Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

poniedziałek, 1 lipca 2013

Od Steve'a

Moja historia nie jest ciekawa.Wyrzucono mnie z watahy za zabicie
samca alpha. Nie było mi smutno właściwie cieszyłem się że opuszczam
to pudło.Tak samo nowej watahy nie szukałem dobrze mi było samemu.
Przechodziłem przez wiele watah ale do żadnej nie dołączyłem.
A jeszcze do tego rozkoszowałem się strachem innych wilków patrzących na mnie.Jednak przechodząc obok tej ujrzałem że są tu tylko same wadery.
Więc pomyślałem że podporządkuje je sobie,i tak po prostu dołączyłem.

Historia Valixy

Urodziłam się w Evli Wolf  Watasze Rocki. Moją matką była sama Rocki, a ojcem Shadow.
Mieszkałam tam, aż do rozpadnięcia się jej. Była to przegrana bitwa z Czarnymi Wilkami. Jeszcze byłam wtedy szczeniakiem. Wyglądałam całkowicie inaczej: miałam czarne futerko i różowe łapki i uszka.
Jeszcze podczas walki, zagryzającymi się przyjaciółmi i wrogami i mnóstwa krwi, ja stałam na środku i zapłakana krzyczałam:
- Mamo! Gdzie jesteś?! - dookoła inny świat. Świat pełen krwi, śmierci i nienawiści.
Po chwili już biegłam jak najdalej i schowałam się w pobliskiej jaskini. Patrzyłam z góry na bitwę i płakałam. Później zasnęłam.
Obudziłam się i natychmiast pobiegłam na teren zakończonej już bitwy. Dookoła wszędzie martwe wilki. Szłam powoli, w wielkim strachu. Rozglądałam się za mamą. Po chwili ją dojrzałam. Puściłam się pędem w jej stronę
- Mamo! - dobiegłam. Spostrzegłam, że jest martwa. Ojciec również. Długo płakałam. Szukałam reszty i swojego brata. Reszta watahy również była martwa. Brata nie znalazłam.
Później, przez pół roku błądziłam w samotności, póki nie spotkałam Kiiyuko, wilczycy z jeszcze w poprzedniej watahy.
- Ty żyjesz?! Nie jesteś duchem? Proszę powiedz, że nie...
- Nie, Valixy nie jestem duchem - roześmiała się - A ty co tutaj robisz?
- Szukam nowej watahy. Chyba wiesz co się stało z poprzednią i moją rodziną... - znowu zaczęły mi się zbierać łzy w oczach.
- Hej, nie płacz... Założyłam, swoją własną Watahę Magicznych Wilków. Chciałabyś do niej dołączyć?
- Oczywiście! - poszłyśmy w tereny watahy
Następnego ranka poszłam nad wodospad, napić się wody. Gdy już ugasiłam pragnienie, przejrzałam się w wodzie. Zauważyłam, że wyglądam tak jak po przemianie i usłyszałam głos ducha Slivera:
- To twój nowy wygląd. Od dziś tak wyglądasz i masz moc śniegu - i zniknął. Pobiegłam do Kiiyuko i wszystko opowiedziałam.
Wyglądam tak do dziś.