Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

czwartek, 31 maja 2018

Cennik

Nowe przedmioty na czas festynu:


Eliksir Poziomu
Dodaje 50 pkt.
Cena: 30 SG


Kamień Bonusowy
Wszystko z restauracji i baru jest darmowe.
Cena: 40 SG
Kamień Oszusta
Pozwala uzbierać jedną całą kolekcję złotych kart, 2,5 srebrnych lub pięć brązowych.
Cena: 200 SG

Proszek Omylności
Pozwala wybrać jedną, dodatkową moc niezwiązaną z żadnym z żywiołów wilka.
Cena: 80 SG


Medalion Nikłego Blasku
Wilk dostaje możliwość korzystania z jednego z żywiołów na czas... zależny od intensywności użytkowania. Może być to zakres między 1 a 48 godzinami. Dodatkowo nie ma większych problemów w opanowaniu go.
Cena: 70 SG

Eliksir "Tak, Jestem Trzeźwy"
Teraz to kłamstwo może się stać prawdą pomimo wypicia dużej ilości alkoholu - Twój wilk wciąż pozostanie trzeźwy. Nie bądź jak Kai i Astrid. Dzięki temu eliksirowi unikniesz dziury w pamięci i licznych wizyt w krzakach w ramach zwymiotowania szkodzącego wątrobie płynu.
Cena: 20 SG

Tereny na czas festynu

 Amfiteatr
Scena mieści się na Wrzosowej Łące i jest zbudowana z jasnych, drewnianych desek. Jej wysokość wynosi około 1,5 metra. Nie posiada dachu, a wszelaki sprzęt elektryczny jest podłączony do zasilacza, który musi być stale doładowywany przez wilki elektryczności.
Przed sceną mieści się kilka podłużnych drewnianych ławeczek, które przed festynem wyrzeźbili technicy.


Restauracja w lesie
Można w niej zamówić różne dania. Znajduje się ona w Zielonym Lesie. Krzesła oraz stoliki zrobione są z konarów drzew. Na każdym z nich stoi słoiczek z świetlikami oraz szklany wazonik z bukietem kwiatów. Każdy może się tam udać na posiłek (podawany na talerzach, miskach i w kubkach wyciosanych z drewna lub szkła). Czynna jest tylko wieczorami.
Menu:
Wilcze łapki - Kilkanaście kruchych ciasteczek w kształcie wilczych łap o smaku kurczaka lub czekoladowym. Kosztują one 5 SG (dla osób ze stanowiskiem nadobowiązkowym 4 SG). Dodaje 7 pkt. pożywienia.
Stek krwisty - Podsmażony kawałek mięsa jelenia. Kosztuje 10 SG (dla osób ze stanowiskiem nadobowiązkowym 8 SG). Dodaje 15 pkt. pożywienia.
Stek przysmażony - Smażony kawałek mięsa jelenia. Kosztuje 12 SG (dla osób ze stanowiskiem nadobowiązkowym 10 SG). Dodaje 14 pkt. pożywienia.
Miseczka sałatki z owoców leśnych - Mieszanka różnorakich owoców leśnych. Kosztuje 4 SG. Dodaje 8 pkt. pożywienia.
Herbata - Wywar z liści herbacianych. Kosztuje 1 SG. Dodaje 2 pkt. pożywienia.
Mrożona herbata - Zmrożony wywar z liści herbacianych. Kosztuje 2 SG. Dodaje 2 pkt. pożywienia.
Herbata owocowa - Wywar z liści herbacianych z dodatkiem owoców leśnych. Kosztuje 3 SG.
Kawa - Wywar z ziaren kawy. Kosztuje 2 SG. Dodaje 2 pkt. pożywienia.
Mrożona kawa - Zmrożony wywar z ziaren kawy. Kosztuje 3 SG. Dodaje 2 pkt. pożywienia.
Kawa czekoladowa - Wywar z ziaren kawy z dodatkiem kakaa. Kosztuje 4 SG. Dodaje 3 pkt. pożywienia.
Kakao - Gorący wywar mleczny z ziaren kakaa. Kosztuje 2 SG. Dodaje 4 pkt. pożywienia.
Sok - Sok z owoców leśnych. Kosztuje 2 SG. Dodaje 3 pkt. pożywienia.
 Leczo z warzyw i mięsa - Ragout z pomidorów, papryki, wędzonej słoniny, podsmażonej cebuli i kawałków mięsa. Kosztuje 16 SG (dla osób ze stanowiskiem nadobowiązkowym 12 SG). Dodaje 12 pkt. pożywienia.
Naleśniki z mięsem, szpinakiem, konfiturą lub serem - Smażone placki nadziewane mięsem lub szpinakiem. Robione na słodko mają w środku ser bądź konfiturę. Kosztują 9 SG (dla osób ze stanowiskiem nadobowiązkowym 7 SG). Dodaje 11 pkt. pożywienia.
Pizza z mięsem, warzywami lub owocami - Pieczony placek polany sosem pomidorowym, posypany żółtym serem, przyprawami oraz dowolnymi dodatkami. Kosztuje 12 SG (dla osób ze stanowiskiem nadobowiązkowym 10 SG) i dzieli się na 6 dużych kawałów. Dodaje 4 pkt. pożywienia za każdy kawałek.

W barze można zamówić:
Wilcze wino - Sok z sfermentowanych winogron oraz opcjonalnie kwiatów z Magicznego Ogrodu, które sprawiają, iż wino jest smakowe lub mocniejsze. Kosztuje 5 SG. Dodaje 2 pkt. pożywienia. Dodaje 15% do upojenia alkoholowego.
 Wilcze piwo - Sok z sfermentowanych karczochów oraz opcjonalnie kwiatów z Magicznego Ogrodu, które sprawiają, iż piwo jest smakowe lub mocniejsze. Kosztuje 3 SG. Dodaje 2 pkt. pożywienia. Dodaje 10% do upojenia alkoholowego.
Wilcza wódka - Wysokoprocentowy napój alkoholowy, opcjonalnie z dodatkiem kwiatów z Magicznego Ogrodu, które sprawiają, iż wódka jest smakowa lub mocniejsza. Kosztuje 3 SG. Dodaje 2 pkt. pożywienia. Dodaje 25% do upojenia alkoholowego.
 Uderzenie pioruna - Czysty wilczy alkohol z dodatkiem specjalnych kwiatów z Magicznego Ogrodu. Drink ma zabarwienie na kolor fiołkowy. Kosztuje 4 SG. Dodaje 2 pkt. pożywienia. Dodaje 20% do upojenia alkoholowego.
Diabelski płomień - Czysty wilczy alkohol z dodatkiem specjalnych kwiatów z Magicznego Ogrodu oraz esencji z ognia. Drink ma zabarwienie na kolor krwistoczerwony. Kosztuje 7 SG. Dodaje 2 pkt. pożywienia. Dodaje 35% do upojenia alkoholowego.
Sekretna głębia - Czysty wilczy alkohol z dodatkiem specjalnych kwiatów z Magicznego Ogrodu oraz esencji z wody. Drink ma zabarwienie na kolor oceanu. Kosztuje 6 SG. Dodaje 2 pkt. pożywienia. Dodaje 30% do upojenia alkoholowego.
Tęczowa wyprawka - Mieszanka soków z owoców leśnych. Nadaje się idealnie również dla szczeniaków, gdyż nie zawiera alkoholu. Kosztuje 3 SG. Dodaje 2 pkt. pożywienia. Dodaje 0% do upojenia alkoholowego.

 Poziom upojenia alkoholowego do stanu nieświadomości własnych czynów:
Wilki ze słabą głową: 30%
Wilki przeciętne: 60%
Wilki z mocną głową: 90%
Wilki z bardzo mocną głową: 120%
Przesadzenie z dawką o 20% kończy się śmiercią!
Wytrzymałość swojego wilka na alkohol musicie ustalić sami. Ponadto wilki poniżej 2,5 roku nie mogą spożywać żadnych trunków (wyjątek stanowi tęczowa wyprawka). ;)

Loteria do dnia 04.06

Loteria będzie się odbywać regularnie co 5 dni (wtedy również pojawią się wyniki z poprzedniego losowania), a losy można zakupić zwyczajnie informując mnie o tym. Nie istnieje limit, ile kto może ich zakupić, jednak ograniczająca może być dostępna ilość.
Startowo jest to 6 małych, 4 średnie i 2 duże, jednak kolejne można odblokować pisząc opowiadania na festyn. Nie ważne kto, grunt, byleby ktoś. 1 op. = +3 małe, +2 średnie i +1 duży do zakupu możliwego dla każdego z członków stada.
Nie ma pustych losów, a wygrać można naprawdę wiele rzeczy: nie tylko SG, towarzyszów, punkty doświadczenia, pożywienia czy magiczne przedmioty, ale także całkowicie nowe obiekty, których nie można normalnie zdobyć. Zawartość losów przewyższa koszt losu.
Nie musicie się martwić o oszustwo z mojej strony, bo numerki przeznaczane wszystkim postaciom losuję, a listę nagród stworzyłam już wcześniej. Co prawda wyniki znam prędzej, ale oczywiste jest, że nie zdradzę - ot, tajemnica zawodowa.

