Gdziecznie
sie szykowałam psychicznie na ekspedycję kiegy nagle zapukał do mojej jaskini. W progu stała przemoczona Kii i Alex.
- O, hej! Wejdźcie do środka. - Dzięki - powiedziała Kii. - Co tam? Przygodowani do wyprawy? - zapytałam pełna entuzjazmu. - Nie do końca. Trzeba będzie to przełożyć o kilka godzin, bo zbyt mocno leje. Gdybyśmy poszli, wyszyscy byśmy się rozchorowali, a w Podziemiach nie ma lekarzy... Chyba nie ma. - powiedział Alex wytrzepując z sierści wodę. - Tak, on ma rację. Za mocno pada, nie możemy ryzykować. - No dobra, skoro tak trzeba. A właśnie gdzie jest Leo? - Widziałem go w mieście. Chyba szukał Kii, ale byłem szybszy. jest noc, więc leiej nie wtrącać się w jego nocne życie: Shadow'a. - Czy on wie, że ekspedycja jest przełożona? - Nie nie wie. I chyba sie nie dowie, chyba, że wpadnie na pomysł żeby nas poszukać, a właściwie to lepiej nie. Tak bezpieczniej. - Chyba nie jest na tyle głupi, no nie? - zapytał Alex z sarkazmem.
- W sumie masz rację Alex. Macie ochotę na coś do picia?
- Ja poproszę wodę.- powiedziała Kii - Ja to samo. - Dobry wybór, bo zdaje mi się, że nic innego nie mam - i po tych słowach poszłam po wodę. KOLEJKA RP: Kiiyuko, Alexsander, Leo/Shadow, Ifus, Valixy |
|
Zacieśnianie więzi
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)
piątek, 6 czerwca 2014
Od Alexandra "Konkurencja cz.2" (cd. Kai)
Co to za jeden? - pomyślałem. Coś się zaczyna psuć w watasze, tak, że przyjmujemy coraz większych dziwolągów. Kilka osób jest w porządku, ale najgorszy był ten Thresh, Yato, Mordeaci, Leo i jeszcze ten koleś. Tak w każdym razie stwierdzam od samego patrzenia. Mało tego, stwierdził, że jest "lepszy" i że "pierwszy znajdzie sobie dziewczynę". Czyżby rzucał mi wyzwanie? Dziwne to trochę. Od razu widać, że jest samolubny.
- Dlaczego tak sądzisz? - zapytałem z uniesioną brwią.
- Bo tak. - odparł z nadal wypiętą piersią.
- Naucz się normalnie odpowiadać, bo nic z tego się nie dowiedziałem. Po za tym, nie zamierzam brać udział w tej konkurencji, bo to całkowicie bezsensowne. - wyjaśniłem.
<Kai?>
- Dlaczego tak sądzisz? - zapytałem z uniesioną brwią.
- Bo tak. - odparł z nadal wypiętą piersią.
- Naucz się normalnie odpowiadać, bo nic z tego się nie dowiedziałem. Po za tym, nie zamierzam brać udział w tej konkurencji, bo to całkowicie bezsensowne. - wyjaśniłem.
<Kai?>
Od Kai'ego "Konkurencja cz.1" (cd. Alexander)
Pewnego dnia, około tygodnia od kiedy dołączyłem do watahy, postanowiłem przespacerować się w poszukiwaniu nowych znajomości, bo nie miałem tak właściwie przyjaciół i nie znałem jeszcze wszystkich członków watahy. Gdy tak sobie spacerowałem, zobaczyłem w oddali jakiegoś basiora. Ciekaw, kim on może być, podbiegłem do niego i krzyknąłem radośnie:
- Cześć!! Jestem Kai, nowy w watasze! A ty?
Nieznajomy odwrócił się powoli i mi się uważnie przyjrzał.
- Nazywam się Alexander.
- Mogę ci mówić Alex?
- Nie. - odparł krótko.
- Czemu? - jęknąłem.
- Bo nawet cię nie znam.
- Czyli to ja jestem lepszy. - odparłem dumny z tego, że znalazłem równą sobie, ale i tak mniej urokliwą niż ja konkurencję. - Założę się, że pierwszy znajdę sobie dziewczynę.
Tak na prawdę, to wydawał się na równego gościa, ale byłem ciekaw, jak zareaguje na to, że ktoś uważa się za lepszego od niego samego. Tak czy siak, i tak będę z nim konkurować. A co! Ale tylko oczywiście dla zabawy.
