Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

środa, 30 lipca 2014

Od Shadow'a "(Nie)czysta gra cz.4" (cd. Sofferenza Morte)

- No i?... - zapytałem.
- No... Zwierzyna zginie, i wszyscy my też. - wykrztusiła przez liczne łzy kapiące na ziemię.
- I?...
- Nie rozumiesz?! Chcesz żeby te wszystkie wilki ponosły śmierć?! - wrzasnęła teraz już wściekła na moją obojętność.
- Nie za bardzo mnie to obchodzi. - mruknąłem wzruszając ramionami.
- Ty też zginiesz!
- Jestem nieśmiertelny...
- Co?! Czyli zamierzasz mnie zostawić, tak? I ich też? Hm? - zapytała nie wiedząc jak przemówić mi do rozsądku.
- Ty masz poparcie od matki, a watahę mam za przeproszeniem gdzieś. I tak chcę się stąd wyrwać.
- Nie masz żadnej osoby którą kochasz?! Ją też chcesz zniszczyć?
- Może mam, może nie mam... Młodsza siostrzyczka nie powinna się mieszać w prywatność starszego brata.
- Naprawdę oni wszyscy się dla ciebie nie liczą?! To jednak twoja rodzina!
- Phi!... Rodzina?!... Ja nawet ich nie lubię. - rzuciłem.
- Myślałam, że jesteś inny! - krzyknęła czerwona ze złości - Nie tak sobie ciebie wyobrażałam!
- Inny znaczy jaki? Jak sobie mnie "wyobrażałaś"? Kochającego braciszka? - zapytałem wywracając oczami - Dziwne, że cię tam nie nauczyli tego, jak być obojętnym na zło.

<Soffe? Shadow na pewno nie ulegnie i jej nie pomoże. Oto popis mojej złej postaci, pomimo tego, że po części jestem Alfą... ;p>

Od Katiko "Sprzeciwić się śmierci cz. 3" (cd. Tsume)

- Śpij. -Powiedział basior głębokim, spokojnym głosem.
Podniosłam głowę by dostrzec wilka, który zlitował się nad moim marnym istnieniem.
Nic. Moje oczy były zbyt wyczerpane.
- Dziękuję... - powiedziałam słabo i opadłam w ciemną nicość.
Od tak długiego czasu nie miałam snów, wirowałam tylko w ciemnym bezruchu i próbowałam wyrwać się z tego nieruchomego świata. Otworzyłam gwałtownie oczy, obraz zaczynał nabierać kształtów i kolorów. Moim oczom ukazał się wysoki basior.
- Gdzie jestem? - zapytałam cicho i zwinęłam się w kłębek.
- W bezpiecznym miejscu. - powiedział cicho.
Powoli próbowałam podnieść się z miękkiej leży, na którą bez wątpienia przyniósł mnie basior.
- Lepiej jeszcze nie wstawaj. - usłyszałam głos samca.
- Kim jesteś? Z kim mam przyjemność? - zapytałam ze zmęczeniem.
- Tsume. - szybko powiedział basior.

<Tsume ?> 

Od Sagriny ''Taka sama a jednak inna cz.4" (cd. Desoto lub Damien)

Wilk wydawał mi się bardzo miły, trochę zniechęciło mnie do niego to, że zadawał mi tak wiele pytań. Odeszłam od niego, poszłam szukać kąpieliska. Wiem, że ktoś mi pokazywał gdzie to jest ale nie pamiętałam drogi. Szłam, gdy nagle zauważyłam wilka, który patrzył na mnie. Czułam się nieswojo.
- Witaj - powiedział nieznajomy gdy podeszłam
- Hej... - powiedziałam niezbyt pewnie
- Czegoś szukasz? - zaczął pytać
- I znów te pytania?! Ugh... - pomyślałam - Zaprowadzisz mnie nad kąpielisko? - powiedziałam dość miło
- Jasne, nie ma sprawy - uśmiechnął się serdecznie, wydawał mi się miły, sympatyczny i przyjacielski. Doszliśmy nad kąpielisko, tam było cudownie. Chłodna woda, trochę cienia i słońce, które raziło w oczy.
Z wody wynurzył się basior.
- Hej braciszku, o widzę, że przyprowadziłeś przyjaciółkę - zarumieniłam się po słowach wilka

<Desoto? Damien?> 

Od Kiiyuko "Jak dołączyłam do watahy [Patricia]? cz.2" (cd. Patricia)

- Wiesz o tym, że znajdujesz się na terenach Watahy Magicznych Wilków?
- Oh... Nie. Nie wiedziałam. - powiedziała zasmucona. - Czyli mam sobie iść, tak?
- Nie, nie... Zostań proszę. Widzę, że nie jesteś w najlepszym stanie, więc pozwalam ci się u nas zatrzymać na tak długo jak chcesz.
- Jesteś Alfą? - zapytała robiąc wielkie oczy ze zdziwienia, że mogę mówić takie rzeczy.
- Tak. - zaśmiałam się - Lepiej idź się szybko umyj brudasku, bo jesteś cała od błota.
Patricia spojrzała na swoje futro całe od grudek błota i również roześmiała się.
- Tak, faktycznie, przydałaby mi się kąpiel. Macie może tu gdzieś jakieś kąpielisko? Nie chciałabym wziąć kąpieli we wodopoju.
- Tak. Chodź, zaprowadzę cię.
- Zgoda. - odparła i poczłapała za mną.
Po dość długiej kąpieli, bo błoto i brud nie chciał zejść, wadera wyszła z wody i otrzepała się.
- Może chciałabyś dołączyć do naszej wspólnoty może już na zawsze?