Małe losy (10 SG)
Numerek 1: wolny
Numerek 2: wolny
Numerek 3: wolny
Numerek 4: Gaja
Numerek 5: Kai
Numerek 6: Leah

Średnie losy (25 SG)
Numerek 1: Joel
Numerek 2: Yuki
Numerek 3: Lind
Numerek 4: Aokigahara

Duże losy (50 SG)
Numerek 1: Joel
Numerek 2: Karou

Karty

Biorąc udział w konkurencjach festynowych można nabywać karty, które za skompletowanie można wymienić na nagrody. W razie, jakby jakiejś brakowało, zawsze istnieje opcja samodzielnego dokupienia.
Wszystkie dostępne karty zostały wymienione na dole.
  • W zadaniach bierze się udział poprzez napisanie opowiadania.
  • Jednorazowo można wygrać od 4 do 12 kart.
  • W każdej konkurencji można brać udział dowolną ilość razy.
  • W przypadku gier wieloosobowych każda ze zgłoszonych osób musi napisać opowiadanie, by otrzymać określoną nagrodę. 
  •   Ilość aktywnych punktów konkursowych zależy od ilości animatorów.
    Dyżury animatorów mogą ulec zmianie, w razie, jakby ktoś jeszcze zgłosił się na to stanowisko dodatkowe.
     
Punkt 1
(w czerwcu Joel, w lipcu Dante, w sierpniu Navri)
Gra dwuosobowa: Konkurs wiedzy na temat fantastycznych istot. Animator unosi kartki z ilustracją przedstawiającą jakieś zwierzę, a wilk, który dopasuje jako pierwszy nazwę i uzbiera sobie 10 punktów, wygrywa.
Uwaga: choć zadania wilki wymyślają same, to zwycięzcę wybiera admin na podstawie oryginalności treści opowiadania!
Nagroda: dla wygranego: 5 kart brązowych, 3 srebrne, 1 złota; dla przegranego: 4 karty brązowe, 2 srebrne

Punkt 2
(w czerwcu Dante, w lipcu Navri, w sierpniu Joel)
Gra jednoosobowa: Musisz przebiec określony dystans. Dla szczeniąt jest to od punktu 6 do 2 (ok. 1 km), a dla dorosłych od punktu 2 do kuchni i z powrotem (ok. 4 km).
Nagroda: 2 karty brązowe, 2 srebrne

Punkt 3
(w czerwcu Navri, w lipcu Joel, w sierpniu  Dante)
Gra drużynowa (po min. 2 osoby z każdej): Wilkom zlecono wziąć udział w podchodach. Dwie drużyny równolegle startują z jednego punktu, ale w dwa różne kierunki. Po drodze otrzymują różne wskazówki (skręć w lewo), zadania (nieś wilka X na grzbiecie do końca drogi), polecenia (policz drzewa, a to ci wskaże ilość kroków), które muszą wypełnić i które wskazują dalszą drogę. Niektóre bywają fałszywe, więc nie można się dać zwieść.
Uwaga: choć zadania wilki wymyślają same, to zwycięską drużynę wybiera admin na podstawie oryginalności treści opowiadania!
Nagroda: dla drużyny wygranej po 6 kart brązowych, 4 srebrne, 2 złote dla każdego; dla drużyny przegranej po 3 karty brązowe, 2 srebrne, 1 złota dla każdego 
Drużyna czerwona
  1. Gaja
  2. Torance
Drużyna niebieska
  1. Leah
  2. Lind
Punkt 4
(w czerwcu Joel, w lipcu Dante, w sierpniu Navri)
Gra jednoosobowa: Wilk musi odnaleźć przedmiot wskazany przez animatora. Zwykle jest to coś małego, np. kostka do gry, plastikowy pierścionek... Znajduje się on w promieniu 50 m od punktu i jest naprawdę dobrze ukryty.
Nagroda: 2 karty brązowe, 1 srebrna, 1 złota

Punkt 5
(w czerwcu Dante, w lipcu Navri, w sierpniu Joel)
Gra jednoosobowa: Zadanie jest proste - musisz skoczyć na bombę do Jeziora, uprzednio kiwając się na lianie niczym Tarzan. Uważaj tylko, by na nic nie wpaść, nim wskoczysz do wody.
Nagroda: 2 karty brązowe, 2 srebrne

Punkt 6
(w czerwcu Navri, w lipcu Joel, w sierpniu Dante)
Gra dwuosobowa: Zgłoszonej parze zostają związane ze sobą po 2 łapy (wilk A ma przywiązane łapy prawe do łap lewych wilka B) i w takim stanie muszą pokonać tor przeszkód.
Nagroda: 4 karty brązowe, 2 srebrne, 1 złota


KARTY
Karty można otrzymać poprzez udział w konkurencjach festynowych, ich ilość i rzadkość zależy od tego, jakie nagrody są przewidziane w danej konkurencji. Są dobierane całkowicie losowo, więc mogą zdarzyć się powtórzenia.
Nasze kolekcje kart znajdują się na stronie z wymianami, gdzie również można je komuś oddać.

Karty można dokupić we własnym zakresie:
Brązowe: 10 SG
Srebrne: 20 SG
Złote: 45 SG

Kolekcja brązowa 1: Pożywienie
  • Ryby
  • Zające
  • Sarny
  • Jelenie
  • Kozice
Nagroda: +60 pkt. do pożywienia


Kolekcja brązowa 2: Tereny
  • Wrzosowa Łąka
  • Zielony Las
  • Góry
  • Wodopój
  • Jezioro
Nagroda: +40 pkt. doświadczenia



Kolekcja brązowa 3: Stanowiska
  • Wojownik
  • Myśliwy
  • Pielęgniarz
  • Nauczyciel
  • Bibliotekarz
Nagroda: +30 SG



Kolekcja brązowa 4: Rzadkie przedmioty
  • Bransoletka Życzeń
  • Pierścień Niezgody
  • Korona Mądrości
  • Medalion Rosnącej Potęgi
  • Kolczyki Żywiołu
Nagroda: +12 pkt. do każdej umiejętności (prócz mocy)



Kolekcja brązowa 5: Magiczne przedmioty
  • Eliksir Młodości
  • Medalion Nieśmiertelności
  • Złoty Pył
  • Błękitny Napój
  • Medalion Hipnozy
Nagroda: +6 pkt. do mocy



Kolekcja brązowa 6: Wyjątkowe rośliny
  • Tęczowe Winogrono
  • Róża Hery
  • Niebieski Agrest
  • Mroczny Płomień
  • Róża Harmonii
Nagroda: +1 ZK



Kolekcja srebrna 1: Żywioły
  • Woda
  • Ogień
  • Ziemia
  • Powietrze
  • Elektryczność
Nagroda: Medalion Nikłego Blasku



Kolekcja srebrna 2: Tytuły
  • Alfa
  • Beta
  • Gamma
  • Delta
  • Omega
Nagroda: +30 pkt. do każdej umiejętności, +15 pkt. do mocy



Kolekcja srebrna 3: Fantastyczne istoty
  • Odmieniec
  • Smok
  • Xeral
  • Kirin
  • Jednorożec
Nagroda: Proszek Omylności 



Kolekcja srebrna 4: Krainy
  • Białe Królestwo
  • Wataha Nuit Solitaire
  • Miasto
  • Świat Mroku
  • Dolina Cudów i Marzeń
Nagroda: 2 ZK


Kolekcja złota 1: Małżeństwa
  • Kiiyuko i Rafael
  • Suzanna i Fermitate
  • Valixy i Leonard
  • Alexander i Iloriel
  • Dante i Astrid
Nagroda: +200 pkt. doświadczenia



Kolekcja złota 2: Wataha Czarnego Kruka
  • Asai
  • Shadow
  • Xander
  • Fermitate
  • Hitam
Nagroda: Medalion Nieśmiertelności

Rozpoczęcie festynu!

Cześć!
Z przyjemnością przybywam oświadczyć, że od dzisiaj rozpoczyna się festyn w WMW, którego obchody wynikają z... piątej rocznicy stworzenia! Tego samego dnia, lecz 2013 roku (ach, jak ten czas leci) założyłam konto na Bloggerze, a następnie swojego pierwszego bloga, a mianowicie Watahę Magicznych Wilków, zwaną również watahą nieśmiertelną! Nawet nie wiecie, jak dumna jestem z tego tytułu.
Pozwólcie, że dzisiejszy dzień będzie czysto administracyjny i wybaczcie za spam, ale by później zachować jakiś porządek muszę wszystko mieć w osobnych postach.
Opowiadania można już pisać, bo są to prawdopodobnie już wszystkie atrakcje. Mam nadzieję, że się zaangażujecie, projekt Wam się spodoba i ostatecznie się wkręcicie. Zachęcam wszystkich do zabawy. :)
Generalnie proszę uszanować moją pracę, bo wszystkie kolory czcionek widoczne w postach administracyjnych odnośnie festynu wpisywałam ręcznie (wiecie, kod HTML), a wszystkie grafiki to również moja robota (choćby karty, przedmioty). Przesiedziałam nad tym naprawdę sporo czasu...
Także po raz kolejny macham do ekipy discordowej: spora część udzielających się tam osób służyła mi radą i przyczyniła się do skompletowania pewnych pomysłów!
Listę zaplanowanych atrakcji możecie podejrzeć tutaj, a łatwy dostęp do wszystkich postów macie poprzez odsyłacze po lewej stronie. 