<Alexander?>
- Cześć!! Jestem Kai, nowy w watasze! A ty?
Nieznajomy odwrócił się powoli i mi się uważnie przyjrzał.
- Nazywam się Alexander.
- Mogę ci mówić Alex?
- Nie. - odparł krótko.
- Czemu? - jęknąłem.
- Bo nawet cię nie znam.
- Czyli to ja jestem lepszy. - odparłem dumny z tego, że znalazłem równą sobie, ale i tak mniej urokliwą niż ja konkurencję. - Założę się, że pierwszy znajdę sobie dziewczynę.
Tak na prawdę, to wydawał się na równego gościa, ale byłem ciekaw, jak zareaguje na to, że ktoś uważa się za lepszego od niego samego. Tak czy siak, i tak będę z nim konkurować. A co! Ale tylko oczywiście dla zabawy.
<Alexander?>
Od Ice "Impreza: grupa robienia ozdób cz.4" (cd. Shadow)
- Ale... Lepiej... Już idź... - wyjąkał.
- Leo... - byłam trochę zdziwiona jego postawą. - Jakby nie on. - pomyślałam. W tym momencie słońce całkowicie zaszło i nastała noc. Wilk nagle zaczął się kulić. - Nic Ci nie jest? - zapytałam i podbiegłam do basiora. Kiedy odwrócił się w moją stronę...to już nie był Leo! Przede mną stał inny wilk, który dziwnie się do mnie uśmiechał.
- No cześć mała. - powiedział. - podszedł do mnie. - Dasz mi buzi? - zostałam przygwożdżona przez niego do ściany. Ten basior stał na przeciw mnie i blokował mi drogę. Nie mogłam się ruszyć.
- Hm.. to jak? - zapytał. Zbliżył się jeszcze bardziej. Odruchowy wzięłam zamach łapą i przejechałam mu pazurami po twarzy. Wilk syknął z bólu i odsunął się ode mnie.
- Kim ty jesteś? Gdzie jest Leo? - zapytałam przerażona. Czułam się okropnie, bo miałam wrażenie, że robiąc krzywdę jemu, robię krzywdę Leo...
<Leo/Shadow? Już się pogubiłam...który ma odpowiedzieć>
- Leo... - byłam trochę zdziwiona jego postawą. - Jakby nie on. - pomyślałam. W tym momencie słońce całkowicie zaszło i nastała noc. Wilk nagle zaczął się kulić. - Nic Ci nie jest? - zapytałam i podbiegłam do basiora. Kiedy odwrócił się w moją stronę...to już nie był Leo! Przede mną stał inny wilk, który dziwnie się do mnie uśmiechał.
- No cześć mała. - powiedział. - podszedł do mnie. - Dasz mi buzi? - zostałam przygwożdżona przez niego do ściany. Ten basior stał na przeciw mnie i blokował mi drogę. Nie mogłam się ruszyć.
- Hm.. to jak? - zapytał. Zbliżył się jeszcze bardziej. Odruchowy wzięłam zamach łapą i przejechałam mu pazurami po twarzy. Wilk syknął z bólu i odsunął się ode mnie.
- Kim ty jesteś? Gdzie jest Leo? - zapytałam przerażona. Czułam się okropnie, bo miałam wrażenie, że robiąc krzywdę jemu, robię krzywdę Leo...
<Leo/Shadow? Już się pogubiłam...który ma odpowiedzieć>
RP pt. "Pogromcy smoków" - Shadow (kolejka 1)
Czekałem aż ta lesencja wróci. Nie przepadam za tym podrywaczem, dlatego od razu ją od niego (jak o nim pomyślę robi mi się niedobrze) odbiję i sam się nią zajmę. W jaki sposób to już nie jego sprawa. Czekam, czekam, i czekam, a ten koleś nie przychodzi. A co jeżeli zabrał ją do jakiegoś hotelu i?... Nie wyrażę się... Sama ta myśl mnie przeraża... Przecież to JA powinien pierwszy TO zrobić! Nikt nie może być pierwszy oprócz mnie! Moim celem życiowym jest przelecieć każdą waderę, jaką znam. To byłoby naprawdę wspaniałe... Jeszcze trochę i sam pójdę do miasta i osobiście jej poszukam. Obecnie siedziałem w swojej jaskini i wpatrywałem się w lejący nadal deszcz. Była chyba 4 nad ranem. Niedługo znowu będę na uwięzi... Musze do tego czasu znaleźć tą Kii i zrobić TO przed tym głupim "Alexandrem". Wyszedłem z jaskini i zmierzałem w stronę miasta, nie przejmując się deszczem i faktem, że nie potrafię zmienić się w człowieka.
