Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

piątek, 3 kwietnia 2015

Od Jasper'a "Młoda Alfa" cz.1

Poszedłem na spacer w okolicę Watahy Magicznych Wilków. Miałem nadzieje, że zobaczę tą piękną istotę - Kiiyuko. Długo już jej nie widziałem, co tu wiele mówić stęskniłem się za jej zapachem, głosem, tym jak się porusza, za nią całą.
- E ty tam! Co robisz takie maślane oczka?! - wykrzyknął do mojego ucha jeden z wojowników, Ralph.
- Ja maślane oczka! No wiesz...?! - zawołałem (rozmarzonym, wciąż myślałem o Kiiyuko) szeptem.
Basior jednak nie odpowiedział tylko szturchnął mnie w bok i uciekł. Chwilę potem dobiegł mnie jego głos krzyczący:
- Ej słuchajcie! Jasper się zakochał! A w kim? W Asai!
- Ja i Asai?! Ralph ty stary idioto, za jakiego idiotę ty mnie masz?! - pomyślałem. Gdy wypowiadałem imię wadery moim ciałem wstrząsnął dreszcz.
- Ralph! - zawołałem wilka.
- Co kochasiu...? - zapytał trzepocząc oczami.
- Czekaj na swoją śmierć! - krzyknąłem rzucając się na niego.
Po długiej i zaciętej walce pode mną leżało martwe ciało basiora.
- Powiemy wszystko Asai, powiemy wszystko Asai. - zaśpiewała grupa dzieci biegnąc do jaskini wadery.
Nie zamierzam czekać na NIĄ. - pomyślałem uciekając na teren WMW.
Biegłem jak szalony, szukając jednocześnie Kii.
Po dłuższej bieganinie znalazłem ją. Rozmawiała z jakimś basiorem. Zazdrość ukłuła mnie w serce. O czym oni gadali? Nasłuchiwałem zaciekawiony.
- ...stwierdziła ciąże... - usłyszałem jedynie, słowa te powiedział owy basior.
"Ciążą?! Ona będzie mieć dziecko?!" wykrzyczałem w duchu. Nie ujawniałem się jednak, zamiast tego przysłuchiwałem się ich rozmowie.

*** Po paru dniach spędzonych na przyglądaniu się ciężarnej Kiiyuko. ***
- To już chyba ten dzień. Ona urodzi dzisiaj. - pomyślałem pewny siebie.
Dziecko chyba było w zgodzie ze mną, bo zaczęło się zaraz po moim wewnętrznym monologu.
- Rafi to teraz! - wykrzyczała moja sympatia.
- O zaczyna się... - westchnąłem bardzo cicho.

*** Po jakimś czasie... ***

- I po sprawie. - powiedziałem przyglądając się małemu szczeniakowi. - Czas wkroczyć do akcji.
Wyskoczyłem z krzaków, w których się wcześniej ukrywałem.
- No mała! Jakaś ty biedna! Dopiero się urodziłaś, a już masz arcywroga... - westchnąłem teatralnie - Mnie!
I wtedy uciekłem z terenów WMW. Znowu wkraczałem do ponurego świata Watahy Asai. Pobiegłem prosto do jaskini wadery panującej w tej krainie.
- Asai, Asai! Kiiyuko urodził się szczeniak! - zawołałem.
Wtedy nic mnie już nie obchodziło. Ważne jest, by ten szczeniak zdechł, tak samo jak jej ojciec, bo inaczej gdzie będę ja? Roześmiałem się szyderczo i począłem słuchać Asai. Tylko ona może mi pomóc...

Uwagi: brak

Powrót

Przepraszam, że moja nieobecność się opóźniła, ale miałam karę na komputer. Kochani rodzice... ;_;
Wybaczycie? Aha, jeszcze jedno... jeśli więcej niż 10 wilków nie napisze op. w przyszłym tygodniu będę zmuszona zrobić ponownie odświeżenie WMW. Skąd ten pomysł? Stąd, że wiem, że jeśli długo nie ma Admina część przestaje się w ogóle interesować watahą.