Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

piątek, 12 grudnia 2014

Od Ajaxa "Jak dołączyłam do watahy? [Rose] cz.6" (cd. Rose)

Obudziwszy się wstałem, po czym (potykając się o własne łapy) ruszyłem w miejsce, w którym miałem spotkać Rose. Ciekawiło mnie, co będziemy robić na miejscu, bo pogoda dzisiaj nie była tak idealna jak poprzedniego dnia. Raz było mi zimno, raz ciepło, a w takie dni coś szczególnie jestem agresywny. Mam nadzieję, że Rose tak nie ma, bo nie wiem jak skończyłoby się spotkanie dwóch agresywnych wilków.
- Cześć! – Przywitałem ją, truchtając w jej stronę. Chwilowo siedziała i się na mnie patrzyła, ale zaraz uśmiechnęła się lekko i odpowiedziała:
- Hej!
Usiadłem obok i popatrzyłem na nią, czekając aż zaproponuje jakieś zajęcie. Nie miałem pojęcia co możemy robić.

<Rose? Wybacz, że dopiero teraz...>

Od Alexandra "Jak znalazłam watahę cz.2" (cd. chętny)

- Um... Mówisz Ripple, tak?
- Tak! - wykrzyknęła z szerokim uśmiechem na twarzy. Najwidoczniej była naprawdę zachwycona faktem, że napotkała na swojej drodze jakąś watahę.
- I chcesz dołączyć?
- Zgadza się!
- Hm... - popatrzyłem na nią. - Zgoda.
- Hurrra! - wykrzyknęła odtańcując dziki taniec radości.
- Sprawa pierwsza: jestem tutaj tymczasowo Alfą, a zwą mnie Alexander. Prawdziwą przywódczynią jest Kiiyuko, która niestety obecnie jest zajęta swoimi własnymi, prywatnymi sprawami.
- Ok...
- Sprawa druga: ktoś powinien cię oprowadzić po okolicy, żebyś nam się nie zgubiła.
- Spoko! - rzekła, a ja spojrzałem na pozostałe towarzyszące mi do tego czasu wilki.
- Ktoś chętny do oprowadzenia nowicjusza?

<chęny?>

Od Kiiyuko "Impreza w klubie cz.8" (cd. Rafael)

Zamyślony Rafael wpadł na drzewo. W pierwszej chwili myślałam, że rozbił sobie głowę, więc trochę napędził mi "stracha", ale gdy podniósł się i ze śmiechem stwierdził, że nic mu nie jest, i to, że wszystko przez to, że się zagapił. Również zaczęłam się śmiać.
- Mogłabyś opowiedzieć trochę o sobie lub o twojej watasze? - zapytał za jakiś czas.
- Zastanówmy się... Jestem Kiiyuko, mam 4 lata, jestem Alfą Watahy Magicznych Wilków. Założyłam ją w wieku 2 lat, a wcześniej błądziłam sobie po świecie. W tej chwili moja wataha liczy sobie ponad 40 wilków. Rodziców nie znam, jestem Wilkiem Pogody, urodziłam się w już nieistniejącym Królestwie Pór Roku.
- Wilk Pogody?
- Tak, panowałam "na chmurze" nad pogodą, którą otrzymywały Ziemskie Wilki, czyli na przykładzie ty. - uśmiechnęłam się pod wpływem ciągu wspomnień związanych z miejscem, gdzie spędziłam pierwszy rok swojego życia.
- Ciekawe... - mruknął zamyślony. - Nie chcę być niegrzeczny, ale mogę o coś cię zapytać?
- No, dawaj.
- Skoro jesteś Alfą i tak długo już sprawujesz władzę, to jak nazywa się twój mąż i dzieci?
- Eh... - westchnęłam. - Jestem sama, a starość już się zbliża.
- Starością bym tego nie nazwał, skoro jesteś nieśmiertelna i wiecznie młoda. Mnie to akurat niestety, ale ominęło. Mało kto uzyskuje tak duży zaszczyt. Ja akurat jestem zwyczajnym śmiertelnikiem.
- Każdy na swój sposób jest wyjątkowy. - puściłam mu oczko. Rafael był całkiem... słodki.

<Rafi? Sorka, że tak długo. Obiecuję poprawę. ;-;>