Momentalnie moją twarz oblał wielki rumieniec. - Dz...dziękuję. -
wyjąkałam. Spojrzałam na basiora siedzącego koło mnie ze spuszczoną
głową. Nastała niezręczna cisza. Moja podświadomość mówiła mi, żebym to
jakoś przerwała, ale zupełnie nie wiedziałam, co mam powiedzieć.
Mgła zaczęła powoli opadać.
- Już. - powiedziałam cicho.
- Co już? - Naaz odwrócił głowę w moją stronę i spojrzał na mnie podnosząc lekko brew w geście zdziwienia. Był spięty.
- Już słońce wschodzi. Widzisz tamtą poświatę na horyzoncie? - wskazałam łapą na smugę światła w oddali.
- Tak. - szepnął, a jego mięśnie się rozluźniły. I znów nastało
milczenie, ale tym razem nie było ono denerwujące. Przysunęłam się
bliżej niego i oparłam głowę na jego ramieniu.
<Naaz? Sorry, wiem, że to op. jest bez ładu i składu, ale nie miałam pojęcia, co napisać :*>
Zacieśnianie więzi
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)
wtorek, 2 grudnia 2014
Od Rafaela "Impreza w klubie cz.7" (cd. Kiiyuko)
- Bo zawsze chciałem należeć to takiej watahy. - powiedziałem
uśmiechając się od ucha do ucha. - Czy szanowna Alfa stojąca tu przede
mną pozwoliłaby biednemu i zagubionemu wilczkowi dołączyć do swojej
"świty"?
Kii stała przede mną z szeroko otwartymi oczami, ale po chwili chyba zrozumiała, co przed chwilą powiedziałem i zaczęła się głośno śmiać. Zaraz jednak spoważniała.
- Jeżeli ten "biedny i zagubiony wilczek" będzie grzeczny, to czemu nie. - rzekła. Spojrzała na mnie czekając na moją reakcję...
- JEJ! - krzyknąłem na całe gardło, zupełnie jak dzieciak, które właśnie otrzymało swoją wymarzoną zabawkę. Zacząłem skakać wokół niej. - PEŁNIA SZCZĘŚCIA!
- No dobrze, już dobrze. - wadera zatrzymała mnie. - Chodź, może pokażę Ci "powód" twojej "pełni szczęścia". - machnęła łapą i pobiegła przed siebie. Ruszyłem za nią, a po chwili byłem już koło niej.
- Cieszę się, że udało mi się choć trochę poprawić jej humor. - pomyślałem patrząc na jej twarz. Zacząłem się jej uważnie przyglądać. Była cholernie piękna. Piękna, to nawet mało powiedziane. Jasne, różowe włosy spływały falami po jej ramionach, a grzywka na czole wpadała do jej dużych, błękitnych oczu. Nie można mieć takich oczu, to zabronione! Wyglądały jak dwa błękitne skrawki nieba albo jak dwa stawy o czystej, niezmąconej wodzie. Normalnie patrząc w nie, można się zapaść, utopić, zapomnieć o otaczającym cie świecie. I to chyba zrobiłem, bo po chwili wpadłem na drzewo...
<Kii?>
Kii stała przede mną z szeroko otwartymi oczami, ale po chwili chyba zrozumiała, co przed chwilą powiedziałem i zaczęła się głośno śmiać. Zaraz jednak spoważniała.
- Jeżeli ten "biedny i zagubiony wilczek" będzie grzeczny, to czemu nie. - rzekła. Spojrzała na mnie czekając na moją reakcję...
- JEJ! - krzyknąłem na całe gardło, zupełnie jak dzieciak, które właśnie otrzymało swoją wymarzoną zabawkę. Zacząłem skakać wokół niej. - PEŁNIA SZCZĘŚCIA!
- No dobrze, już dobrze. - wadera zatrzymała mnie. - Chodź, może pokażę Ci "powód" twojej "pełni szczęścia". - machnęła łapą i pobiegła przed siebie. Ruszyłem za nią, a po chwili byłem już koło niej.
- Cieszę się, że udało mi się choć trochę poprawić jej humor. - pomyślałem patrząc na jej twarz. Zacząłem się jej uważnie przyglądać. Była cholernie piękna. Piękna, to nawet mało powiedziane. Jasne, różowe włosy spływały falami po jej ramionach, a grzywka na czole wpadała do jej dużych, błękitnych oczu. Nie można mieć takich oczu, to zabronione! Wyglądały jak dwa błękitne skrawki nieba albo jak dwa stawy o czystej, niezmąconej wodzie. Normalnie patrząc w nie, można się zapaść, utopić, zapomnieć o otaczającym cie świecie. I to chyba zrobiłem, bo po chwili wpadłem na drzewo...
<Kii?>
Subskrybuj:
Posty (Atom)