<Patricia?>

Od Kiiyuko "Ujawniony sekret cz.3" (cd. Damien/Nari/Senari)

- Co się stało tak właściwie? - zapytałam unosząc brwi - Kim jest ta druga wadera?
- To jest moja siostra bliźniaczka, Senari. Nasze naszyjniki złączyły się razem i nie chcą rozdzielić. - wyjaśniła Nari.
- Jak długo już tak jesteście "połączone"?
- Niecałe pół godziny.
- Próbowałyście to zdjąć?
- Poraziło mnie prądem. - rzekła Nari ze skruchą.
- Dobrze... Czyli mam coś wymyślić, co by mogło pomóc, tak?
- Tak. - odparły chórem.
- Podejrzewam, że Damien może wam w tym pomóc... W końcu jest czarodziejem. Wy tutaj czekajcie, ja po niego pójdę.
- Dobrze.
Pobiegłam szybko w gęstym jak mleko deszczu po Damien'a. Tak jak myślałam, siedział w swojej jaskini, tak jak ja wcześniej, kiedy jeszcze nie miałam gości, w oczekiwaniu, aż się rozpogodzi.
- Damien!
- Coś się stało? - zadał pytanie trochę zaskoczony moją nagłą wizytą.
- Nari i Senari połączyły się naszyjniki w jeden i nie mogą go ściągnąć ze szyi. Poradzisz coś na to?
- Senari?
- Siostra Nari...
- Coś się wymyśli. Gdzie one są? - rzekł podnosząc się z miejsca.
- U mnie, czekają na twoją pomoc.
- Dobrze. Już idę.
Poszliśmy szybkim krokiem do wader. Gdy Damien już się temu nietypowemu przypadkowi dokładnie przyjrzał, powiedział:
- Potrzebne jest zaklęcie.
- Jakie? - zapytałam zaniepokojona - Ma jakieś skutki uboczne? Znasz to zaklęcie?
- Na szczęście je znam, i nie ma żadnych skutków ubocznych.
- Uf... Użyło mi.
- Nam też. - dodały Nari i Senari z dość niezadowoloną miną. No w sumie chyba jest im nie za wygodnie. Nie zazdroszczę im...
- Kii, odsuń się trochę... - powiedział Damien, a ja wykonałam jego polecenie robiąc trzy kroki w tył. Słyszałam niewiele, ale w każdym razie coś szeptał ze zamkniętymi oczyma, skupiony do całej reszty na zadaniu. Przyłożył delikatnie łapę na medalionie i już po kilku sekundach naszyjnik zaczął tryskać srebrzystymi iskrami, które w końcu nasiliły się i zmieniły kolor na niebieski. Z cichym dźwiękiem kruszonego szkła naszyjniki ponownie rozdzieliły się, wyrzucając z siebie złoty błysk światła. Na posadzkę upadły dwa, już oddzielne medaliony, a były to dwie złote połówki serca, wielkości kasztana. Wtedy kawałek jednego i drugiego serduszka popękał ukazując naszym oczom piękny, lśniący kamień szlachetny wściekle różowego koloru, nadal zachowującego swój poprzedni kształt.

<Nari? Senari? Damien?>

Od Katiko "Moje nowe życie cz.2" (cd. Onurix)

Podnoszę się z brudnej, mokrej ziemi by znów podążać przez niegościnny i nie chcący mnie już świat. Czas biegnie powoli by mógł stopniowo i bez pośpiechu zadawać mi ból.
Znów upadam, moje łapy błądzą w wilgotnym podłożu. Próbuje podnieść swoje zmizerniałe i wychudłe ciało, ale tylko pogarszam nagły atak choroby.
Otwieram oczy by móc coś zobaczyć. Nic. Tylko zamazane, drżące kształty przyprawiające mnie o torsje.
Zamykam oczy. Na tle ciemności tańczą w szaleńczych drganiach jasne refleksy światła. Znów opadam na dno, na peryferie wszechświata, by zmieszać się z resztą nic nie znaczącego pyłu, pyłu przeszłości.
Ból odchodzi jak zrezygnowany morderca dzierżąc w swych szponach moją mękę. Zastygam w bezruchu, ostatnia fala choroby przechodzi moje ciało i zostawia samą, zupełnie samą.
Czuje zapach mokrego mchu, wrzosów oraz gęstych krzaczków jagód i coś jeszcze. Tak.. coś znajomego.
Czuje woń wilka.
Słyszę, że nadchodzi, ale nie mam siły wstać, nie mam siły nawet lekko się poruszyć. Widzę czarne skrzydła, próbuję coś jeszcze dostrzec ale to nie możliwe mój wzrok jest już za bardzo wyczerpany.

<Onurix, odpiszesz?>