Całkowicie nową rzeczą jest nagroda za bycie najaktywniejszym uczestnikiem festynu. Będzie to liczone nie w ilości opowiadań, a znaków w nich zawartych. Nagrody może i symboliczne, ale z całą pewnością wyjątkowe. :)
I miejsce: Pudełko słodkich psich ciasteczek, które jednak w smaku wcale nie przypominają karmy produkowanej przez ludzi. Rozpływają się w ustach i są mięciutkie. Opakowanie jest ładnie ozdobione w psie łapki, a samo tło ma kolor miętowy. Błyszczy się przy przechyleniu w stronę światła. Zjedzenie ciasteczek daje +10 do pożywienia.
II miejsce: Pluszowy miś wielkości dorosłego wilka. Ma długie, mięciutkie futerko o kolorze świeżego brązu. Uśmiecha się i ma błyszczące, przeurocze ślepia. Na szyi ktoś zawiązał mu jasnozieloną kokardę w białe groszki.
III miejsce: Biały kubeczek w psie łapki. Ma napis "I wuff coffee", a tuż obok jest dość realistycznie namalowany beagle z wysuniętym językiem.
Pozdrawiam i do zobaczenia niebawem!
Suzanna/Joel/Kai/Hitam/Aurelliah

wtorek, 29 maja 2018

Od Torance "Szczenię" cz. 3

Listopad 2019 r.
Wadera słuchając jak zasypuję ją pytaniami, westchnęła.
- Nic ci nie powiem, dopóki się nie uspokoisz – oznajmiła, siadając.
Poderwałam się z ziemi i usiadłam. Mój ogon nerwowo drgał, oczy prawdopodobnie się skrzyły. Wlepiłam wzrok w sylwetkę nauczycielki polowań. Yuki zmierzyła mnie spojrzeniem spod przymrużonych powiek. Jednak nawet groźba w jej oczach nie zabiła mojego entuzjazmu. Nawet nie wiem czemu się tak cieszyłam. No halo, czy ja naprawdę chciałam zamieszkać w towarzystwie najgroźniejszej osoby jaką znałam? Nauczycielki, która znęcała się nad swoimi uczniami przy każdej możliwej okazji? Ba, morderczyni?
Odpowiedź mnie zadziwiała: tak, chciałam. Miałam dość tego, że ciągle jestem sama w tym nieznanym mi świecie. Potrzebowałam oparcia. Kogokolwiek, kto byłby przy mnie.
A ja to co? Zdechły zając?
Zignorowałam głos Asa, na co ten fuknął niezadowolony.
Chyba tak. Wrócę później, w razie gdybyś przypomniała sobie jak wspaniały i niezastąpiony jestem. I nie myśl sobie, że mnie to ruszyło. Jestem twardy jak skała!
Basior opuścił mój umysł i zablokował mi możliwość komunikacji z nim. Poczułam jak dopadają mnie wyrzuty sumienia. Zależało mi na tym dziwnym, trochę zapatrzonym w siebie samcu, chociaż nie zawsze to okazywałam. On był moim przyjacielem, moim oparciem, ale... Ale nawet go nigdy nie widziałam i to co innego niż mieć rodzinę.
- Rozumiem, że jednak nie chcesz nic wiedzieć? - głos Yuki przerwał moje myślenie o Asie. Postanowiłam szybko przeprosić samca, gdy tylko ten przyjdzie i skierowałam wzrok na siedzącą naprzeciw mnie waderę.
- Co? Nie! Chcę wiedzieć! Co tam się stało?
- A co miało się stać? Rozmawiałyśmy. - mruknęła samica z lekkim uśmiechem. Moja ciekawość ją bawiła. Nie miałam zamiaru dać się zwieść.
- Z jakim skutkiem?
Samica przewróciła oczami i westchnęła ciężko, jednak dostrzegłam, że nauczycielka jedynie udaje irytację.
- Będę się tobą zajmować przez dwa miesiące. Jeśli sprawdzę się w roli opiekunki i będę grzeczna – ostatnie słowo wręcz ociekało niechęcią – to będziesz mogła zostać pod moją opieką. Poza tym masz prawo, a nawet obowiązek, zgłosić Alfie moje złe zachowanie.
Gdy Yuki mówiła, czułam jak moje oczy rozszerzają się, a na pysk wkrada się wesoły uśmiech. Miałam opiekunkę na... Chwila, dwa mosiądze? Co to w ogóle znaczy?
- Proszę pani... - zaczęłam. Samica westchnęła.
- Yuki. Poza szkołą możesz mówić do mnie po imieniu.
- Pro...Yuki, a ile to właściwie dwa mosiądze? Długo czy krótko?
Opiekunka zmierzyła mnie wzrokiem, pod którym lekko się skuliłam. Widać było, że jest lekko zdziwiona moim pytaniem.
- Miesiące – poprawiła odruchowo – Nie znasz pojęcia miesiąc?
Pokręciłam głową. Słyszałam to słowo wiele razy, ale nigdy nie spytałam, co ono właściwie oznacza. Usłyszałam, jak wadera mruczy coś o głupich bachorach nie znających podstaw i szerzącym się analtabetyzmie czy czymś w tym stylu.
Wadera wstała i nie czekając na mnie ruszyła w stronę, z której przyszłyśmy. Czym prędzej poderwałam się z ziemi i pobiegłam za nią. Miałam ochotę zapytać dokąd idziemy i po co, ale po postawie wilczycy wiedziałam, że ta mnie zignoruje. Była pochłonięta swoimi myślami.
Nagle potknęłam się o jakiś kamień i runęłam jak długa na ziemię. Yuki zdawała się tego nie zauważyć i szła dalej równym, bezszelestnym tempem.
- Na Eydis – mruknęłam. Nie miałam pojęcia kim była Eydis, ale As często się na nią powoływał. Imię przeszło mi przez usta, jakbym używała go wcześniej wielokrotnie. To pewnie przez tego basiora. Muszę go zapytać kiedyś kto to ta cała Eydis.
Pod warunkiem, że jeszcze się do mnie kiedykolwiek odezwie – pomyślałam ze smutkiem. Trochę brakowało mi tej świadomości, że nawet jeśli się nie odzywa, to gdzieś tam jest. Ale nie jego, no już bez przesady. Nieważne, że to się wyklucza. Nie tęskniłam za nim, nie ma mowy.
Nie przestając myśleć o basiorze, wstałam i zaczęłam biec, by dogonić moją opiekunkę. Samica nawet nie zwolniła, szła tak jakby nawet nie zauważyła, że zostałam w tyle. Wiedziałam jednak, że mało rzeczy jest w stanie umknąć uwadze nauczycielki polowań.
W końcu doszłyśmy pod jaskinię, która niemal na pewno należała do Yuki. Samica weszła do środka, jednak ja zostałam przy wejściu. Bałam się wejść na teren wilczycy, która choć od teraz była moją opiekunką, to pozostała jedną z najgroźniejszych wilków. Czy zrobiłam dobrze zgadzając się na to, by Yuki mnie przygarnęła?
Jaskinia była znacznie większa od mojej. Pierwsze co zauważyłam, to różnorakie zioła poukładane w schludne stosiki. Po prawej stronie groty stało kilka naczyń, między innymi błyszcząca się misa. Jaskinia była czysta, uporządkowana i przede wszystkim jasna. Nie mogłam uwierzyć, że ta wredna wilczyca mieszkała w takim... ładnym miejscu. Spojrzałam na Yuko, która stała w samym centrum jaskini. Jej jaskrawozielone oczy patrzyły na mnie nie wzruszenie.
Posłałam jej pytające spojrzenie. Mam wejść?
Wadera niemal niezauważalnie skinęła głową. Postąpiłam kilka ostrożnych kroków do przodu. Potem jeszcze kilka i jeszcze, i jeszcze. Wadera cały czas nie spuszczała ze mnie badawczego wzroku. Kiedy znalazłam się tuż przed jej długimi łapami, westchnęła.
- Czeka nas dużo nauki, Torance – jej głos przerwał ciszę.
Zmarszczyłam brwi. Co miała na myśli?
- Umiesz liczyć?
Pokręciłam głową.
- Ale znam kilka liczb.
- Jakich?
- Jeden, dwa, trzy, pięć, osiem, jedenaście – powiedziałam z dumą. Piotrek, mój ludzki właściciel liczył czasem na głos siedząc przed jakimiś książkami. Był przy tym bardzo nieszczęśliwy, więc przychodziłam do niego i go lizałam wspierając go. Widocznie liczenie nie było łatwe.
- A wiesz co oznaczają? - spytała
- Niezbyt – przyznałam.
Yuko westchnęła. Czemu ona ciągle wzdycha?
- Siadaj, spróbuję cię czegoś nauczyć. Jejku, na co ja się piszę?
- Na nauczanie mnie liczenia? - mruknęłam, zanim zdążyłam ugryźć się w język.
Wilczyca zmierzyła mnie wzrokiem. Jej oczy zalśniły groźnie, jednak gdzieś daleko w tych jaskrawych tęczówkach zauważyłam skrywane rozbawienie. Czyżby ta groźba w jej spojrzeniu nie była prawdziwa? Cóż, chyba wolałam się nie przekonywać, więc czym prędzej wymamrotałam przeprosiny i usiadłam. Wadera jeszcze raz mi się przyjrzała, po czym również usiadła. Wyciągnęła łapę i narysowała pazurem na ziemi jakąś kreskę. Następnie dorysowała kolejną, znacznie krótszą pod kątem do tej pierwszej. Obie kreski stykały się w jednym miejscu.
- To jest jeden. Liczba od której zwykle zaczyna się liczyć. W jaskini jest jedna Torance, rozumiesz? Nie więcej, nie mniej. Jedna. - zaczęła tłumaczyć Yuki. Skinęłam głową. To nie było takie trudne. - Przyjrzyj się uważnie temu, co napisałam i postaraj się zapamiętać. Myślę, że może ci się to przydać.
Tak jak mi kazała, wlepiłam wzrok w jedynkę. Starałam wyryć sobie jej wygląd w pamięci. Gdy wydawało mi się, że zapamiętałam, podniosłam wzrok.
- Co dalej?
Yuki zaczęła rysować obok jedynki jakiś zawijas z przedłużeniem. Następnie koło tego zawijasa pojawiła się kreska.
- To natomiast jest dwa. Jest tuż po jedynce. Jeden i jeden to dwa. Skoro w jaskini jestem ty i ja, to są tutaj dwie osoby.
Skinęłam głową.
- Jeden, dwa. Ogarniam.

