Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

wtorek, 22 lipca 2014

Od Nari "Czy to waderka? cz.4" (cd. Kiiyuko)



Myślałam, że umrę ze śmiechu.
- Radzę umyć ci te kiełki - powiedziałam nadal się śmiejąc.
- Po co? - zapytał.
- Chyba nie chcesz wyglądać tak jak teraz.
- No dobra - odparł Kai i podszedł do małej rzeczki.
Posłusznie umył twarz i teraz nie wyglądał aż tak zabawnie. Pierwszy raz ktoś posłuchał moich rad... 
Gdy szliśmy do Kii, z twarzy Kai'ego nadal nie schodził szeroki uśmiech. Zastanawiałam się, dlaczego... Po kilku minutach dotarliśmy do "serca" watahy i weszliśmy do jaskini Alfy.

<Kii?>

Od Naaz'a "Magiczna Jaskinia' cz.5" (cd.Tsume/Nasari/Ice/Kai/Desoto)

- Tsume, trzeba iść dalej. Odpoczniemy na końcu. Wstawaj
- Dobra. - podniósł się.
Ruszyliśmy przed siebie. Ice, ja i Tsume szliśmy na początku, za nami szedł samotny Kai, a na końcu Nasari i Desoto. Oczywiście nie obyło by się bez docinków ze strony Des'a.
- Znowu Trójca Święta prowadzi - szeptał do Nasi.
- Des, daj im spokój - wymamrotała.
- Może i idę z przodu ale głuchy nie jestem ... - warknął Tsume.
Nie zatrzymywaliśmy się ani na sekundę, cały czas brnęliśmy przed siebie. Zbliżaliśmy się do źródełka, które wyglądało jak by było całe zielone jednak ono miało po prostu dno wysadzane kryształami.
- Woda! - krzyknął Des i zaczął pić ze źródła.
- Desoto nie pij! - warknęła Ice czytając tabliczkę: "Jeżeli ktoś się napije tej wody może być skazany na cierpienie"
- Ups ... - Des'owi zrzedła mina.
Po chwili okazało się, że faktycznie Des jest skazany ale nie na cierpienie tylko na... pośmiewisko. Wszyscy zaczęliśmy się śmiać, gdyż Desoto polaryzował na zielono.
- Mamy latarkę - zaczął Tsume, a ja zaraz po nim i tak się śmialiśmy wszyscy.
- Ha ha. Bardzo śmieszne... - warknął a zaraz po tym ściany zaczęły się do siebie zbliżać.
- To się stało dlatego, że się ze mnie śmialiście - wymamrotał Des i usiadł na środku pomieszczenia gdzie znajdował się przycisk zatrzymujący ściany.
Ice i Nasari prowadziły a my podążaliśmy za nimi. W pewnym momencie droga nam się skończyła, ale dziewczyny tego nie zauważyły.
- Uważaj! - krzyknęliśmy wszyscy równo. Des i Kai chwycili za ogon Nasi, a ja z Tsume chwyciłem Ice. Zmierzyliśmy się wzrokiem i odetchnęliśmy z ulgą,

<Tsume/Nasari/Ice/Kai/Desoto?>

Od Naaz'a "Obcy cz.5" (cd. Tsume)

Czekałem w jaskini Kii na Ice. Bacznie wpatrywałem się w wyjście, gdyż co chwile ktoś się zatrzymywał i patrzył w moją stronę. Po chwili do jaskini wpadła piękna biała z niebieskimi detalami wadera. Uśmiechnąłem się.
- To ty jesteś ten nowy, Naaz ? - zapytała patrząc na moje rany.
- Tak, to ja
- Gdzieś ty się tak pokaleczył?
- Tu i tam - odsapnąłem.
Ice opatrzyła mi rany, spojrzała mi w oczy i odeszła.
- Ehh... jaka ona jest śliczna - gadałem sam do siebie. Wyszedłem z jaskini i zacząłem przyglądać się okolicy. Nagle na kogoś wpadłem.
- Jak łazisz?! - spojrzał się na mnie basior.
- Normalnie. Sory. - warknąłem i zacząłem się oddalać.
- Zaczekaj może pomóc ci w ogarnięciu okolicy? - zaproponował.
- Jak tam chcesz.

<Tsume?>

Od Sziry "Jak dołączyłam? cz.1" (cd. Kai)

Uciekałam. Nie chciałam wracać do poprzedniej watahy. Odwróciłam się - zły pomysł. Harda wilków biegła za mną, nie mogłam się wznieść ku niebu, gdyż uciekając złamałam skrzydło. Jeszcze przez chwilę patrzyłam na wilki, po czym odwróciłam łeb śmiejąc się i przyśpieszając. Gnałam przed siebie nie zwracając uwagi na to, że przebiegłam strasznie dużo terenów należących do innych watah. Po prostu biegnę tam gdzie mnie łapy poniosą. Po pewnym czasie łapki zaczęły odmawiać posłuszeństwa. Zobaczyłam dość sporą skałę i schowałam się za nią.
- Daleko nie mogła uciec, macie ją znaleźć żywą lub martwą - słyszałam, że są blisko, w panice przypomniałam sobie, że jestem wilkiem wiatru. Zrobiłam więc małe tornado, które zbiło wrogów z tropu i oddaliło ich na bezpieczną odległość.
Wyszłam dumna zza skały i nie zwracając uwagi na strażników watahy przeszłam między nimi. Mijałam po drodze wiele wilków ale cały czas dążyłam przed siebie, aż w końcu wpadłam na jakiegoś wilka.
- P... Przepraszam, ja nie...
- Przestań nic się nie stało, a tak w ogóle, to co Cię tu sprowadza, bo nie przypominam sobie żebyś należała do watahy.
- Uciekałam przed członkami innej watahy i jakoś tutaj trafiłam.
- Aha - rzekł krótko i się przedstawił - Jestem Kai, a ty?
- Szira - lekko się uśmiechnęłam.
- Chcesz dołączyć do watahy? - zapytał, a ja przez chwilę zrobiłam wielkie oczy.
- Hmm... No w sumie i tak nie mam się gdzie podziać.

<Kai?>