Jednak po chwili przypomniałem sobie
po co tutaj przyszedłem. Chciałem spokojnie przemyśleć odejście z tego
cudownego miejsca. Nie mam innej rodziny niż oni tutaj, ale chyba nie za
bardzo odnajduję się w tym miejscu. Może i mam przyjaciół,
najwspanialszą dziewczynę pod słońcem, lecz coś podpowiada mi żeby stąd
odejść. Nie mam gdzie pójść. Na pewno nie wrócę do poprzedniego domu.
Nie mam zamiaru ich więcej widzieć. Chyba będę po prostu podróżował, póki
nikt mnie nie zabije, albo coś w tym stylu. A może jeszcze mi się
odmieni i zostanę tutaj. Kto wie? Fajnie by było z kimś o tym pogadać,
ale nie wiem czy mam na to odwagę.
<ktoś chętny?>