Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

czwartek, 16 lutego 2017

Od Zirael "Zbiórka"

Styczeń 2018 r.
Nie mogę mieć do nikogo pretensji, że na zbiórce byłam potraktowana ostrzej niż inni. Odkąd jestem w watasze, nie byłam na ani jednej dotąd zbiórce, choć są codziennie rano i wieczorem. Byłam speszona, kiedy zapytano mnie dlaczego. Nic nie odpowiedziałam. Po wyjściu ze szpitala miałam wrażenie, że moje ciało jest tak kruche, że przy najmniejszym ruchu może się rozsypać. Chciałam pozostać bez ruchu na zawsze, co samo w sobie jest śmieszne, więc nie powiedziałam tego. Potem robiło mi się niedobrze, kiedy miałam iść na polowanie. Albo pobiegać. Później spotkałam Miniru i Shiryu i nie chciałam robić nic innego niż spędzać z nimi czas. Tego również nie mogłam powiedzieć. Więc bez słowa wytłumaczenia nie mogłam liczyć na inne traktowanie. W takiej właśnie ciszy poszłam biegać, co było rozgrzewką. Następnie były ćwiczyliśmy już walkę - ja miałam zaszczyt walczyć z Alfą. "Zaszczyt" okazał się bolesny, ponieważ nie oszczędzał mnie. Kiedy była przerwa, ja miałam jeszcze raz biegać. Później były różne ćwiczenie zręcznościowe. I znowu walka. Na koniec robiliśmy coś w style sprawdzania, czy robimy postępy - skoki we wzwyż, w dal, jak idzie nam w walce, posługiwanie się bronią. Czułam się strasznie głupio, robiąc wszystko gorzej niż inni - w końcu opuściłam tyle treningów - czułam rozbawione i zażenowane spojrzenia na sobie. Zbiórka ta odbywała się rano, a ja już wiedziałam, że na następne zbiórki będę chodzić wieczorem, ponieważ podobno było na niej mniej wilków. Później, kiedy wszyscy się rozeszli, miałam jeszcze raz przebiec się wokół polany. Po skończonym treningu bolało mnie wszystko - kości i mięśnie - a krew z otarć i zadrapań zmierzała się z moją różową sierścią. Poszłam się umyć, a potem jeszcze przypadkiem złapałam jakąś rybę, ale byłam tak głodna i wykończona, że zjadłabym wszystko. Tak więc pochłonęłam rybę i poszukałam następnej. Po trzeciej zdążyłam już przepłoszyć wszystkie inne, za to złapałam zająca. Ostatnio tyle ich jadłam, że miałam ochotę go tak zostawić, ale nigdy nie marnowałam jedzenia. Zatargałam go i przez resztę wieczoru jadłam go, na przemian drzemałam z nadzieją, że rano nie będę obolała z zakwasów. Następnego dnia okazało się, że na marne, ale wstałam i postanowiłam biegać. W końcu całe życie nie mogę być najgorsza.

Uwagi: O ile teraz mogę uznać op. na 24 linijki, tak już za 3 dni będziesz musiała pisać takie na przynajmniej 30. To tak dla przypomnienia.