Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

poniedziałek, 7 listopada 2016

Od Nirvarena "Zaginiona?" cz. 1 (c.d Yuki)

 Marzec 2018 r.
Mijał czwarty dzień odkąd Yuki nie przyszła do jaskini. Nie mam z kim rozmawiać i czuję się samotny. Leżałem i patrzałem na łoże Yuki. Długą chwilę rozmyślałem, co mógłbym zrobić. Może Alfa będzie coś wiedziała o jej zniknięciu. Wyszedłem z jaskini oślepiony blaskiem śniegu. Nigdy go nie widziałem. Zmierzałem w stronę centrum brodząc w śniegu. Wypatrywałem Alfy, gdy dostrzegłem ją kierującą się w stronę szpitala. Zacząłem biec, ale po momencie zahaczyłem o korzeń drzewa schowany w śniegu. Wpadłem w śnieg całą głową, że wsypał mi się do nosa. Wyprostowałem się tak jakby ktoś ogon mi ugryzł. Chłód w nosie był nieprzyjemny.
Zacząłem dmuchać ze wszystkich sił, aż w końcu wyleciał. Dalej biegłem w stronę Alfy, tym razem uważając. Podbiegłem do niej od boku.
- Alfo - wydawała się, że mnie nie słyszy.
- Alfo! - Nadal mnie nie słyszała.
- Alfo, Alfo, Alfo, Alfo, Alfo, Alfo - dopiero teraz mnie usłyszała.
- Co chcesz? - spytała się lekko zdenerwowanym głosem.
- Chciałem się spytać gdzie jest Yuki. Od czterech dni jej nie ma.
- Została wygnana.
- A może wrócić?
- Czemu? Ty ją lubisz? - patrzała się na mnie zdziwionym wzrokiem.
- Tak.
- Jak?!
- Tylko ona się do mnie tak zwraca. Około miesiąc temu nie mogłem spać i chciałem jej się spytać, co mam zrobić, by zasnąć. Powiedziałem do niej "Yuki, Yuki, Yuki, Yuki, Yuki, Yuki.". A ona mi odpowiedziała "Zamknij się wreszcie!" Na to ja "Okej." I Alfa wie co się stało? Zasnąłem!
- Nie wiem. Zastanowię się - odrzekła, patrząc na mnie, jakby przed chwilą zobaczyła latającego królika.
Odbiegłem od niej, mając jedną sprawę mniej do załatwienia. Teraz musiałem tylko do biblioteki po jedną książkę.
Po krótkim biegu dotarłem do biblioteki. Wszedłem do środka i skierowałem się do jedynego wilka, który był w środku.
- Chciałbyś coś wypożyczyć? Mamy tu książek pod dostatkiem - powiedział bibliotekarz
- Chciałbym książkę o alchemicji - odpowiedziałem na pytanie.
- O czym?
- O alchemizycji.
- Chyba alchemii.
- No tak.
- A którą? "Rośliny lecznicze i choroby" czy "Poradnik zaawansowanego alchemika"?
- Najłatwiejszą do czytania.
- Pójdę poszukać - wszedł pomiędzy półki z książkami.
Nie minęła chwila, a już wyszedł trzymając książkę w pysku.
- Ta chyba będzie najlepsza dla ciebie - po czym podał mi książkę.
- "Poradnik dla początkujących: Alchemia". Hmm. Zobaczę.
- Musisz zwrócić ją za miesiąc.
- Postaram się - wyszedłem i poszedłem w stronę jaskiń. 
Śnieg po drodze był bardzo głęboki. Dłuższą część szedłem tylko z wystawioną głową nad puchem. Gdy dotarłem na miejsce, usiadłem z otwartą książką przede mną. Czytałem powoli, bo niektóre słowa były dla mnie zbyt trudne, na przykład "chrząszcz". Czytałem cały dzień, aż do momentu gdy słońce już nie świeciło. Dopiero teraz zorientowałem się, że przez ten czas nic nie jadłem. Byłem zbyt zmęczony by pójść jeść. Położyłem się spać. Rozmyślałem długą chwilę. Jutro najem się za dzisiaj i poświęcę cały dzień na czytanie. Chciałbym być takim dobrym alchemikiem jak Yuki. Nie zorientowałem się kiedy zasnąłem. Obudziło mnie słońce. Głód był bardzo uciążliwy. Od razu poszedłem coś zjeść. Po obfitym posiłku wróciłem do jaskini. Nie chciało mi się czytać. Przez dłuższą chwilę myślałem, co mógłbym zrobić.
Postanowiłem znaleźć moją opiekunkę. Jako, że niedawno słońce wzeszło, miałem dużo czasu na szukanie jej. Szedłem w śniegu przy granicach watahy. Co chwilę nawoływałem Yuki. Słońce już zachodziło, a ja byłem zmęczony marszem w śniegu. Postanowiłem już zawracać, gdy nagle usłyszałem szmer z prawej strony. Obróciłem się wypatrując czegoś co spowodowało ten dźwięk.

<Yuki? Nirvaren ma idola. Niech da mu jakiś przykład>
 
Uwagi: Powtórzenia i okazjonalnie przecinki. Zapomniałeś o miesiącu i roku.