KOLEJKA RP: Kiiyuko, Alexander, Leo/Shadow, Ifus, Valixy
KOLEJKA RP: Kiiyuko, Alexander, Leo/Shadow, Ifus, Valixy
RP pt. "Pogromcy smoków" - Alexander (kolejka 1)
Szedłem żwawym krokiem z parasolem zatrzymującym ciężkie krople deszczu
przez ciemne ulice. Zmierzałem do biblioteki, ponieważ "zaginęła"
Kiiyuko. Od samego początku mówiłem Valixy, żeby nie mówiła jej o swoim
nowym hobby, a ta jak zwykle nie posłuchała mądrych rad starszego brata.
Teraz kilka minut wcześniej mojej bliźniaczce przypomniało się, że Kii
nie ma i zdenerwowana kazała mi jej poszukać. Za pomocą mojej zdolności
przewidziałem, gdzie dziewczyna przebywa i tam właśnie zmierzałem.
Wszedłem po mokrych i śliskich od deszczu schodach i pchnąłem ciężkie drzwi biblioteki. Zamknąłem przemoczony do suchej nitki parasol, otrzepałem go trochę i wszedłem do sali zapełnionej regałami z książkami. Rozejrzałem się, i już po czasie liczonym w sekundach dostrzegłem Kiiyuko ślęczącą nad książką. Pochodząc szepnąłem, przestrzegając surowej zasady biblioteki do niej na dzień dobry:
- Szukamy cię. Wszyscy się o ciebie martwią, więc wracajmy do domu.
Bibliotekarka przyglądała nam się uważnie. Po jej minie można było poznać, że błędnie uznała nas za parę. Przewróciłem oczyma. Kiiyuko uniosła głowę i skinęła nią. Wstała z krzesła, na którym dotychczas siedziała i wzięła stertę książek i zaczęła odkładać na półki. Nie chcąc długo czekać, pomogłem jej.
KOLEJKA RP: Kiiyuko, Alexander, Leo/Shadow, Ifus, Valixy
Wszedłem po mokrych i śliskich od deszczu schodach i pchnąłem ciężkie drzwi biblioteki. Zamknąłem przemoczony do suchej nitki parasol, otrzepałem go trochę i wszedłem do sali zapełnionej regałami z książkami. Rozejrzałem się, i już po czasie liczonym w sekundach dostrzegłem Kiiyuko ślęczącą nad książką. Pochodząc szepnąłem, przestrzegając surowej zasady biblioteki do niej na dzień dobry:
- Szukamy cię. Wszyscy się o ciebie martwią, więc wracajmy do domu.
Bibliotekarka przyglądała nam się uważnie. Po jej minie można było poznać, że błędnie uznała nas za parę. Przewróciłem oczyma. Kiiyuko uniosła głowę i skinęła nią. Wstała z krzesła, na którym dotychczas siedziała i wzięła stertę książek i zaczęła odkładać na półki. Nie chcąc długo czekać, pomogłem jej.
KOLEJKA RP: Kiiyuko, Alexander, Leo/Shadow, Ifus, Valixy
RP pt. "Pogromcy smoków" - Kiiyuko (kolejka 1)
Siedziałam już którąś godzinę z rzędu w
bibliotece w mieście szukając jak najwięcej informacji o smokach, o
które ktoś mnie poprosił z watahy. Dookoła mnie leżały w nieładzie
otwarte książki lub leżały w chwiejącej się stercie obok mnie. Litery
oświetlała niewielka lampka, o którą już wcześniej poprosiłam zdumioną
bibliotekarkę, kiedy stwierdziłam, że już się ściemnia, ponieważ było
coraz później. Nie mogła się nadziwić, czemu ja tak się fascynuję
informacjami o nieistniejących smokach.
Uśmiechnęłam się lekko pod nosem. Smoki
istnieją. Wiedziała o tym cała moja wataha, tak jak każdy inny magiczny
wilk. Ludzie mogą żyć w niewiedzy, ale ja wiem swoje.
KOLEJKA RP: Kiiyuko, Alexander, Leo/Shadow, Ifus, Valixy
Subskrybuj:
Posty (Atom)