- Hm... Nie mam pojęcia, kto jest moimi rodzicami... Zazdroszczę ci tego. Podejrzewam, że zginęli wtedy, kiedy byłam malutkim szczeniakiem, dlatego ich nie pamiętam. Wtedy trafiłam do mojej przyszywanej matki, Sophii. Była taka opiekuńcza... Traktowała mnie jak swoje młode, których nigd nie miała, ponieważ już do najmłodszych nie należała, a nigdy nie miała męża.
Postanowiłam, kiedy miałam rok wyruszyć na poszukiwanie nowy terenów, gdzie jeszcze nie byłam.
Dotarłam aż do odległej plaży, na której spotkałam dziwne stworzenie, którego w pierwszej chwili bardzo się wystraszyłam. Dzisiaj to moja towarzyszka - Kytaku. Była moją pierwszą przyjaciółką, ponieważ nikt mnie nie lubił i sponiewierali mną. Wróciłam do mojej pierwszej watahy.
Po jakimś czasie postanowiłam ponownie wyruszyć na wędrówkę. Tym razem bezpowrotną. Bez wiedzy Sophii poszłam w dal pomimo ostrzeżeń Kytaku. Dlatego już nigdy nie wróciłam do mojej starej watahy, chociaż bardzo tęskniłam za moją "macoszką". Nie mogłam znaleźć żadnej watahy, a jak znalazłam, to z niewiadomych przyczyn zawsze ona się po jakimś czasie się rozpadała i musiałam szukać nowego domu. Wtedy nie miałam za bardzo szczęścia.
Wtedy znalazłam piękne niezamieszkałe tereny... Założyłam tam swoją. Przez ten cały czas pojawiają się nowi przybysze, którym podoba się nasza gościnność i piękne tereny, więc szybko dołączają do nas.
To już chyba wszystko. - powiedziałam lekko uśmiechając się
<Onurix?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz