Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

piątek, 21 listopada 2014

Od Alexandra ''Marzenia cz 3'' (cd.Behemoth)

- No, no, no… Widzę tutaj nowego gościa. – uśmiechnąłem się. To mój pierwszy wilk, którego powinienem przyjąć w imieniu Kiiyuko. No albo nie przyjąć. Decyzja zależy w końcu ode mnie. Tak, trochę się denerwuję z tego powodu, ale staram się zachować jak największy spokój. Na szczęście z moim charakterem o to było nietrudno.
- Tak… To jest Behemoth.
Podałem prawą łapę na przywitanie nowemu basiorowi. On niemalże natychmiast podał również i swoją. Potrząsnęliśmy nimi w powitalnym uścisku.
- Bardzo mi miło, jestem Alexander.
- Alex, nie wiesz może gdzie jest Kiiyuko? – zapytała Tiffany.
- Kiiyuko jak na razie… Nie ma. Wróci za kilka dni. W tym czasie ja pełnię funkcję Alfy.
- A gdzie jest?
- Sam do końca nie wiem. Nie mówiła.
- Aha… - mruknęła lekko sfrustrowana.
- A więc to do ciebie trzeba się kierować w celu dołączenia do watahy jak mniemam? – odezwał się Behemoth.
- Dokładnie. Ty pewnie w tej sprawie, tak?
- Zgadza się.
- Wyglądasz mi na godnego zaufania. Jak na razie jesteś przyjęty, no chyba że coś nam spsocisz.
- O to się nie martw. Mógłbym zapytać, jakie stanowisko mógłbym otrzymać?
- A w czym się specjalizujesz, mogę wiedzieć?
- Wydaje mi się, że jestem najlepszy w obronie oraz samoobronie. – odparł.
- Świetnie. Obecnie pilnie szukamy nauczycieli. Możesz przybrać stanowisko nauczyciela obrony dla szczeniaków. Zgadzasz się?

<Behemoth?>

Od Kiiyuko "Piekło się otwiera cz. 13" (cd. Tsume)

Podeszłam do gładkiego lądowania na ziemi. Udało mi się bez szwanku. Uciekliśmy im. 1:0 dla nas. Spojrzałam na Tsume’a, czy również nic mu nie jest. Na szczęście był w jednym kawałku, a wylądował zaraz za mną.
- Wszystko ok? – zapytałam z troską.
- Tak. Chyba tak. – odparł zamyślony. Wyglądał na odrobinę zmieszanego, ale i za razem zasmuconego.
- Coś się stało?
- Nie, nie… Tylko nie wiem, czy aby na pewno przekażą od nas wiadomość, a co ważniejsze, czy im uwierzą.
- Tego nie wiemy… - podeszłam bliżej – Ale raczej tak.
- Ale mogą…
- Żadnego „ale”. Takie wróżenie źle wpływa. Lepiej mieć cichą nadzieję, że wszystko się uda, niż myśleć o tym negatywnie. Stres źle wpływa na nerwy i urodę.
Uśmiechnęłam się. Jemu też się udało. Co prawda nie był promienny, tylko odrobinę blady, ale to jednak chociaż już coś.
- Mam jeszcze pytanie…
- No bo bez pytań obyć się nie mogło. – zaśmiał się Tsume.
- Masz rację… Rafael jest twoim bratem?
- Tak.
- Symiel też? – upewniłam się – Jak tak, to czy rodzonym?

 


<Tsume? Wiem, że to op. Jest niezbyt kreatywne. xd>