Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

środa, 26 kwietnia 2017

Od Shiryu "Przeziębienie w końcu każdego złapie "

Sierpień 2019
Wczorajszy dzień spędziłem z szczeniakami, pilnując ich. Podczas zabawy szczeniaki próbowały mnie zrzucić do wody. Na szczęście nie miały takiej siły. Lecz szczęście nie trwało zbyt długo. Zobaczyłem wadery wracające z wieczornego polowania. A kto to mógł być? Oczywiście Zirael i Yuki. To było jednak ciekawe. Ostatnio się jakoś zaznajomiły. Gdy ja nie spuszczałem oka nad młodymi, zepchnęły mnie z pomostu. No jasne.
W nocy źle mi się spało. Obudziłem się rankiem. Głowa mi pulsowała oraz było mi zimno. Co za pech! Niedawno wyzdrowiałem z złamanej nogi i zagoiły mi się ślady pazurów. A co teraz? Przeziębienie. Rozpaliłem ognisko i wrzuciłem do kociołka trochę zielska typu mięta i rumianek. Przysunęłam legowisko bliżej ogniska i położyłem się na nim. Musiałem się zagrzać. Jakiś moment później woda zagotowała się razem z naparem. Nalałem sobie trochę do glinianego naczynia. Położyłem się ponownie na legowisku i popijałem sobie napar zrobiony z mięty i rumianku. Nie był on dobry. Za sprawą lewitacji wziąłem jakiś węgiel i zacząłem coś rysować na ścianie jaskini. Nawet, nawet mi wyszedł ten autoportret. Do jaskini nagle zapukała Zirael.
- Cześć, a ty dlaczego jeszcze w legowisku? - zapytała energicznie
- Witam cię. Jestem chory po tym jak mnie wrzuciłyście z Yuki do jeziora.
- Och, przepraszam. Ty się ciesz, że nie do Jeziora Zapomnienia - wydelegowała trochę obrażona
- Dobra, dobra przepraszam. W jakiej sprawie do mnie przyszłaś? - obejrzałem dokładnie waderę wzrokiem
- Na polowanie, ale widzę że nie pójdziesz - po chwili dodała - Może ci w czymś  pomóc ?
- Nie ma chyba w czym. Ogólnie jak ci życie  mija? Dawno cię nie widziałem od czasu przygody z Azu
-A trochę się powłóczyłam po watasze. A tobie? - czekała na moją odpowiedz z zaciekawieniem.
- A tam polowania, opieka nad szczeniakami, hipogryf - właśnie w tym monecie przerwała mi Zirael.
- Hipo co?
- Hipogryf, takie połączenie orła i konia czy jakoś tak.
- A, dobra. A co z hipogryfem? - zapytała Ariz
- A mam zamiar takiego zwierza adoptować - odpowiedziałem dumnie
- Nie lepiej szczeniaka? Przybyło ich trochę, bardzo dużo z nich potrzebuje opiekunów bardziej niż ten ptako-koń
- W sumie mogę takiego zaadoptować, ale nie mam jakiś zadziwiających warunków bym musiał przygotować drugi pokój.
- Robiłeś pułapki, domki, liny, drzwi i inne rzeczy ty mi mówisz o pokoju, wygodnisiu?
I w tym dialogu przerwało nam pukanie. Dosyć głośne wołanie.
- Shiryu! Jesteś tam? - od razu rozpoznałem znajomy głos Alfy.
- Tak, jestem - odpowiedziałem przez chrypę
Niska, lecz smukła wadera weszła do mojej jaskini.
- A co to tak pachnie jakimś zielskiem? Shiryu, czas na polowanie, nie pogaduszki z Zirael i jakieś dziwne napary - mówiła Suzanna
- Jestem chory, chyba mam prawo do tego, by mieć wolne od stanowiska, kiedy jestem chory
- Ty chyba zawsze jesteś chory i będziesz. Kiedy ostatnio byłeś na polowaniu? A ogólnie o czym tak rozmawiacie?
- Wyzdrowieję za jakieś kilka dni. Na polowaniu byłem, hm, dwa tygodnie temu. - i tu wtrąciła się Zirael:
- Rozmawiamy o adopcji hipogryfa czy jakoś tak, oraz o tym że Shiryu zamiast uganiać się za jakimś ptako-koniem, byłby opiekunem szczeniaka.
- Ej - popchałem Ariz
Alfa spojrzała  z nie dowierzaniem na mnie, na Zirael i jeszcze raz na mnie z jakby ironią:
- On i opiekun szczeniaka! Padnę ze śmiechu. On i tak nie jest odpowiedzialny, zarówno jak ty. Już nie wspomnę jak przyprowadziliście tu jakiegoś basiora, nie wiadomo skąd, który chciał was zabić. Z resztą, ja was zostawiam. Zirael, idziesz ze mną na polowanie. Teraz - wyburmuszyła Suzanna i wyszła z jaskini.
- Ja też lecę. A, Shiryu, zdrowiej szybko - i pogalopowała w stronę wyjścia.
Po dwóch dniach chorowania wyzdrowiałem. I od razu wyruszyłem na polowanie.

Uwagi: "Przeziębienie" piszemy przez "z", a nie "ź"... Dlaczego Shiryu zajmuje się szczeniakami, choć wyraźnie ma inną funkcję w stadzie? Wciąż w złych miejscach stawiasz Spacje... Proszę, to już zaczyna się robić nudne. Okropnie zniechęca do poprawiania. Podobnie jest ze starannością (literówki chociażby czy Enter pojawiający się bez powodu w środku zdania), więc jeśli jeszcze raz zobaczę coś w tak opłakanym stanie, będę zmuszona to zwrócić do poprawy... Shiryu umie zmieniać postać, ale nie lewitować przedmioty! Jeśli mowa o grupie złożonej z wyłącznie dziewczyn, używamy formy żeńskiej, a nie męskiej (np. zamiast poszli, mówimy poszły). "Jezioro Zapomnienia" to nazwa, więc należy ją pisać wielkimi literami! Znowu pojawił się syndrom Wszechmogącego Shiryu (chodzi dokładniej o fragment, kiedy to Zirael wychwala jego umiejętności), a poza tym zauważyłam, że zmieniasz charakter niemalże wszystkim innym postaciom... Dialogi są irracjonalne, a jedyną zdającą się myśleć osobą jest nie kto inny, jak Shiryu. To właśnie przed tym tak przestrzegałam. Pojawienie się Suzanny mnie dość mocno dotknęło, bo nie masz za bardzo wyczucia w jej humorze - nie byłaby AŻ tak wredna. Tu sprawia wrażenie niezadowolonej ze złamanego paznokcia nastolatki, kiedy chociażby w odświeżonym formularzu czy najnowszym op. wspomniałam o tym, że nieco wydoroślała i zachowuje się bardziej neutralnie w stosunku do członków stada.