Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

sobota, 11 października 2014

Od Shadow'a "Walka o względy cz.2" (cd. Tsume)

    Bolało jak cholera, ale się powoli podniosłem. Tsume miał najwyraźniej niezły ubaw.
    - Z czego się tak ryjesz jak powalony wieprz?! - wrzasnąłem.
    - Z twojej głupoty... Nie dasz mi rady. - dalej rechotał, zupełnie, jakby usłyszał najlepszy na świecie żart.
    - Kto się śmieje ten się śmieje ostatni... - wyszczerzyłem zęby w szerokim uśmiechu.
    - Taaak?... No co ty nie powiesz? - zaczął się śmiać jeszcze głośniej.
    - Tak naprawdę, to nie przyszedłem tu po Sorę...
    - A po co? - spoważniał i przestał się głupio ryć, zastanawiając się, co mam na myśli.
    - Na czym ci zależy najbardziej na świecie? - syknąłem krążąc dookoła Tsume'a.
    - Na Sorze...
    - Nie wiesz chyba, o co mi chodzi...
    - No nie za bardzo. Wiem tyle, że jesteś strasznym idiotą i nie powinienem ci wierzyć.
    Prychnąłem.
    - Czyli nie zależy ci na życiu watahy? Ani innych wilków? Oj, jak smutno... - syknąłem z wrednym uśmieszkiem.
    - Jesteś za głupi, żeby zniszczyć naszą watahę... - odparł już niepewny tego, co mówi.
    - Czyżby? Zastanów się dobrze...
    - Nie muszę się zastanawiać, bo ja to wiem.
    - No to wychodzi na to, że to TY jesteś głąbem. - zaćwierkałem radośnie.
    - Nadal nie wiem, o co ci chodzi...
    Rozwinąłem skrzydła i jeszcze przemówiłem do niego z uśmiechem:
    - Kii pewnie już szuka tego medalionu... Bez niego nie ma mowy o wizycie w Niebie przed śmiercią, wiesz? Czyli twojego ojczulka już nic, ani nikt nie zatrzyma... A ty bez tego naszyjnika nie odzyskasz Łaski, czyli już NIKT wam nie pomoże.
    Nim zorientował się, o co mi chodzi oraz co kilka godzin wcześniej zrobiłem, ja byłem już wysoko na niebie, lecąc w stronę obłoków z medalionem Kii w łapie. Tsume nawet jeżeli by chciał, to nigdy by mnie nie dogonił, bo moje skrzydła osiągają niesamowitą prędkość. Już przegrał.

<Tsu? Nie ma mowy o tym, że go dogonisz: Shadow jest szybszy>