Wadera tłumaczyła mi po kolei różne liczby, ich wartość, rysowała je i kazała uczyć się ich wyglądu. Co jakiś czas kazała mi powtarzać od początku. Nie było trudne, ale gdy tylko zaczynałam się wahać, samica mroziła mnie spojrzeniem pod którym się kuliłam.
- Powinnaś już to wiedzieć. Co ja takiego zrobiłam, że los pokarał mnie tak ułomną uczennicą i podopieczną? - mówiła wówczas. Na język cisnęło mi się wiele niemiłych odpowiedzi, jednak żadnej nie wypowiedziałam na głos. Powtarzałam tylko po raz kolejny wszystkie nauczone dotychczas liczby.
Co jakiś czas wilczyca wskazywała coś i kazała mi policzyć, ile tego jest.
- Starczy na dzisiaj. Idź coś zjeść, napić się czy co tam chcesz. Następnie zabierz swoje rzeczy i wróć tutaj – rozkazała Yuki, gdy słońce zaczęło zachodzić.
Skinęłam głową i wstałam. Już miałam wychodzić, gdy coś wpadło mi do głowy.
- Yuki? - spytałam.
- Czego?
- To co to jest miesiąc?
Na pysk samicy wkradł się lekki uśmiech, który szybko zniknął.
- Jesteś na razie zbyt... - przerwała w połowie i przewróciła oczami. Widocznie byłam zbyt głupia, żeby to jakkolwiek nazwać. - Wyjaśnię ci kiedy indziej, dobrze?
Spojrzałam na nią ze zdziwieniem. Tego się nie spodziewałam. Totalnie mnie zamurowało.
- Jesteś głucha czy po prostu ułomna? O coś cię pytałam – powiedziała.
- Chyba ułomna – uśmiechnęłam się szeroko – Dobrze.
Po czym szybko wybiegłam z jaskini czując na sobie spojrzenie opiekunki. Wolałam nie czekać na odpowiedź Yuki. 

C.D.N

Uwagi: Brak.

poniedziałek, 28 maja 2018

Od Gai "W poszukiwaniu schronienia" cz. 3

Grudzień 2020
- Jak macie na imię? - spytałam wilki.
- Ja jestem Hitam.
- Mnie znasz, Bona.
- Sohara.
- Kai.
- And I'm Aurelliah.
Wilki skończyły się przedstawiać.
- Miło mi was poznać...
- Nam również - odpowiedziała Sohara.
Nastała chwila ciszy. Wilki dalej zaczęły wyć, a ja, odruchowo się do nich przyłączyłam. Może i moje "wycie" bardziej przypominało szczenięce piski, ale nikomu z nas to nie przeszkadzało
- Ty Gajo, lepiej idź spać. - poradziła mi Sohara.
- Czemu? - spytałam zdziwiona.
- Jesteś za mała żeby nie spać w nocy, a poza tym, my też za chwilę idziemy.
- No dobrze... - mruknęłam z niezadowoleniem, i poszłam spać do nory.
*******************
Obudziło mnie kilka jasnych promyków porannego słońca. Niby wszystko było normalne, ale i tak czułam przy sobie coś dziwnego, co w niewyjaśniony sposób kojarzyło mi się z mamą i rodzeństwem. Wstałam i nieco zaspanymi oczami ujrzałam... śpiącą Bonę! Ojej! To bardzo dziwne, że przez cały czas spałam przytulona do Bony, a wcale tego nie poczułam! W tym momencie zrobiło mi się miło, ale zaczęłam trochę tęsknić za mamą... Teraz, gdy byłam już trochę starsza, zrozumiałam, że już nigdy jej nie spotkam... A wydawało się, jakby ten straszny pożar był jeszcze wczoraj... Po tych rozmyślaniach, odważyłam się obudzić Bonę.
- Mmm... Daj mi jeszcze spać..! - tylko to usłyszałam, lecz wcale nie chciałam ustąpić.
- Już dzień! Wstawaj, Bona! - upierałam się.
- Ehh... No już dobrze, dobrze... - Bona wreszcie wstała.
- Tak w ogóle, to co ty tutaj robisz? - spytałam się.
- Emm... No wiesz... Chciałam cię trochę pocieszyć, żebyś śpiąc poczuła się jakbyś spała przytulona do mamy...
- Ohh, Bona jestem już duża!
- No dobra, idziemy coś przekąsić?
- Tak! Jedzenie, nareszcie! A może i się napijemy?
- Jeśli chcesz, to okej...
I tak zaczął się nowy dzień... Spacerowałyśmy razem przez przyjemny i rozświetlony pojedynczymi promykami słońca. Aż nagle zauważyłam małego ptaszka, prawdopodobnie wypadł z gniazda... Zmartwiłam się strasznie...
- Czemu mama po niego nie przyleci?
- No wiesz... Może nawet nie wie, że on wypadł z gniazda? O, zobacz, jeszcze się rusza! - w tej chwili ptaszek poruszył się trochę.
- Możemy się nim zaopiekować? - spytałam z nadzieją w głosie.
- Okej... Weź go do pyska.
- Ale jak?
- Tak, jak ciebie brała mama.
- Emm...
- Ehh... dobra, ja go wezmę... - odpowiedziała Bona, i wzięła malucha do pyska. Zaczęłyśmy wędrować dalej... Usłyszałam ciche "wrrr" w krzakach i lekko zaniepokoiłam się.
- C... Co tam jest? - Wyjąkałam cicho.
Rudy zwierz kryjący się w krzakach, nie czekając na odpowiedź Bony rzuciła się na nią.
- Ratunku! - Bona wzywała pomocy, a ja... Nie wiedziałam co robić...

<C.D.N.>

Uwagi: Wstawiam tylko tę część, bo czwarta zaginęła i wstawienie piątej nie ma sensu. Albo odszukaj zaginionego fragmentu, albo napisz od nowa, albo napraw numerację.
Za mało narracji przy dialogach. Jest ona szczególnie ważna w rozmowach z wieloma postaciami, bo w innym wypadku zwykle nie wiadomo co kto mówi. Zmieniłam Aurelliah na Soharę, bo Aura nie mówi po polsku (a także przetłumaczyłam jej wypowiedź)! "Pojedyncze" piszmy przez "n".

czwartek, 17 maja 2018

Stanowiska na festyn

 Można wybrać max. 2 stanowiska dla wilka i są one dodatkowe, co znaczy, że nie wliczają się do stanowisk głównych. Im więcej osób się zaangażuje, tym lepiej i sprawniej może nam iść.
Stricte bonusów za napisanie opowiadania o pełnionej funkcji nie ma, ale stanowi to kolejny pretekst do napisania czegoś... niestandardowego, co nie będzie już możliwe poza sezonem z festynem.
Po co więc te stanowiska? Dla urozmaicenia właśnie. Mogą się zdarzyć w końcu opowiadania zwieńczone ciągiem dalszym do np. jakiegoś chętnego animatora. Ponadto musi to wszystko jakoś działać, a wsadzanie do tych roli jakichś NPC nie ma za grosz sensu.
W trakcie trwania festynu nadal można wybierać sobie stanowiska dodatkowe.

