Jesień 2018
Po krótkiej pogoni skoczyłam, wbijając pazury w ciało mojej ofiary — był
nią nikt inny, jak zając, którego upatrzyłam sobie na dzisiejsze
śniadanie. Położyłam się na trawie i rozpoczęłam posiłek. Zostawiłam
resztki na ziemi. Podniosłam się i postanowiłam czegoś się napić.
Potruchtałam w stronę Wodopoju. Było tam kilka wilków, więc przywitałam
się i zanurzyłam pysk w wodzie. Pijąc ją wpadłam na pomysł, żeby pójść
do Mrocznego Lasu. Wtedy także przypomniałam sobie, o zdarzeniu mającym
miejsce dosyć dawno, właśnie tam. Mając cichą nadzieję na spotkanie
Drakena, ruszyłam w tamtym kierunku. No tak, Draken. Jedna z nielicznych
osób, na których mogłam polegać, mój najlepszy przyjaciel... Czy mogłam
dalej go tak nazywać? Po ucieczce nie widziałam go parę lat, a nasze
ostatnie spotkanie trwało nie więcej niż parę minut. I znowu nastąpiła
paromiesięczna przerwa. Wtedy nie wydawał być się innym, nadal był tym
samym, słodkim basiorem, w którym się zakochałam. Ale kto wie, czy jest
nim nadal?W myślach skarciłam samą siebie. Skoro nie zmienił się kilka lat, to jaką różnicę zrobiłyby mu te miesiące? Zaczynałam myśleć, że nieco przesadzam. W pewnym momencie zatrzymałam się na chwilę. Coś usłyszałam, a ten odgłos dochodził z tyłu. Odwróciłam się w tamtym kierunku, ale po chwili uznałam, że to nic takiego, bo nawet, jeśli ktoś mnie śledził, mogę uciec. Albo w ostateczności spróbować go powalić. Przeszłam jeszcze kilka metrów i ponownie wstrzymałam wędrówkę. Czułam czyjeś spojrzenie na sobie. Rozejrzałam się dookoła. Ostrożnie weszłam między drzewa i usiadłam, znikając w ich cieniu. Chciałam dostrzec osobę, która postawiła sobie na celu podążanie za mną, a poczekanie, aż wyjdzie ze swojej kryjówki wydawało się być najlepszym pomysłem. Odczekałam niespełna minutę, i spostrzegłam, że na dróżkę między drzewami wychodzi szczeniak. Ach, te dzieci. Mentalnie poczułam ulgę, że nie jest to nikt obcy, lub co gorsza, człowiek. Uśmiechnęłam się do siebie i wyszłam z cienia, a szczenię aż podskoczyło w miejscu, gdy nagle mnie zobaczyło.
<chętny?>
Uwagi: Spróbuj może pisać trochę dłuższe op. "Mroczny Las" to nazwa miejsca! Wszystkie "ochy" i "achy" zapisujemy przez "ch".