Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

piątek, 7 lutego 2014

Od. Pipper "Czy to porwanie? cz.7" (cd. Vane)


- Sorry, nie chciałam - powiedziałam i odeszłam kawałek od niego.
Odwróciłam się w stronę północy gdzie leży wataha.
- Choć, musimy zanieść ją do lekarza.
Ruszyłam, a za mną szedł Vane z Selen na grzbiecie.

[...]
Po kilku minutach zaczeliśmy truchtać by było szybko. Słońce zachodziło niesamowicie szybko. Weszliśmy do lasu. Był wielki i mroczny. Skakałam przez wystające korzenie drzew i gałęzie. W pewnym momencie potknęłam się i przewróciłam.
- No świetnie, pech za pechem - mruknęłam.
Vane ruszył do mnie ale zgromiłam go wzrokiem.
- Idź z nią do watahy, ja dojdę - powiedziałam
- Ale ty...
- Idź!

<Vane?>

Cd. Blade "Przyjęcie do watahy cz.2" (cd. Bella)

- Po ranie nie ma już śladu. - Powiedziałem uśmiechając się.
- To dobrze. - Odwzajemniła uśmiech.
- Masz piękny uśmiech. - Powiedziałem.
- Naprawdę? - Wadera zarumieniła się.
- Tak... - Odpowiedziałem.
- Dziękuję.
- Nie ma za co... mówię prawdę. - Po tych słowach pochyliłem się do niej i ją pocałowałem.

<Bella? Zawsze możesz dać mi z liścia.>

Od. Vane "Czy to porwanie? cz.6" (cd. Pipper)

- Wiesz, przepraszam że byłem taki ponury... Po prostu ja cię chciałem uratować, a ona stała obok i jeszcze narzekała, zamiast mi pomóc... Teraz prze ze mnie moze umrzeć... - powiedziałem z łezką w oku....
- Co? Ty płaczesz? Nic jej takiego nie będzie...
- A masz pewność?
- No... No nie, ale ...
- A widzisz.
- No już, spokojnie. - wadera wtuliła sie w moja sierść. Delikatnie odeszłem
- Wiesz, jeśli jest ci zimno to możesz mi powiedzieć, a nie od razu się we mnie wtulać...
 
<Pipper?>
 
 



Od Vane'a "Będziemy.. parą? cz.3" (cd. Katiko)

Och, to był tak słodki pocałunek...
- Słuchaj... Vane. Nie wiem co myśleć. Przecież nawet się jeszcze dobrze nie znamy. - powiedziała wadera.
- No cóż, zawsze znajdziesz mnie tutaj... - odpowiedziałem zrezygnowany.
- Chyba raczej nie będziesz mi już potrzebny.
- Jakby coś, to nie zadawaj się zbytnio z Wacławem...
- Jakim Wacławem?!
- No, tym Mrówką... Ach, ty nic nie wiesz... To pa... - powiedziałem smutny.
Dotknąłem lekko swoją łapą najpierw jej łapę, a później szyję. Uciekłem, nie narażając się na jeszcze jedno zadrapanie. Wadera zezłościła się, i pobiegła dalej za mną. Schowałem się przy konarze starego drzewa.
- Hmm, uciekł... - mruczała pod nosem Katiko.
- Nie, tu jestem. - wyszedłem. - Powiedziałaś, ze się nie znamy, więc może czas się poznać?

<Katiko, dokończ, tylko mnie nie zabij ;3>