Od góry są najbardziej potrzebne stanowiska, a im niżej, tym mniej na nich mi zależy. Proszę nie pchać się na kelnerów powiedzmy (gdyż wiem, że z niewiadomej przyczyny te stanowiska mają zawsze olbrzymie branie), ponieważ jest wiele innych, niezbędnych wręcz zajęć.
Zielone: pilne zapotrzebowanie
Pomarańczowe: minimum spełnione, ale może się pojawić więcej chętnych
Czerwone: zajęte
 ORGANIZACJA FESTYNU
Zarządcy: Suzanna i Hitam
Zarządca: Kontrolują pracę wszystkich innych członków ekipy. Wydają rozkazy i stale krążą na terenie festynu.
Technik (min. 4, max. 9; stanowisko dostępne dla szczeniąt): Joel, Magnus, Lind, Dante, Asgrim
Technik: Tak zwane przynieś, zanieś, pozamiataj, czyli tak naprawdę najistotniejsze i najważniejsze stanowisko. W końcu to oni muszą najpierw zorganizować scenę czy wszystkie meble konieczne do zbudowania czegoś na wzór restauracji czy baru. Muszą przynieść składniki potrwa dla kucharzów, muszą pilnować ładu i porządku na festynie. Odpowiadają także za wystrój wizualny.
Konferansjer (max. 1): Kai
Konferansjer: Zapowiada wszelakie występy, zabawia gapiów przebywających na festynie. Zwykle kręci się w okolicach sceny i koordynuje prawidłowy przebieg grafiku zapowiedzianego na konkretny dzień. Można powiedzieć, że jest prawą ręką zarządców.
Animator (min. 3, max. 7; stanowisko dostępne dla szczeniąt powyżej 1,5 roku): Joel, Dante, Navri
Animator: Niektórym mylnie kojarzy się on z kimś, kto wykonuje animacje. W kontekście imprez jest to jednak osoba dbająca o rozrywkę. Pełni rolę podobną do konferansjera, ale w nieco skromniejszym obrębie, a mianowicie krąży po całym festynie bądź odpowiada za pilnowanie konkretnych stanowisk konkursowych. Służy pomocą w razie problemów i wątpliwości.
Sprzedawca (min. 2, max. 5; stanowisko dostępne dla szczeniąt powyżej 2 lat): Leah, Torance
Sprzedawca: W restauracji, a także na terenie samego festynu sprzedawane są różne towary. To właśnie sprzedawcy powinni obsługiwać potencjalnych klientów, pobierać od nich SG i wydawać towar. Rzecz jasna nie upoważnia to do kradzieży produktów, samowolnych zniżek lub udziału ze sprzedaży!
Aktor (min. 0, max. 5; stanowisko dostępne dla szczeniąt): Gaja, Valkoinen
Aktor: Wraz z resztą trupy teatralnej może wystawić przedstawienie na scenie dla szerszego grona odbiorców. Stanowi to doskonały trening dla zdolności wcielania się w konkretne role, ubogacania własnej kreatywności oraz jednoczesnego zabawiania widowni. Przedstawienie w pojedynkę można uczynić równie ciekawym.
Do roli aktora wlicza się również iluzjonista, klaun oraz mim. Wszystko zależy od interpretacji osób wybierających owe stanowisko.
Akrobata (min. 0, max. 3): Lind
Akrobata: Akrobaci specjalizują się w wykonywaniu sztuczek opierających się na ukazywaniu giętkości lub ogólnej sprawności swojego ciała. Czasem zawiera to elementy charakterystyczne dla tancerzy (np. wykonywanie układu do muzyki), lecz różnią się podstawami. Ponadto akrobaci wcale nie muszą występować o ściśle określonej porze na scenie. Mogą stale przechadzać się po festynie i zabawiać inne wilki swoimi zdolnościami.
W skład tego stanowiska wchodzą również żonglerze, pływacy oraz połykacze ognia. Wszystko zależy od interpretacji osób wybierających owe stanowisko.
BAR I RESTAURACJA
Kucharz (min. 2, max. 5; stanowisko dostępne dla szczeniąt): Sohara, Karou
Kucharz: Kucharze jak sama nazwa wskazuje odpowiedzialni są za kucharzenie, czy też raczej gotowanie. W ich obowiązku jest przygotowanie jak najsmaczniejszych dań, które później można podać w restauracji. Ich kuchnia nie jest nazbyt specjalistyczna, bo mają niewiele ponad kilka garnków, desek czy noży zakupionych w Mieście oraz przeniesionych z ich wspólnej kolekcji oraz skromnego ogniska (lub w razie jakby technicy się postarali - palnika), ale i z tak skromnym wyposażeniem można zdziałać kulinarne cuda.
Barman (min. 1, max. 2): Sohara
Barman: Nazywany przez niektórych zawodowym trucicielem sporządza trunki dla innych (pełnoletnich oczywiście) wilków. Wykonuje wiele drinków, opierających się na mieszankach różnorakich alkoholi i soków. Niekiedy zostaje zagadywany przez pijane już wilki, które powinien zaszczycić rozmową, nawet jeśli może ona być nieskładna. Ponadto ze wzgląd na łatwe pomylenie się w proporcjach dodawanego alkoholu, barman musi zachować trzeźwość.
Kelner (min. 0, max. 3; stanowisko dostępne dla szczeniąt powyżej 2 roku): Yuki
Kelner: Jeszcze gorące danie przyrządzone w kuchni należy zanieść do klienta - takie właśnie zadanie mają kelnerzy. Noszą w pyskach lub w dłoniach filiżanki, talerze, a zależnie od zachcianki ułożą to wszystko na tacce. Choć stanowisko to pozornie wydaje się proste, to bardzo męczy - pod koniec dnia (bądź nocy, zależnie od dyżuru) nie czuje się nóg lub łap.

Ponadto występy mają wilki z naszych stanowisk rozrywkowych (zespół Brunatne Lilie, tancerze, satyrycy...).
Jeśli masz pomysł na jeszcze jakieś stanowisko festynowe, pisz śmiało.

wtorek, 15 maja 2018

FESTYN EDYSZON 2018

Cześć!
Jak część z Was pewnie już wie - w tym roku planowane jest ponowne pojawienie się festynu z powodu obchodów piątej rocznicy powstania WMW. Na czym on tak właściwie będzie polegać? Na specjalnym evencie z wieloma, naprawdę wieloma atrakcjami, które nie pojawiają się tu w ciągu całego roku.
Rozpocznie się on 31 maja 2018 roku, czyli równo 5 lat po dniu, kiedy pojawił się tu pierwszy post, a zakończy albo mniej więcej w połowie sierpnia, albo na jego końcu, zależnie od zaangażowania. Dlaczego tak? Otóż mamy zaplanowany kolejny event, tuż po festynie. Zbyt wiele zdradzać póki co nie będę, ale to również "gruba ryba". Tak czy inaczej pewna co do decyzji końca tego wydarzenia powinnam być gdzieś na początku sierpnia i dam znać (a jak nie, to sami się przypomnijcie).
Ważna sprawa - jak festyn się już rozpocznie, to nie zwlekajcie z pisaniem opowiadań. To naprawdę nie ma sensu, bo po prostu się nie wyrobicie. Później na płacz "nie usuwaj jeszcze, bo nie zdążyłam napisać" nie będę zwracać uwagi. Nastawcie się na rozpoczęcie pisania jak najprędzej, najlepiej w przeciągu pierwszych kilku, kilkunastu dni od rozpoczęcia.
Póki co będę stopniowo publikować posty informacyjne na temat festynu, a by się nie zagubiły, zalinkuję je w polu po lewej. Powinniście zaobserwować pojawienie się go już kilkanaście dni temu.

Zaplanowane atrakcje:
  • Kilka nowych terenów działających tylko do końca festynu. Dokładniej będzie to przeorganizowana co najmniej Wrzosowa Łąka oraz wybrane miejsce w środku Zielonego Lasu na restaurację, bar oraz amfiteatr.
  • Możliwość pełnienia dodatkowych stanowisk związanych z organizowaniem festynu - wybór pojawi się już za kilka dni.
  • Zdobywanie większej ilości pkt. doświadczenia, umiejętności i SG za napisanie op. na temat obchodów rocznicy założenia: wszystko liczę x2.
  • Pojawienie się kilku nowych magicznych i rzadkich przedmiotów oraz wyjątkowych roślin.
  • Loteria!
  • Stoiska z różnymi grami i zabawami, za udział  (poprzez opowiadania) w których można otrzymać karty. Za zebranie pełnej kolekcji można otrzymać specjalną nagrodę.
  • Możliwość udziału i oglądania spektakli, koncertów oraz innych występów artystycznych.
  • Istnieje opcja wymyślania własnej atrakcji festynowej. Wówczas należy mi ją zgłosić, a przeanalizuję ją i być może wykorzystam.
  • Targ, na którym można wymienić się niechcianymi fantami z innymi wilkami za określoną przez siebie stawkę.
  • Im większe zaangażowanie, tym więcej atrakcji!
Mam nadzieję, że wytrzymacie te kilka tygodni pozostałych do festynu i będziecie się podczas niego świetnie bawić!
Pozdrawiam i do zobaczenia,
Suzanna/Hitam/Kai/Aurelliah/Joel

sobota, 12 maja 2018

Od Magnusa "Renowacja" cz. 2 (C.D. Joel)

