Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

poniedziałek, 24 listopada 2014

Od Lithium Vane "Powracam" cz.2 (cd. Onurix)

- On wraca.
Nie miałam pojęcia o kogo chodzi. Mama mówiła tylko o tym, gdy byłam w Otchłani. Zanim powróciłam do życia, moja rodzicielka powiedziała to:
- Znajdź go. On ci pomoże.
Teraz, kiedy wpatrywałam się w tego wilka, byłam pewna, że to o nim była mowa. Podświadomie cały czas widziałam go.
- Kim jesteś?
"Lithium Vane. Od dziś nazywasz się tak. Już nie jesteś Black Spirit. Ona nie żyje. Zabił ją Debiru, mimo to zesłała go do Otchłani. Ostatnimi słowami, swoim ostatnim zaklęciem. Wtedy umarła Black Spirit."
"Narodziła się jako Lithium Vane, jej matka Akane wyprosiła jej drugie życie, ojciec Castiel odwrócił się. Miała za cel znaleźć GO. To była jej misja. Ale kim on jest?"
Przypomniałam sobie swoje ostatnie chwile poprzedniego życia. To prawda, nazywano mnie Black Spirit. W poprzedniej watasze były dziwne rytuały. Takie jak "chrzest bojowy". Na takim "chrzcie" nazwano mnie Black Spirit, i że niby tym imieniem zawoła nas walka.
Mnie tym imieniem nie zawołał ten dziki zew, tylko ON.
- Jestem Onurix. Witaj, Black Spirit.
Więc spełnia się przepowiednia Szamanki.
Black Spirit powraca.

<Onurix?>

Nieobecność

Zgłaszam nieobecność na czas bliżej nieokreślony. 
Co jest tego powodem?
1. Nie mam na razie nerwów do WMW, ponieważ nie lubię być obgadywana, a szczególnie przez członków własnej watahy. Doprowadziliście mnie prawie do łez.
2. Sprawy prywatne (rodzice).

Przez ten czas wolno wysyłać op., ale ja nie będę ich wstawiać. 
I to nie ze względu na to, że się "fochnęłam" (bo nie obrażam się za byle co), tylko to raczej przez punkt drugi.

Błagam Was i proszę... Przestańcie sprawiać przykrość innym, bo widzę, że macie z tym spory problem. Przemyślcie to sobie dobrze.

P.S. Na inne watahy mogę pisać op., ale mniej i krótsze. Nie mam dostępu do Bloggera. Nadal mam wgląd na czata.

Ah, i jeszcze jedna sprawa...
Tak, jestem wredną ździrą, 
tak, lubię być wredna, 
tak nie jestem idealna, 
tak, jestem chodzącym głównem, które nie ma co zrobić z życiem, 
tak, lubię narzekać, 
tak, jestem brzydka, 
tak, nic nie umiem, 
tak, jestem leniwa, 
tak, wyżywam się na młodszych, 
tak, nie mam uczucia zwanego "współczuciem", 
tak, jestem beztaleńciem, 
tak, jestem uparta, 
tak, jestem natrętna,
tak, często obrażam innych,
tak, jestem samolubna,
tak, nie obchodzą mnie inni... 
Co dalej? Ah, tak. Moje op. to:
- kompletna bzdura
bezsensowny zlepek słów
- uważam siebie za Cudotwórcę w tym "talencie", którego i tak nie posiadam
Mówić dalej? Nie. Nie warto.
Robię to na życzenie hejterów. Co prawda jest ich niewielu, ale po prostu chcę to wylać z siebie.

Pozdrawiam, i bardzo mi miło. ^^

Od Ajaxa "Jak dołączyłam do watahy? [Rose] cz.4" (cd. Rose)

- Ale dlaczego? Uwzięłaś się? – Popatrzyłem na nią, ale pomyślałem, że w zasadzie naprawdę powinienem to zrobić, więc powoli i leniwie wstałem z ziemi i zacząłem iść. Rose podążała tuż za mną.
Pokazałem jej Wodopój, Zielony Las, Różowy Las, Pomarańczowe Drzewo, Żółty Las i Most, Wschodni Klif, Jezioro, Jaskinie we watasze, Śnieżny Las i z daleka (bo się bałem xD) Cmentarz.
To było wszystko co na razie zwiedziłem.
Po tym wróciliśmy nad Wodopój, żeby się napić i posiedzieć. Kiedy się tam znaleźliśmy, napiliśmy się, usiedliśmy na ziemi i zaczęliśmy rozmawiać. Coraz bardziej ją lubiłem.
Zanim się obejrzeliśmy robiło się ciemno. Umówiliśmy się tutaj znów jutro, pożegnaliśmy i rozeszliśmy. Musiałem odpocząć, po tym udanym dniu.


<Rose? Wybacz, że tyle to trwało.>