Zdziwiłam się na potwierdzenie od Alexandra.
- I już? - rozejrzałam się jakbym szukała jakiejś straży, która zabrałaby mnie do więzienia albo gdzieś.
- Już. Musisz mi tylko powiedzieć, jaki chcesz zawód. - uśmiechnął się Alex.
- Aleee... Nie sprawdzisz gdzieś jakichś moich papierów, czy nie jestem
psychopatyczną morderczynią? - sama podrzuciłam mu pomysł, że mogę być
poszukiwana listem gończym. Jestem genialna.
- A jesteś? - zaśmiał się.
- Em... Niee, no jasne, że nie. To ja chcę być Nauczycielką sztuk walki,
oprowadzi mnie Des i nie jestem zamieszana w żadne przestępstwa, pa! -
powiedziałam jednym tchem i wybiegłam z jaskini. Potruchtałam do Des.
- No i co? Już zostałam przyjęta. - wyszczerzyłam się, a dziewczyna tylko westchnęła i rozpłynęła się w powietrzu.
Zacieśnianie więzi
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)
wtorek, 9 grudnia 2014
Od Desari "Lekcja uśmiechania cz. 11" (cd. Rayn)
- Zakochałeś się? Tak... Poważnie? - usiadłam obok niego. Było mi naprawdę głupio.
- Chyba tak. - wymruczał spuszczając łeb.
- Ja cię przepraszam Rayn. Tylko... Nie czuję tego samego.. - nie umiałam odpowiednio dobrać słów, wręcz skręcało mnie w żołądku. Nigdy nie chciałam się zakochać, ani żeby ktoś zakochał się we mnie, a od czasu dołączenia do tej watahy wszystko się zmieniło. Nie znosiłam zmian.
- Rozumiem to... - dodał, próbując się pozbierać.
- Na pewno gdzieś na tym świecie jest jakaś wadera, która będzie lepszą kandydatką na dziewczynę niż ja. Zostańmy... Przyjaciółmi? - zaczerwieniłam się i przytuliłam go delikatnie.
<Tamorayn? Przepraszam, że krótkie i bezsensowne.>
- Chyba tak. - wymruczał spuszczając łeb.
- Ja cię przepraszam Rayn. Tylko... Nie czuję tego samego.. - nie umiałam odpowiednio dobrać słów, wręcz skręcało mnie w żołądku. Nigdy nie chciałam się zakochać, ani żeby ktoś zakochał się we mnie, a od czasu dołączenia do tej watahy wszystko się zmieniło. Nie znosiłam zmian.
- Rozumiem to... - dodał, próbując się pozbierać.
- Na pewno gdzieś na tym świecie jest jakaś wadera, która będzie lepszą kandydatką na dziewczynę niż ja. Zostańmy... Przyjaciółmi? - zaczerwieniłam się i przytuliłam go delikatnie.
<Tamorayn? Przepraszam, że krótkie i bezsensowne.>
Subskrybuj:
Posty (Atom)