-...- cisza.
Nie umiałam odpowiedzieć. Z jednej strony chciałam,
żeby usunął to wspomnienie, ale w sumie zniszczyć prawdopodobnie jedyne
wspomnienie z...
- No więc?! - powiedział prawie krzycząc.
Wkurzył mnie tą niecierpliwością.
- WAL SIĘ!! - wykrzyknęłam, a echo powtórzyło.
W jednej chwili chłopak złapał mnie za bluzkę, podniósł i przybliżył do siebie.
- Słuchaj... zadałem ci jedno bardzo proste pytanie..., a ty jak zwykle robisz cyrk...
- Puść mnie! - syknęłam wściekła.
- Jak chcesz - powiedział ze złowieszczym uśmieszkiem i otworzył
dłonie. Spadłam na ziemię... Nie wstawałam... Nabrałam garść piasku i
czekałam, aż on się nachyli. W pewnej chwili zrobił to... nachylił
się...
- I co zastanowiłaś się? - spytał bezczelnie się uśmiechając.
- Nie... - powiedziałam i rzuciłam mu piasek, który trzymałam prosto w oczy.
Thresh odskoczył... Szybko zmieniłam się w wilka i uciekłam przed
siebie... Za plecami słyszałam tylko wrzaski mego prześladowcy.
Zwolniłam i odwróciłam głowę... Nie było go za mną. "Pewnie sobie
odpuścił" pomyślałam i znów spojrzałam przed siebie... W jednej
sekundzie odskoczyłam jak poparzona... Przede mną stał Thresh, także
zmieniony w wilka... Bez chwili namysłu rzuciłam się na
niego... Powaliłam go na ziemie i mocno przycisnęłam...
- Wypuść mnie stąd! Już! - wykrzyczałam, próbując go nastraszyć.
- Nie ma opcji... - odpowiedział z uśmieszkiem.
- Słuchaj... - powiedziałam nieco spokojniej - Jeżeli mnie teraz
wypuścisz, to wyświadczysz i mi i sobie przysługę...gwarantuję ci, że
jeśli to zrobisz do końca twego marnego życia nie ujrzysz, ani mnie, ani
moich "problemów"...
<Thresh? Trochę nie ma sensu no ale brak pomysłów ;c>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz