Ten sam nudny poranek.
Ta sama nudna jaskinia,w której się budzę.
To samo nudne ranne polowanie, by się posilić.
Jednym słowem tragedia.
Przez ostatnie kilkanaście dni nic się nie działo.
Żadnych wojen.
Żadnych bitew.
Jedynie nudne polowania, trzy w ciągu dnia, ot jedyna rozrywka.
Potrzebowałem jakiejś akcji!
Leżałem na skalnej półce i nic nie mogłem wymyślić. Co by tu
zrobić? Postanowiłem pójść na spacer nad pobliskie jezioro. Gdy dotarłem
na miejsce, zaczepiła mnie banda nieznanych mi młodych wilków.
- Ej, to ty jesteś Kazan? - krzyknął ten niski.
- Tak,a bo co? - odpowiedziałem.
-Słyszeliśmy, że lubisz niezłe akcje! Masz ochotę zatopić w kimś kły?
- I to jeszcze jaką.
Basiorki (tak to ujmę) znalazły kryjówkę dziwnej bestii. Była po drugiej
stronie jeziora. Podobno codziennie polowała na wilki z naszej
watahy, lecz tylko dwa razy udało jej się zabić wilka. Raz rok temu. Raz
wczoraj. Banda bała się, że bestia zacznie serię mordów. Trzeba było ją zgładzić. Wyruszyliśmy w drogę - ja, Memento, Worrt i Quento.
Memento był średniego wzrostu basiorem o czarnej sierści i
przenikliwych, zielonych oczach. Uwielbiał mordować. Worrt był najstarszy i
największy. Sierść miał szarą, a oczy...pomarańczowe. Był gorszy od
Mementa. Był po prostu zły. Quento, najmłodszy wilczek o brązowej sierści
był bardzo bezczelny i irytujący. Tak więc dotarłem z nimi na
miejsce. Akcja była bardzo drastyczna. Potwór był rybo-krakenem. Wielkie mi
co. Wylazł z podwodnej jaskini tuż po tym, jak Quento wrzasnął, że bestia
nie ma ości i jest bezkręgowcem. Dziwna obraza. Bestia wlepiła w nas
bystre, żółte ślepą, ryknęła i walnęła z całej siły Quenta. Upadł na ziemię
z hukiem. Po pysku i grzbiecie lała mu się ciepła, czerwona
ciecz. Krew. Następnie potwora zaatakował Memento. Kraken zatopił w nim
ostre jak katany kły. Po Memencie. Zostaliśmy ja i Worrt. Obaj
zaatakowaliśmy monstrum jednocześnie. Byliśmy tak silni, że zdołaliśmy
przewrócić bestię i ją zagryźć. Po całej akcji wrzuciliśmy bestię do
jeziora, by nikt jej nie znalazł. Zakolegowałem się z Worrtem. Wbrew
pozorom był miły. Teraz mam przyjaciela, a życie me nie jest nudne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz