Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

poniedziałek, 24 marca 2014

Cd. Thresha "Nowy wróg? cz.4" (cd. Bella)

Ten głos nie dawał mi spokoju. Cały czas błagał o pomoc.
Wróciłem do swojego małego, starego, brzydkiego domku. Wszędzie walały się książki i zwoje. Zauważyłem, że moja nowa znajoma się obudziła.
-Czego chcesz? – zapytała zdenerwowana.
-Już ci mówiłem. Muszę pomóc twojej duszy. Tyle w temacie.
-Jak chcesz to zrobić?! Przywiązałeś mnie do krzesła! Nie sądzę żeby udało ci się to osiągnąć – odwróciła wzrok. –A tak poza tym… Jak chcesz to zrobić?
-Idziemy na wycieczkę do twojej głowy.
-Co?!
-Ty sama musisz sobie pomóc. Zobaczysz swoje wspomnienia… te dobre i te złe – szukałem na regałach potrzebnej mi książki.
-Nie zgadzam się.
-Tak tak – znalazłem to co było mi potrzebne. – Zaczynamy?
-NIE! – zbliżałem się do niej. Próbowała coś zrobić, jednak była przywiązana do krzesła. Dotknąłem delikatnie ręką jej czoła. Po chwili obydwoje staliśmy w długim korytarzu z kilkoma tysiącami drzwi. Był on strasznie ciemny. Spróchniałe drzwi, pajęczyny w kątach, mech na ścianach, porwana tapeta, zepsute panele… moje klimaty.
-Podoba mi się tu – uśmiechnąłem się. – No to teraz twoja kolej. Idź tam, gdzie musisz.
-A-ale ja nie wiem gdzie.
-Zapytaj swojej duszy. Przecież to potrafisz. Widzisz i rozmawiasz z duszami…

<Bella?>

Od Belli "Nowy wróg? cz.3" (Cd. Thresh)

Ja także zmieniłam się w człowieka. Próbowałam się wydostać lecz im mocniej się szarpałam, tym bardziej łańcuch się zaciskał, skracając przez to mój oddech. Nieznajomy przyciągał mnie do siebie dopóty dopóki jego usta nie znalazły się przy moim uchu. W pewnym momencie odgarnął moje włosy i wyszeptał drwiąco:
- Boisz się?
Pobladłam. Szczerze mówiąc głęboko w duszy trochę się go bałam, ale nie mogłam pozwolić, aby to zobaczył. Dalej się szarpałam lecz bezskutecznie. Facet był ode mnie wyższy o głowę. Nagle szarpnął łańcuch i stanęłam z nim oko w oko.
- Zacznijmy od początku... - powiedział przeszywając mnie wzrokiem. W jednej chwili mój oddech stał się ciężki, oczy zaszły mgłą, a nogi ugięły się pode mną... zemdlałam...

------------------------------------

Obudziłam się w obcym mi pomieszczeniu. Gdyby nie blady blask księżyca wpadający przez szpary zabitego dechami okna, panowałaby kompletna ciemność. Siedziałam przywiązana do krzesła. Czułam się, jakbym była naćpana. To uczucie nie było mi obce, ale przez tak długi czas zapomniałam jak to jest... . Byłam sama. Przynajmniej mogłam to wszystko dokładnie przemyśleć. Kim on jest? Dlaczego musiał uwziąć się na mnie? Bredził coś o jakiejś latarni...? Nagle drzwi otworzyły się z hukiem i do pomieszczenia wkroczył mój prześladowca. Serce zabiło mi mocniej. Cała zesztywniałam, zastanawiając się co on chce ze mną zrobić...

<Thresh? Wiem krótkie, ale kompletny brak weny...>