- Na to wygląda... To był baardzo dłuuugi dzień - powiedziałam ziewając - To do jutra!
- Pa! - i powędrowałam do siebie. Zasypiałam wsłuchując się w deszcz, który monotonnie spadał, i zaczął padać wtedy, kiedy układałam się do snu.
Następnego dnia usłyszałam pukanie do mojego skromnego mieszkanka. To był Onurix
- Cześć... A co cię do mnie sprowadza?
<Onurix?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz