spojrzałem na nich.
<Damien? Sora?>
Od Damien'a "Porwani cz 7'' (cd. Tsume)
Podleciałem do Tsume'a. Usiadłem koło niego i spróbowałem uleczyć.
Wszystko na nic. Potrzebował pomocy. Nad naszymi głowami przeleciał...
MÓJ BRAT?! Była tam też Sora i Tiffany.
Gdy zobaczył w jakim jesteśmy stanie podbiegł do nas.
- Musimy ich stąd zabrać! - krzyknęła Sora.
- Już niedługo Tsumku! - złapała Tsume'a za łapę Sora.
Wszyscy oprócz Tsu, wytworzyliśmy barierę dzięki której od razu mogliśmy się znaleźć na terenach naszej watahy. Udało nam się. Przeniosło nas na plażę. Czekała tam już Ice. Podbiegła do Tsume'a i pomogła.
*******
Rano odwiedziłem go. Był cały posiniaczony i wyglądał jak mumia.
- Trzymasz się? - zapytałem.
- Tak - odpowiedział a potem zasnął.
<Tsume?>
Gdy zobaczył w jakim jesteśmy stanie podbiegł do nas.
- Musimy ich stąd zabrać! - krzyknęła Sora.
- Już niedługo Tsumku! - złapała Tsume'a za łapę Sora.
Wszyscy oprócz Tsu, wytworzyliśmy barierę dzięki której od razu mogliśmy się znaleźć na terenach naszej watahy. Udało nam się. Przeniosło nas na plażę. Czekała tam już Ice. Podbiegła do Tsume'a i pomogła.
*******
Rano odwiedziłem go. Był cały posiniaczony i wyglądał jak mumia.
- Trzymasz się? - zapytałem.
- Tak - odpowiedział a potem zasnął.
<Tsume?>
Od Saphire "Poszukiwania cz. 3" (cd. Tsume)
Siedziałam przy wejściu do jaskini i czekałam, aż burza minie. Przy okazji oglądałam również pioruny. Po jakimś czasie zasnęłam.
***
Śniła mi się moja rodzina. Byłam tam ja, moi rodzice, babcia i jakaś niebieska wilczyca. Domyślałam się, że była to moja ciocia. Wszyscy byli szczęśliwi, lecz po jakimś czasie ciocia i babcia zniknęły. Po chwili moi rodzice również zniknęli, a mnie zaczęły gonić czarne wilki. Nagle przede mną stanęła moja ciocia, a złe wilki zniknęły.
***
Mój sen niestety się skończył. Gdy się obudziłam, spostrzegłam, że burza też się zakończyła.
- To którędy do mojej cioci?
<Tsume?>
***
Śniła mi się moja rodzina. Byłam tam ja, moi rodzice, babcia i jakaś niebieska wilczyca. Domyślałam się, że była to moja ciocia. Wszyscy byli szczęśliwi, lecz po jakimś czasie ciocia i babcia zniknęły. Po chwili moi rodzice również zniknęli, a mnie zaczęły gonić czarne wilki. Nagle przede mną stanęła moja ciocia, a złe wilki zniknęły.
***
Mój sen niestety się skończył. Gdy się obudziłam, spostrzegłam, że burza też się zakończyła.
- To którędy do mojej cioci?
<Tsume?>
Od Kai'ego "Konkurencja cz.8" (cd. Rafael)
- Uuuu... Stary... To se laskę wybrałeś! - roześmiałem się.
- O co ci chodzi? - warknął.
- Niedostępna trochę jest ta Kii, nie sądzisz?
- A bo ja wiem... Trzeba wiedzieć jak do niej dotrzeć, i ja tego dokonam... - uśmiechnął się zadziornie.
- Powodzenia!... - upadłem ze śmiechu trzymając się za brzuch i tarzałem się po ziemi.
- Coś ci nie pasi? Nie wierzysz we mnie?! - zrobił minę obrażonego i chciał już odchodzić, ale ja się podniosłem z ziemi i podbiegłem do niego i złapałem łapą za ramię. Dostrzegłem, że Alex już gdzieś zwiał, ale teraz nie przejmowałem się tym zbytnio.
- Sorkasy, poniosło mi... - szturchnąłem go znacząco łokciem w łapę z szerokim przyjacielskim uśmiechem - Jak chcesz, to pomogę ci ją zdobyć i doradzę w razie czego...
<Rafael? Służę pomocą. W stosunku do pozostałych kandydatów mogę z dumą powiedzieć, że prowadzisz. x3>
- O co ci chodzi? - warknął.
- Niedostępna trochę jest ta Kii, nie sądzisz?
- A bo ja wiem... Trzeba wiedzieć jak do niej dotrzeć, i ja tego dokonam... - uśmiechnął się zadziornie.
- Powodzenia!... - upadłem ze śmiechu trzymając się za brzuch i tarzałem się po ziemi.
- Coś ci nie pasi? Nie wierzysz we mnie?! - zrobił minę obrażonego i chciał już odchodzić, ale ja się podniosłem z ziemi i podbiegłem do niego i złapałem łapą za ramię. Dostrzegłem, że Alex już gdzieś zwiał, ale teraz nie przejmowałem się tym zbytnio.
- Sorkasy, poniosło mi... - szturchnąłem go znacząco łokciem w łapę z szerokim przyjacielskim uśmiechem - Jak chcesz, to pomogę ci ją zdobyć i doradzę w razie czego...
<Rafael? Służę pomocą. W stosunku do pozostałych kandydatów mogę z dumą powiedzieć, że prowadzisz. x3>
Subskrybuj:
Posty (Atom)