Szeroko otwieram oczy gdy widzę postacie, które gnają w naszą stronę.
- Tędy! - krzyczę i popędzam waderę w stronę wodospadu.
- I tak im nie uciekniemy - mówi zrezygnowana.
- Biegnij, nie marudź.
Gdy wadera uciekła dość daleko, stanąłem na środku drogi starając
odstraszyć nieprzyjaciół. Sam się trochę bałem, ale nie chciałem tego
pokazywać. Zacząłem warczeć i atakować. Po niedługim czasie oni odeszli,
więc wróciłem do wadery ponawiając pytanie.
- Kim jesteś i co tutaj robisz?
- Jestem Lucy i uciekałam przed nimi a ty kim jesteś? - odpowiedziała lekko zdenerwowana.
- Jestem Nazz i właśnie ocaliłem Ci ogon - powiedziałem.
- Dzięki za ratunek - westchnęła i ruszyła w stronę wodospadu.
- Zaczekaj, a może opowiesz mi coś o sobie? - zapytałem z nadzieją.
<Lucy?>
Zacieśnianie więzi
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)
sobota, 18 października 2014
Od Tiffany ''Marzenia cz 2'' (cd.Behemoth lub Kiiyuko)
Właśnie znajdowałam się za wielką polanką. Byłam rozkojarzona w moich
porywistych, i niemożliwych marzeniach. Wąchałam sobie pomarańczowego
kwiatka (to mój najlepszy kolor), gdy na skraju wzgórza stał jakiś
basior. Wstałam z tego malutkiego ''składowiska'' kwiatów i poczłapałam
do nieznajomego.
- Hej... Kim jesteś? - zapytałam podchodząc bliżej.
- Witaj, jestem Behemoth. A ty? - odpowiedział tajemniczym głosem.
- Jestem Tiffany. Należysz już do Watahy Magicznych Wilków? - dopytałam.
- Nie... A jest tu jakaś wataha? - podniósł brew.
- Tak, właśnie do niej należę! - zaśmiałam się.
- Faktycznie. A zaprowadzisz mnie do Alfy? Chyba tu dołączę... - rozglądał się po dalszych terenach.
- To chodź za mną! - machnęłam łapą.
Szliśmy zielonym lasem, i przez park. Behemoth rozglądał się w rożne strony. Te tereny WMW były przecudowne! Tak rozmawialiśmy sobie i śmialiśmy, gdy na naszej drodze stanęła Kiiyuko.
<Behemoth? Kiiyuko?>
- Hej... Kim jesteś? - zapytałam podchodząc bliżej.
- Witaj, jestem Behemoth. A ty? - odpowiedział tajemniczym głosem.
- Jestem Tiffany. Należysz już do Watahy Magicznych Wilków? - dopytałam.
- Nie... A jest tu jakaś wataha? - podniósł brew.
- Tak, właśnie do niej należę! - zaśmiałam się.
- Faktycznie. A zaprowadzisz mnie do Alfy? Chyba tu dołączę... - rozglądał się po dalszych terenach.
- To chodź za mną! - machnęłam łapą.
Szliśmy zielonym lasem, i przez park. Behemoth rozglądał się w rożne strony. Te tereny WMW były przecudowne! Tak rozmawialiśmy sobie i śmialiśmy, gdy na naszej drodze stanęła Kiiyuko.
<Behemoth? Kiiyuko?>
Subskrybuj:
Posty (Atom)