 Listopad 2020
W końcu musiał nadejść moment, w którym zatrzymam się, na chwilę zejdę z drogi wiecznie pędzącego życia watahy i zastanowię się. Tak też stało się pewnego mglistego popołudnia, gdy stwierdziłem, że zwyczajnie mam dość. Nie chodziło o napięty grafik, czy nawet życie w środowisku tak odmiennym od znanego mi, ludzkiego życia, za którym tęskniłem coraz bardziej. Nie o to, a dręczący mnie już co noc sen, z przeraźliwie wręcz szczęśliwą kobietą. Najzwyczajniej w świecie bałem się. Próbowałem wmówić sobie, że to tylko koszmar i nie ma większego znaczenia. A jednak, jak dziecko bojące się potwora spod łóżka, nie wytrzymałem.
Wybiegłem truchtem z jaskini, nie szczędząc przy tym wściekłego powarkiwania. Dwie wadery, akurat przechodzące obok, posłały mi zaskoczone spojrzenia. Przystanąłem na chwilę i przymknąłem oczy, próbując się uspokoić. Wziąłem głęboki wdech, przez chwilę stałem nieruchomo. Mimowolnie spojrzałem na wilczyce, coś szepczące między sobą i rzucające mi ukradkowe spojrzenia. W takich momentach jak ten, naprawdę żałowałem, że nie mogę zabijać wzrokiem. Już w pełnym cwale, popędziłem w stronę Zielonego Lasu.
Niemalże wskakując do wody, ruszyłem dalej. Czas, swoim starym zwyczajem, płynął dalej, a emocje stopniowo przygasały. Zalała mnie fala ogłupienia, gdy zdałem sobie sprawę ze swojego położenia. Nieruchoma, szara woda otaczała mnie z każdej strony, a zapach wilgoci był wręcz nie do zniesienia. Wyklinając pod nosem cały świat, rozejrzałem się, próbując zorientować się w swoim położeniu.
Rdzawoszare, pozbawione liści pnie drzew rzucały smętne cienie na nieruchomą, czarną toń. Mlecznobiała mgła była tak gęsta, że można by kroić ją nożem. Wodę wokół moich łap co jakiś czas przecinała srebrzysta ławica drobnych, smukłych ryb, poszukujących pożywienia wśród kamieni na dnie.
Udało mi się mniej więcej określić punkt, w którym się znajdowałem. Postanowiłem znaleźć spokojne, odosobnione miejsce, w którym trochę odpocznę i spokojnie poddam analizie własne emocje. Padło na Park.
Po dłuższym marszu dotarłem na miejsce. Przemiana w człowieka przyszła mi dużo łatwiej niż kilka tygodni temu, co bardzo mnie usatysfakcjonowało. Los jednak okazał się być wyjątkowo złośliwym kompanem. Poślizgnąłem się na schodach, ledwo łapiąc równowagę. Z rezygnacją spojrzałem na swoje buty, ubrudzone we wszechobecnym błocie. Po raz kolejny zatęskniłem za swoim starym mieszkaniem i wszystkimi znajdującymi się tam ubraniami, które prawdopodobnie były już poza moim zasięgiem. Wszystko dzieje się tak szybko... Ani się obejrzę, a uznają mnie za zmarłego...
– Dzień dobry! – rozmyślania przerwał mi niski, męski głos.
Zaskoczony spojrzałem w stronę, z której dochodził dźwięk. Dostrzegłem brązowowłosego mężczyznę, siedzącego na kamieniu koło wejścia do Parku. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy, to wręcz komiczny strój, wyglądający tak, jakby nie miał styczności ze środkami czystości od co najmniej miesiąca. Szybko skarciłem się za tą myśl. W taką pogodę to przecież normalne. Ze strojem praktycznie wizytowym, to ja tu wyglądam jak idiota.
– Dzień dobry... – odparłem z wahaniem.
Nieznacznie przyspieszając, oddaliłem się trochę. Przez pierwsze minuty żywiłem cichą nadzieję, że nieznajomy opuści to miejsce, ale w dalszym ciągu czułem na sobie jego wzrok. Coraz bardziej zirytowany, miałem już zamiar opuścić skwer, gdy po raz kolejny usłyszałem głos obcego.
– Masz jakiś problem? Wyglądasz jakbyś wolał, by to miejsce było puste, bo nadaje się do rozważań.
W pierwszej chwili nie zrozumiałem, co miał na myśli. Raptownie odwróciłem się w jego kierunku, próbując zrozumieć, co miał na myśli.
– Wybacz, nie miałem na myśli nic złego. Po prostu... niektóre osoby mają jakieś kłopoty, ale brakuje im kogoś do wygadania się. Może i się nie znamy, ale zapewniam, że i tak nie miałbym co z tymi informacjami zrobić.
W tamtym momencie coś się we mnie przełamało. Nie mogłem wiecznie odsuwać od siebie myśli, że trzeba zatrzymać ten niezdrowy proces, w jaki się wpakowałem. Ciągła praca nie była tym, po co tu przybyłem. W głębi duszy wiedziałem, że pragnę i potrzebuję ambicji, ale nie chciałem o tym myśleć. Dlaczego? Nie chciałem pogodzić się ze stratą wszystkiego, co i tak zniknęło z mojego życia. Podświadomie dalej żywiłem nadzieję, że to wszystko tylko koszmar, senna mara, która prędzej musi się skończyć.
– Tak, mam problem. – odparłem, sam siebie zaskakując.
– Zatem... Jeśli chcesz o tym komuś opowiedzieć, to słucham.
Odniosłem wrażenie, że w przeszłości nie byłem bardziej towarzyski, niż w tamtym czasie. Z początku ciężko było mi mówić o sobie i o swoich problemach, pomijając nawet fakt, że niepotrzebnie obarczałem nimi, choćby w tak pośredni sposób, kogoś innego, niż siebie. Jednak, poznawszy wcześniej imię swojego rozmówcy, z każdym słowem czułem się coraz lepiej.
Wkrótce przeszliśmy na nieco luźniejsze tematy, co nawet mi odpowiadało. Zaskoczyła mnie wiadomość, że Joel również pochodzi z Miasta, a nawet z tej samej okolicy, co ja. Przynajmniej nie siedzę w tym bagnie sam.
Około czterdziestu minut później postanowiliśmy ruszyć się sprzed bramy. Usiadłem na ławce koło okazałego krzewu rododendronu, uważnie obserwując poczynania wróbla, siedzącego na jednej z uschniętych gałązek. Jedna z jej nóg niebezpiecznie skrzypnęła i zanim zdążyłem jakkolwiek zareagować, już siedziałem w błocie.
– Cholera... – mruknąłem, podnosząc się z ziemi.
<Joel?>

Uwagi: Brak daty!

Od Gai "W poszukiwaniu schronienia" cz. 2

Grudzień 2020
Stałam jak wryta w ziemię. Kompletnie nie wiedziałam co mam zrobić. Z początku myślałam żeby pobiec za Boną, ale ona ma dłuższe łapy ode mnie, a poza tym zwlekałam dosyć długo, dlatego mogła być już bardzo daleko. W pewnej chwili przyszedł mi do głowy pewien pomysł... Mogłam spróbować sama polować!
Stwierdziłam, że najlepszą ofiarą na sam początek nauki polowania będzie... Ryba. Najzwyklejsza na świecie ryba. Może nie nasyca tak samo jak porządna sarna czy jeleń, ale lepszy rydz niż nic. Czym prędzej podążyłam zapamiętaną wcześniej drogą prowadzącą do bajorka. Gdy dotarłam na miejsce zaczęłam się bacznie wpatrywać w dość ciemną, zmąconą wodę. Zobaczyłam kilka ryb... Pływały wolno, więc powinny być łatwą ofiarą... Ale to tylko pozory! Nieśmiało wyciągnęłam łapę w kierunku najbliższej ryby, a gdy ledwo dotknęłam ją łapą, ta czmychnęła na drugi koniec jeziora! Pobiegłam za nią i sytuacja się powtórzyła! I tak w kółko...
Lekko zmęczona tą gonitwą weszłam do wody i wtedy się zaczęło! Wszystkie ryby zaczęły szaleć po całym jeziorku, a ja zdziwiona nie wiedziałam co robić... Zrobiłam krok w przód aby już wyjść aż tu nagle ryba wpłynęła mi pod łapę! To dopiero niespodzianka! Wzięłam ją w zęby, wyszłam z bajorka i niewiele myśląc pochłonęłam rybkę. Ach... Po raz pierwszy od dawna miałam coś w pysku! Złowiłam sobie jeszcze trochę ryb, aż wyczerpana wróciłam do mojej nory i zasnęłam z pełnym brzuchem...
************
Obudziłam się w nocy. Znowu słyszałam wycie... Ale nie był to jeden wilk, wręcz przeciwnie. Gdy wyszłam z nory nie tylko je słyszałam, ale i widziałam! Podeszłam do nich najciszej jak umiałam, ale i tak mnie usłyszały. Przynajmniej mi się tak wydawało, bo przestały wyć. Nie zniechęciłam się, ale mój chód przypominał teraz trochę bardziej pełzanie. Gdy podeszłam bliżej, w gronie wilków rozpoznałam Bonę. Wilków było pięć.
Jeden z nich zapytał się mnie:
- Kim jesteś? Co tutaj robisz?
Wtedy odezwała się Bona:
- To moja przyjaciółka. Znamy się od wczoraj. Jest biedna, bo straciła mamę.
Zdziwiłam się bardzo tym, skąd Bona wie, że straciłam mamę. Przecież jej o tym nie mówiłam!
- A jak ma na imię? - tym razem, nieznajomy mi wilk zwrócił się do Bony.
- Gaja - odpowiedziała Bona.
- Chodź Gajo, nie bój się nas! - odezwał się inny wilk.
- Kim jesteście? - spytałam.
- Jesteśmy wilkami z Watahy Magicznych Wilków. Przyszliśmy powyć. Przecież każdy wilk czasem musi.
Dopiero po tych słowach odważyłam się podejść i zobaczyłam piękne ubarwienia pięciu wilków.

