Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

niedziela, 5 lutego 2017

Od Miniru "Nowonarodzona" cz. 8 (C.D. Zirael)

Październik 2018
  Obudziłam się zalana potem. Obok mnie siedziała Ziri. Z ulgą w oczach powiedziała:
- Teraz powiesz mi wszystko o zjawach, o bestiach, o Luram cokolwiek to znaczy, o twoich przebarwieniach, o naszyjniku, o runach i o - tu się zawahała - twoich bliznach. - wzdrygnęłam się. Nie chciałam o tym rozmawiać... Ale skoro chcę aby mi zaufała to chyba muszę. W końcu wyszłam na wilka, który oczekuje, że obejdzie się bez problemu i jakichkolwiek wyjaśnień.
- Od czego tu zacząć...
- Najlepiej od początku - przerwała mi trochę oschle wadera. - Przepraszam... Nie miało to aż tak wrednie zabrzmieć...
- Nic się nie stało - Uśmiechnęłam się lekko. - to i tak jest trochę moja wina. Nie powiedziałam tobie nic o sobie, ale wracając. Jakiś czas temu ludzie napadli na moją watahę. Wszystkich gdzieś zabrali i nawet nie wiem czy teraz żyją. Wcześniej dziadek, który już nie żyje, przekazał mi ten naszyjnik Łapacza Snów, by mnie chronił. Domyślam się, iż nad naszą rodziną wisi jakaś klątwa i stąd te zjawy. One chcą mi zabrać ten oto właśnie wisiorek - wskazałam na niego i popatrzyłam się na Zirael. - on ma jakąś moc... Cała ta katastrofa odbyła się w dniu mojego ślubu... Te zjawy to chyba są umarli, lecz nie jestem pewna. Uciekałam, gdy moja rodzina tam była zabierana. Jakim ja byłam tchórzem! - zaczęłam płakać.
- No już. Nie płacz. Nie powinnam cię...
- Daj spokój - wtrąciłam się jej - i tak kiedyś musiałabym ci powiedzieć... Jako, że jestem wilkiem Harmonii powinnam być spokojna, ale nie jestem i nigdy nie byłam. Wzięłam ostry kamień i zrobiłam sobie te rany... W tamtym momencie chciałam umrzeć, więc zjadłam dość szkodliwe dla mnie wilcze jagody. Co do przebarwień. Nie wiem od kiedy je mam, lecz świecą w ciemności jak i moje runa. Tak szczerze to ja nic nie pamiętam. Mam zaniki pamięci i jedyne co sobie przypominam to krótkie urywki. W każdej chwili mogę zapomnieć jak się nazywam i to jest naprawdę denerwujące...
- A co z tym, tą Luram?
- Myślisz, że ja wiem? Mogę się jedynie domyślić kim ona jest. Może być moją mamą, babcią czy jakimś innym wilkiem. - rzekłam.
- A twój dziadek kim był?
- Chyba Alfą... Jeszcze chcesz coś wiedzieć? - zapytałam z grzeczności. Szczerze nie wiem, czy chcę dalej opowiadać...
- Co się z tobą dzieje w nocy...
- Ale, że w jakim sensie? - byłam lekko zdezorientowana.
- Krążą plotki, że prawie zrobiłaś krzywdę jakiemuś szczeniakowi... - serce stanęło mi w gardle.
- To aż tak szybko roznoszą się ploteczki w watasze? Choć to jest prawdą... W nocy mogę być nieprzewidywalna. Zachowywać się jak nie ja. Nagle zdobywam taką odwagę, jakiej nie posiadam za dnia. Po prostu chyba reaguję tak na księżyc czy coś w tym rodzaju. Wtedy uciekałam tak, aby przypadkiem ciebie nie skrzywdzić i też ze względu na te zjawy. Nie wiem co one dokładnie zamierzają zrobić. Jednak wolę trzymać się od nich na dystans. Ostatnio próbuje jakoś odkryć swoje moce. Na razie umiem przepowiadać przyszłość, lecz bardzo rzadko i tylko na te następne dziesięć minut... oraz... mogę sprawić że przedmioty krążą wokół mnie? Nie umiem tego określić jak i do końca kontrolować. Dziwne to uczucie... - Uśmiechnęłam się lekko. - Przyjaźniąc się ze mną będziesz miała wiele kłopotów.
- Wiem to... Jak ja bym mogła ci pomóc?
- Nie wiem... Co tak o wczesnej porze robiłaś? - zdałam sobie sprawę, że słońce dopiero wschodzi. Powiew jesiennego wiatru wpadł do mojej jaskini wraz z liśćmi. Zamknęłam oczy i wzięłam głęboki wdech.
- Obudziłam się i nudziłam się trochę... Ufasz mi? - spytała zaniepokojona. Jakby się czegoś bała.
- Tak. Gdyby było inaczej nie powiedziałabym ci mojej historii. Choć zrobiłam to pokrótce. Może pójdziemy się przejść? Nie znam zbyt wielu wilków tutaj, ty chyba też. No może znam parę z Watahy Czarnego Kruka, ale to inna bajka. Może kogoś tam poznamy. - zaśmiałam się.
- Dobry pomysł, może ktoś się już obudził. - powiedziała Zirael bez emocji. Zmartwiłam się. Powiedziałam coś nie tak? Może ma coś na sumieniu?
- Ziri, co się stało? - powiedziałam stanowczo i spojrzałam się waderze w oczy.

<Zirael?>

Uwagi: Na końcu op. również zapisuj imię wilka, do którego je kierujesz! W tytule brakuje "Od" przed imieniem Twojego wilka. Nie "wzdrygłam", tylko "wzdrygnęłam". "Zdezorientowałam się" piszemy przez "en". "Na razie" piszemy osobno, a "pokrótce" razem. Literówki.