-Nie wiem.
-Nienawidzę cie... – złożyła ręce na klatce piersiowej.
-Mocne słowa – powiedziałem telepatycznie. – Zmień się w wilka – wykonała moje polecenie.
-C-co ty robisz?! – warknęła. Chciała rzucić się na moje plecy. Teleportowałem się i stanąłem za nią. Poczułem lekkie ukłucie w szyi. Zignorowałem je.
-Siad – powiedziałem na głos i szyderczo się uśmiechnąłem. – Dobry piesek – pogłaskałem ją po głowie. Ból zaczął się zwiększać. Złapałem się za szyję i przestałem kontrolować Kiiyuko. Od razu się na mnie rzuciła.
-Przegiąłeś! – zacząłem kaszleć i dusić się. Coraz ciężej mi się oddychało. – Nie udawaj! – nie miałem siły jej odpowiedzieć. Ostatkami sił udało mi się teleportować. Po kilku sekundach znalazłem się w Mrocznym Lesie.
-Nie o to mi chodziło – powiedziałem w myślach. Szedłem ostatkami sił. – Wody, gdzie jest pieprzona woda?! – spojrzałem na moje ręce. Były pokryte zarazą. Coraz ciężej mi się oddychało. Padłem na ziemię. Kaszlałem krwią. – Czemu teraz? – zapytałem się w głowie. Miałem już tracić przytomność, kiedy ujrzałem kogoś lub coś. – Dobij mnie… - czarny obraz.

<cd. chętny>