Uwagi: Gaja ma niestety zbyt niskie statystyki na złowienie ryby, więc nie dodaję za nią punktów pożywienia.

Od Bony "Koniec tajemnic" cz. 3

wrzesień 2020 
- Ostatnio dzieje się z nią coś dziwnego - usłyszałam głos mojej siostry. Stała nade mną i rozmawiała z Felisity. Obydwie spoglądały na mnie.
To było trochę dziwne. Wstałam i przeciągnęłam się. Zaczęłam się rozglądać i dopiero teraz zorientowałam się że jesteśmy gdzieś indziej.
- W jaki sposób się tu znalazłam? - spytałam Balticy. Ta tylko spojrzała na mnie z uśmiechem.
- Nieważne - odpowiedziała i zaczęła patrzeć na moją łapę - Aha! Już wiem czemu jesteś taka senna. Jakby to określić... Ugryzł cię wąż.
- Że co?!
- Nie przejmuj się tym, bo i tak jutro minie - powiedziała i odeszła na bok by porozmawiać z Felą. Felicity zawołała mnie i powiedziała, że musimy lecieć.
Wzbiłam się w powietrze i poleciałam do dawnego domu. Wylądowałam i usiadłam. Nagle poczułam zimno i smutek. Przymknęłam oczy i przypomniałam sobie dzieciństwo.
Siedziałam tak z piętnaście minut, gdy poczułam czyjąś łapę na plecach. Szybko odwróciłam się i spojrzałam na Balticę.
- Musimy iść. Felisiti znalazła jakąś księgę. Chodź! - powiedziała i poszła już do Feli. Zerwałam się na równe nogi i pobiegłam za nimi. Skierowałyśmy się w stronę gór.
Gdy już doleciałyśmy do jaskini, w której to wszystko się zaczęło - one zaczęły czytać pamiętnik mojej mamy. Wiedziałam już wszystko.
To tata zabił tego lisa. To on chciał zabić mnie! To było przykre. Coś okropnego. Chciałam wrócić do swojej watahy i położyć się w jaskini. Dziewczyny też chciały wrócić do domu.
Droga powrotna trwała trzy dni, lecz to nie był koniec. Chciałam dowiedzieć się wszystkiego. A to była tylko część. I na razie ona mi wystarczy.
Gdy tak wracałyśmy rozmawiałyśmy o tym co było kiedyś. Najwięcej opowiadała Fela. Gadała o moim bracie i o mamie. Ciężko było tego słuchać. Nic z tego nie pamiętałam.
Parę razy wpadłam na drzewo, bo ciągle czytałam ten pamiętnik. Był on małym zeszycikiem oprawionym w skórę i ozdobiony malunkami. Dowiedziałam się o tym, że byłam bardzo nieznośnym dzieckiem. Ciągle kłóciłam się z bratem.
To było urocze jak mama opisywała nasze zachowania. Do dziś nie wiem czy ona w ogóle żyje. Ostatnia kartka była napisana dwa lata temu. Zrobiłyśmy postój, bo byłyśmy okropnie zmęczone. Wspięłam się na drzewo i zasnęłam.
Gdy obudziłam się było dalej ciemno. Zobaczyłam jakiś ruch. Po jakimś czasie mój wzrok przyzwyczaił się do ciemności. Znowu jakiś ruch w krzakach. Po dłuższej chwili zorientowałam się, że to był smok. Stwierdziłam, że to zignoruje i pójdę dalej spać.
Rano wstałam i obudziłam Felę i Balicę. Od razu poszłyśmy dalej. Szybko coś upolowałam i zjadłam. Idąc powiedziałam waderze o smoku. Felisiti musiała lecieć. Moja siostra po jakiś czasie też musiała iść. Zostałam sama. Dalej myślałam nad tym co było w pamiętniku.
Doszłam do watahy i od razu przywitała mnie Leah. Było już dość późno więc zaraz poszłam spać.

Uwagi: Akcja opowiadania z tego co się orientuję toczy się we wrześniu, a nie grudniu! Nadal masz problem z pisaniem "ę". "Nieważne" piszemy razem. "Od razu" piszemy osobno. "Zorientowałam się" piszemy przez "en". "Kłóciłam" piszemy przez "ó". "Chodź" to nie to samo co "choć".
Opowiadanie wygląda na wykonane bardzo niestarannie, jakby ani razu nie czytane przed wysłaniem (a powinno się to robić). Występuje nawet brak konsekwencji przy pisaniu imion: raz jest Felitsity, raz Felicity, raz Felisiti. Mam też pewne pytanie - gdzie się podziała Stella? Podobno się zgadałyście, a Wasze serie są powiązane, choć w Twojej wersji jej postać się nawet nie pojawia.

niedziela, 6 maja 2018

1800 postów

Świętujemy! Mamy 1800 postów!!!
Każdy wilk otrzyma po bonusowe 18 pkt. (jak będzie 1900 postów - 19 pkt., 2000 postów - 20 pkt. itd., więc naprawdę watro)!

piątek, 4 maja 2018

Podsumowanie kwietnia

Znowu się widzimy (czy raczej czytamy... choć brzmi to strasznie dziwnie), tym razem o właściwym terminie. No, może nie do końca... ale 4 dni to chyba nic takiego, prawda?
Do rzeczy.
Chciałabym jak zwykle Was pochwalić lub skarcić... Tym razem zasłużyliście jednak na sporą pochwałę. WMW jakoś wróciło do życia, ja znowu jako tako mam czas (choć wolę nie myśleć o ilości sprawdzianów na najbliższe kilka tygodni), a te 16 opowiadań w miesiąc to całkiem niezły wynik, szczególnie na połączenie nas oraz tego dość trudnego okresu watahowego. Należy wiedzieć, że na blogach tego typu zwykle panuje dość spora cisza, jeśli chodzi o wiosnę. Wszystko rozkręca się dopiero po wystawieniu ocen, czyli po ok. 1 tygodniu czerwca... Według mnie póki co jest ładnie. Skład w postaci 18 wilków i 12 realnych osób też jest całkiem niezły. Teraz tylko należy mieć nadzieję, że nikt nie zaniedba za bardzo swoich obowiązków i nie będziemy musieli się z nim pożegnać. I że w końcu uda nam się dobić do tych 20 postaci! Z tego co pamiętam, dość dawno nie mieliśmy z tym do czynienia.
Za tym idzie to, że jestem pewna, iż zorganizuję Wam festyn. Podobny do tego co 2 lata temu, lecz z pewnymi poprawkami, ulepszeniami... Póki co nie będę dużo zdradzać, bo niebawem pojawi się specjalny post informujący o jako takich mechanikach, ale gwarantuję, że będzie interesująco i warto zaoszczędzić trochę SG oraz przygotować trochę czasu na pisanie opowiadań. W końcu bonus za każde op. na ten event będzie dwukrotny (czyli 2x więcej punktów do umiejętności i 2x więcej SG), więc tym bardziej opłaca się pisać. Wszystko zacznie się w kolejną rocznicę założenia bloga, czyli 31 maja.
W ogóle niesamowite dla mnie nadal jest to, że siedzę tu od niemal 5 lat. Niesamowite po prostu... Wiem, brzmię teraz jakbym mówiła, że to miejsce jest okropne i z trudem wytrzymuję, ale wierzcie mi, nie to nie mam na myśli! Do tego dzisiaj wybija nam równo 1800 dni od założenia strony.
Póki co żywię sporą nadzieję, iż zaangażujecie się w to, co dla Was przewidziałam i wspólnie uczcimy te wspólnie spędzone lata. Nawet, jeśli jesteście tu od zaledwie kilku tygodni (ale mam nadzieję, że zostaniecie na dłużej!). Mam też nadzieję, że utrzymacie (albo i nawet powiększycie) swoją ogólną aktywność. Byłoby wspaniale dobić do tych... no, załóżmy, że 20 opowiadań w miesiąc.
A, i póki co kwiecień jest najlepszym miesiącem pod względem ilości gości, mianowicie jest to wynik w postaci niemal 2,1 tys. wyświetleń. Pora pobić ten rekord. Powinna pomóc większa aktywność.
Do zobaczenia w kolejnym poście organizacyjnym!
Pozdrawiam, Suzanna/Hitam/Kai/Aurelliah/Joel

Zapraszam na moje trzy inne blogi:
(o ile oczywiście ktoś ma sporo czasu i będzie nadal aktywny i tu, i tam)
Sposób na szkołę każdego dnia: Blog opowiada o codziennym życiu zwyczajnych, polskich uczniów szkoły podstawowej i gimnazjum. Jeśli ktoś chce odpocząć od siekanki japońskich animu&mango czarodziejek, magicznych wilczków, czy idealnych biszi boiów i kałai dziewczynek, jest to idealna odskocznia. PILNIE POSZUKIWANI NOWI CZŁONKOWIE!
Klany Kotów Magicznego Kryształu: Cztery kocie klany w klimatach książek Erin Hunter pt. "Wojownicy". Niezwykle klimatyczne miejsce. Blog nie całkiem mój, bo jestem tam wyłącznie moderatorem oraz przywódcą Klanu Deszczu. PILNIE POSZUKIWANI CHĘTNI DO DOŁĄCZENIA!
Wataha Purpurowej Róży: Choć blog jeszcze nie jest ukończony, poszukujemy chętnych do dołączenia. Może to zmotywuje nas do kończenia tej strony, która swoją drogą prezentuje się dość obiecująco. Blog powiązany fabularnie z WMW. POSZUKIWANI CHĘTNI DO DOŁĄCZENIA!

