Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

niedziela, 15 września 2013

Od Wolwerina, Kiiyuko i Steel'a "Nowa moc Wolwerina i pożar w lesie cz.1"

Pewien wędrowny, samotny wilki szedł w ciszy przez przez las. Idąc ujrzał wilczycę, która zbierała coś przy krzewie. Poszedł do niej
- Hej - mówi niemrawo
- Cześć! Co cię tu sprowadza? - odwróciła się i krzyknęła z szerokim uśmiechem
- A wędruję przez las, nie wiem w ogóle gdzie jestem. A w ogóle, to czemu krzyczysz?
- A... Tak mam. Jestem strasznie rozgadana. To ja ci może wyjaśnię nasze położenie: jesteśmy na terenie Watahy Magicznych Wilków
- Super - uśmiechnął się - A w ogóle to jestem Wolwerin, a ty?
- Kiiyuko, jestem przywódczynią tej watahy - zamyśliła się - A ty do jakiejś należysz?
- Do żadnej. Jak masz watahę, to może oprowadzisz mnie po terenie? - pyta się jej
- Jasne!
Steel przechadzający się w pobliżu, zauważył przechadzającą się dwójkę. Szybko podbiegł zezłoszczony widząc swoją koleżankę
- Co to za nowy? - wyszczerzył kły ze wściekłością
- Nie warcz, rozmieszasz mnie! - wybuchł niepohamowanym śmiechem
- Nie wtrącaj się, przybłędo - warknął na nowego
- Hej, proszę się nie kłócić...
- To jak, oprowadzisz mnie po terenie?
- No raczej tak. Steel, idziesz z nami?
- Taaa... - mruknął niechętnie
- Nie bójcie się mnie!
- Ha ha ha! Mam się ciebie bać?
- Dajcie sobie spokój... - przewróciła oczyma wilczyca
Gdy Kiiyuko i Steel oprowadzili nowego kolegę, ona spytała się:
- I jakie wrażenia?
- Super
- Cieszę się
Po jakimś czasie coś zaczęło się coś dziać się z jego futrem: robiło się czarne z ognistymi końcówkami, oczy się zaczęły świecić, a łapy palić
- Co się dzieje?! - wrzasnął Wolwerin
- Ty się palisz! AAAAA! - zapiszczała przerażona Kii
- Aaaa! - "wrzasnął" Steel
- Wiecie, co? Czuję się całkiem przyjemnie... Najwyraźniej mam nową moc
- Nie boli? Jaką moc? Trochę nie kumata jestem.
- Nie boli
Spróbował strzelić płomieniem ognia w stronę drzewa. Udało się.
- Jupi! Udało się!
Steel przewrócił oczami. Kiiyuko przerażona patrzyła na...
- POŻAR!!! - Wolwerin zaczął gasić ogień, lecz ten szybko się rozprzestrzeniał po lesie. Wilk upadł. Steel pobiegł kawałek, ale się zatrzymał i spojrzał w ich stronę
- Wolwerin! - wykrzyknęła przerażona dziewczyna, po czym z jej łap wystrzelił strumień wody w stronę ognia, ale ciecz zmieniała się zmieniała w parę wodną, ugaszając niecałą połowę.
- Co jest?! - po chwili Steel chwycił łapę Kiiyuko
- Co się stało?
- Spójrz... - wskazał jej na drugą część lasu która również stanęła w ogniu
- O nie... - szepnęła
- Zrób coś!
- Dzwonić po resztę?
- Tak!
Zmieniła się w człowieka i trzęsącymi się rękoma wybrała numer samicy Bety, czyli Glimmer
- Szybko, musicie przyjść pod las od strony łąki, PALI SIĘ!!! - i się rozłączyła. Wtedy już normalny Wolwerin otworzył oczy i powoli podniósł głowę
- Co się stało?
- POŻAR!!! - on się podniósł i poszedł sobie w przeciwną stronę od nich
- Gdzie idziesz? - krzyknął Steel
- Jak mnie nie potrzebujecie, to sobie idę - po jego policzku spłynęła wielka łza - To przeze mnie jest ten pożar!
- Wracaj! W pobliżu nikogo nie ma oprócz wrogów! - on rozpłakał się jeszcze mocniej i wrzasnął na nią
- Żegnam! Idę!
- Nie rycz, baba jesteś?
Wtedy przyszła reszta watahy i patrzyła na ogień, ale Wolwerin przykuł ich uwagę, gdy strumienie łez uniosły się i poleciały z szumem w stronę pożaru.

Formularze

Od dzisiaj przechodzimy na sposób komunikacji z watahą przez FORMULARZE. Do konkursów, zgłoszenia do watah i nawet pisania op. itp. macie już podane adresy. Mam nadzieję, że wam się to spodoba. =)
Do samej mnie proszę pisać tak jak zwykle, czyli przez Howrse.

Pozdrawiam,
Simka Animka, czyli wasza Alfa - Kiiyuko

Cd. Alexander "Spisek wrogów cz.2"

Zobaczyłem idącego zdenerwowanego Giverosa, szukającego innych, którzy przed chwilą poszli na wyprawę dotyczącą tej mapy (ja nie chciałem), więc poszedłem się zapytać, co się stało.
- Co jest?
- Asai zatruła wodę i zniszczyła teren jeziora...
- Niech to! Musimy NATYCHMIAST zebrać naszych!
- Szukałem ich. Gdzie się wszyscy inni podziali?
- Poszli na te głupie poszukiwania i nie zapowiada się, żeby szybko wrócili. Dzwonię do Kii
Wyciągnąłem telefon i wybrałem jej numer. Ona już po trzecim sygnale odebrała. Poinformowałem ją o tym, co zobaczył Giveros.
- To okropne... Wiedziałam od początku, że ona wytworzyła ten wąwoz... To właśnie wy dwoje jesteście przywódcami wojsk naszej watahy, więc decyzja jest w waszych łapach.
 Spojrzałem pytająco na swojego kolegę, stojącego zaraz obok.

<Giveros, co zarządzisz?>