Jak co noc wędruje po Mrocznym Lesie w poszukiwaniu pożywienia pod
postacią człowieka, ofiary (bo tak mówię na inne wilki). Mówią że tam są
rzeczy trujące... bujda. Napiłem się ze strumyka zeżarłem jagody i "ubiłem" kilka denerwujących mrocznych wiewiórek. Swoją drogą są takie
wredne i żądne krwi jak ja podczas akcji. Ale wróćmy do tematu: idę i nic. Zero "krwiopijczej wiewiórki" ani jagód. Dziś Mroczy Las naprawdę był
martwy... ale na co dzień ma dużo wampirzych zwierząt i szkła, a tu nic.
Coś tu nie gra... trochę tu za czysto. Mało krzaków. Po chwili na
wzgórzu ujrzałem dach. Wszędzie mgła, a gdy zacząłem powoli schodzić
temperatura spadała. Ziemia był zimna. Czy aż tak się zapuściłem w tym
lesie, by trafić tu? Szukałem tego miejsca od szczeniaka... może to tu
jest... nie, nie może to być Kraina Mroku, nie może mi się to przyśnić, bo
ja nie mam pełnometrażowych snów. Może mi się wydaje, ale jestem w
KRAINIE MROKU. Jak nigdy zacząłem skakać i tańczyć. Marzyłem od
szczeniaka, by tu się znaleźć. Możliwe, że tu jest moja zaufana osoba. To było tak dawno...
nagle ujrzałem postać. Wystraszyłem się. Nie, że się boje, ale ona stała
za mną. Aż zgasiłem papierosa. Mack, proszę cię jesteś płatnym mordercą
czego się boisz? Wyciągnij broń i rób to co zawsze. - skarciłem się w myślach. Najszybciej
jak potrafiłem wyjąłem broń i odwróciłem się ujrzałem... DZIEWCZYNĘ?
Nagle dostałem atak bólu w okolicach głowy. Po chwili upadłem z
bezsilności. Widziałem... widziałem ciemność i usłyszałem gromki śmiech.
Nie czułem bólu tylko pustkę. Wielką pustkę, ale nie taką jak zawsze...
moja pustka samotności była "przyjemna" a ta... zwiedziłem duużo takich
miejsc, ale to? I ten szyderczy śmiech. Potknąłem się i tu żarty się
skończyły. Do cholery jestem panem Iluzji, Zabójstw i Wojen! Nikt nie
będzie się ze mnie nabjiał! Użyłem chyba całej swojej mocy, by się stąd
wydostać. Nagle Ciemność zaczęła "pękać" jak lustro.
Zobaczyłem tę samą dziewczynę. Zieleń i czerń królowała na jej sukni, a
loki opadały na jej ramiona i te oczy... zielone bezlitosne, pełne
cierpienia i nienawiści oczy. Przyglądała mi się tak samo jak ja.
Nigdy... nigdy nie widziałem takiego stworzenia. Nagle otworzyła swoje
usta i jej twarz spogodniała.... na krótko dziewczyna zaczęła mówić
władczym tonem:
- Kim jesteś? I dlaczego jesteś w mojej Krainie?! - dziewczyna nabrała większej pewności.
- Nie musisz tego wiedzieć. TWOJEJ Krainie? Nigdzie nie pisało KRAINA
JAKIEJŚ SAMOLUBNEJ ISTOTY. - odpowiedziałem zupełnie spokojnie w jej
umyśle i się uśmiechnąłem. Teraz ja trochę podowodzę.
- Głuchy jesteś? MOJEJ. Skąd jesteś? I pokłoń się swej Pani.
- PANI? Niby czego? Zieleni? Miss 2015? Rozmawiasz z seryjnym Zabójcą. - Ta 'baba' mnie wkurza. Niby kim ona jest?
- Pani Śmierci, Niezgody i Ciemności. - 'PANI' odpowiedziała władczym tonem.
- Pokłoń się niewiasto przed Panem i Władcą Iluzji, Wojny i Ciemności,
który zabija powoli i bezlitośnie swoje ofiary i małe dziewczynki takie
jak ty. - Powoli widziałem jak sączy jej się piana z pyska. Aha, Król
ciętej riposty powraca.
- A więc tak się bawimy? - Dziewczyna uśmiechnęła się pod nosem, a za jej plecami stał rząd jakiś potworów.
- Nie chce bić płci innej niż ja, więc załatwimy to po mojemu... - Zacząłem
się gromko śmiać. Przeniosłem ją do mojego umysłu. Zadbałem by czuła się
jak u siebie. Wyczułem, że dobrze widzi po ciemku, ale i tak zapaliłem
światło i staliśmy w... cyrku. Na środku ja z nią w tle było słychać
śmiechy potworów przyozdobionych krwią którzy robią różnorodne
akrobacje. Podeszli do nas małe klauny i podały noże. My ubrani byliśmy w
czerwone stroje błaznów. Szczerze to nieźle w tym wyglądała. Chwile się
zapatrzyłem i nóż drasnął mój policzek. Lekko się uśmiechnęła.
- W tym miejscu nie działają nasze moce. Jedyna to zamiana w wilka. Jest to moja psychika.
<Kazuma?>
Uwagi: błędy interpunkcyjne. Za długie zdania. Nazwy (czyli np. Mroczny Las) piszemy z wielkich liter. "Naprawdę" pisze się razem. "Na co dzień" piszemy osobno. "Wyjąłem" pisze się nie przez "o", tylko przez "ą". Cudzysłowie tworzymy za pomocą ", a nie '.