Ponadto zapraszam do korzystania z zapoznania oraz innych przygód czy sztafety. Przypominam również o konkursach.

Wilki, które brały czynny udział w pełnionym stanowisku:
POLOWANIA
Rano: -
Popołudnie: -
Wieczór: -

SZPITAL
Kto napisał op.: -

WOJSKO I PATROL
Kto napisał op.: -

ROZRYWKOWE I INNE
Kto napisał op.: Joel

SZKOŁA
Kto napisał op. (z nauczycieli): -

PRACA W MIEŚCIE
Kto napisał op.: Magnus, Joel

ZAPOZNANIE
Kto napisał op.: -
*****************************
Leniwe Alfy:
Suzanna: 0
Hitam: 0
---------------------------------------------
Lind: 1 (+5 = 6) <-- Beta
Joel Treunis: 3 (+1 = 4) <--- Gamma
Navri: 2 (+2 = 4)
Aokigahara: 3 (+0 = 3)
Bona Caeli: 1 (+2 = 3) <--- Delta
Leah: 0 (+3 = 3)
Torance: 2 (+0 = 2)
Magnus Arvid Eriksen: 2
Stella: 1 (+1 = 2)
Karou: 0 (+2 = 2)
Manahane: 0 (+2 = 2)
Gaja: 1
Yuki: 0 (+1 = 1)
Dante: 0 (+1 = 1)
Kai: 0 (+0 = 0)
Aurelliah: 0 (+0 = 0)
Sohara: 0 (+0 = 0)
Za zostanie Betą dostaje się 15 SG i 40 pkt., Gammą 10 SG i 30 pkt., a Deltą 5 SG i 20 pkt.

Okres próbny ukończyli:
Joel: 3 (4)
Stella: 1 (2)
**********
Magnus: 2
Gaja: 1

Skreślone są te, które nie przeszły. Wilki, które napisały poniżej 4 op. i są dość długo na watasze zostają wyrzucone, a te mające powyżej 4 op. są już pełnoprawnymi członkami. Zaznaczone na fioletowo mają drugą szansę.
Tak, ilość napisanych op. podczas okresu próbnego też ma znaczenie! 

Dodaję po 6 pkt. umiejętności i 3 pkt. mocy każdemu wilkowi (jak to zawsze czynię po podsumowaniu) za kolejny miesiąc członkostwa. 

Od Gai "W poszukiwaniu schronienia" cz. 1

Grudzień 2020
Z tego co wiem, o tej porze roku, nawet samotne wilcze szczeniaki powinny sobie smacznie spać w swojej norze. A ja?! Ja nie miałam nory! To znaczy miałam, ale przegonił mnie z niej ogień... Dlatego trzeba znaleźć nową! I za to właśnie się zabrałam pewnego dość zimnego dnia... Uciekałam zwinnie w gęstym gąszczu ludzkich nóg, aż w końcu się zatrzymałam pod śmietnikiem. Byłam wyczerpana, ale nadal myślałam o tym, aby znaleźć choćby coś, co przypomina naturalną, wilczą norę. Dopiero wieczorem, gdy miasto trochę spustoszało nabrałam wystarczająco dużo odwagi do dalszej wędrówki. Wreszcie udało mi się wyjść z miasta i trafiłam do przyjemnego lasku. Byłam na łonie natury, co mi się bardzo spodobało. Pobiegałam trochę między drzewami i zmęczona zapadłam w błogi sen...
**********
Obudziłam się sama. Z początku byłam zdziwiona tym, gdzie jestem. Jednak po chwili sobie wszystko przypomniałam i wyruszyłam na wędrówkę w poszukiwaniu schronienia. Prócz pięknego śpiewu ptaków było bardzo cicho. Za bardzo. Zbliżałam się do leśnego bajorka. Żaby zaczęły rechotać na mój widok.
"Pewnie znowu uznają mnie za dziwaka..." Pomyślałam.
Usiadłam mimowolni wsłuchując się w te wszystkie odgłosy natury... aż usłyszałam wycie! Zerwałam się gwałtownie, rozglądałam się na wszystkie cztery strony świata... Lecz nigdzie nie było śladu wilka... Ba! Nie było nawet śladu po śladzie wilka! Wycie ustąpiło, a ja zaczęłam być już prawie pewna, że się przesłyszałam... Ale na wszelki wypadek zawołałam:
- Halo?! Ktoś tu jest?
Odpowiedziała mi cisza. Z opuszczoną głową podreptałam smętnie w lasu, nie wiedząc nawet gdzie idę...
Po kilku minutach w lesie ujrzałam ciemną sylwetkę wilka...
- Hej... - Powiedziałam niepewnie.
- Masz watahę? - Spytała mnie ciemna postać.
- Nie, jestem samotna.
- A chciałabyś mieć?
- Nie wiem... A po co pytasz?
- Eee... n... nic takiego - wyjąkał z trudem ciemny wilk.
- A ty co tutaj robisz? Wyglądasz na bardzo młodą waderę.
- Ja... no szukam schronienia.
- W jakim sensie?
- Jakiejś nory.
- Znam jedną niezłą i jest całkiem niedaleko, wiec będziesz miała dostęp do świeżej wody.
************
- Oto ona! - powiedział z triumfem nieznajomy wilk, gdy dotarłyśmy na miejsce.
- Wooow... - Zachwyciłam się moim nowym mieszkankiem.
- Kiedyś była moja, ale teraz jest dla mnie o wiele za mała - poinformował mnie wilk.
- A jak masz na imię? - zapytałam się.
Nastała chwila ciszy, aż w końcu wilk odezwał się:
- Bona, a moje pełne imię to Bona Caeli.
Dopiero wtedy Bona wyszła z cienia i pokazała swoje prawdziwe ubarwienie.
- Miło mi Cię poznać. Ja się nazywam Gaja.
- Przed chwilą mnie pytałaś o watahę... O co Ci chodzi?
- Czyyy...
- Czyyy co? - zdziwiłam się
- Czy chciałabyś dołączyć do watahy?
- Nie wiem!
- Aha...
- Zmieniając temat, co będę jeść?
- Będziesz polować.
Popatrzyłam na Bonę pytającym wzrokiem.
- Ale ja nie umiem!
- To będziesz musiała się nauczyć. - odparła wilczyca, odwróciła się i szybkim krokiem odeszła.
- Ale jak?! - zawołałam lecz Bona już tego nie słyszała...
No cóż... Trzeba sobie jakoś radzić...

<C.D.N.>

Uwagi: Nie kończymy każdej wypowiedzi myślnikiem. Stosujemy je tylko kiedy jest dalsza narracja, np. - Fajny z ciebie chłopak - powiedziała.

wtorek, 1 maja 2018

ZAPOZNANIE, MAJ 2018

Tak dla przypomnienia - aby otrzymać bonus, należy napisać op. do osoby wskazanej przez strzałkę.
Za op. należy się bonus + 3 pkt. do wszystkich umiejętności i + 1 pkt. do mocy (liczy się tylko za pierwsze op., ale oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby kontynuować serię dalej. Ba! To jest nawet wskazane). Temat na op. jest absolutnie dowolny.
Abym zaliczyła op. do tej oto "promocji", wystarczy napisać pod skończonym op. "ZAPOZNANIE, MAJ 2018". :)
  1. Kai → Lind
  2. Dante → Bona
  3. Sohara → Gaja
  4. Suzanna → Manahane
  5. Yuki → Suzanna
  6. Aokigahara → Aurelliah
  7. Navri → Joel
  8. Torance → Aokigahara
  9. Aurelliah → Sohara
  10. Leah → Yuki
  11. Manahane → Magnus
  12. Karou → Stella
  13. Lind → Dante
  14. Bona Caeli → Kai
  15. Stella → Torance
  16. Joel Treunis → Karou
  17. Magnus Arvid Eriksen → Navri
  18. Gaja → Leah
W razie pytań... zapoznanie z kwietnia wciąż jest aktualne. Jego ważność zakończy się dopiero w momencie ogłoszenia zapoznania czerwcowego, więc wciąż można na nie pisać op. Link: klik!