Biegnę. Jak szybko uciekać może wycieńczona dziewczyna w poturbowanych
trampkach z bagażem poczucia winy i złych wspomnień? Kalkulowałam wynik,
czułam na karku zimny oddech moich prześladowców. Właściwie czemu chcę
uniknąć wyroku Śmierci? W końcu i tak mnie złapią, nie mam nawet gdzie
się ukryć. Myślałam o tym przemieszczając się niepewnie, chwytając za
pnie drzew w celu utrzymania równowagi. Za mną coraz szybciej mknęły
posłańce demonów. Modliłam się o ratunek, gdy nagle wpadłam na jakiegoś
wilka. Tak dawno nie widziałam żadnego magicznego psowatego!
- Kim jesteś i co tutaj robisz? - spytał zdezorientowany.
- Z chęcią odpowiem Ci na te pytania, ale mam ważniejszą sprawę na głowie... - wysapałam wskazując pędzące za mną postacie.
<Kto będzie tak miłym magicznym psowatym i mnie uratuje?>