- Gdzie ja jestem!? - krzyknęła zszokowana wadera.
- Jesteś bezpieczna - rzekłam ciepło starając się ją trochę uspokoić - Jestem Ice, a ty?
- Patty. - powiedziała. - Dlaczego mnie tu przeniosłaś?
- Ostatnio na naszych terenach pojawiają się nieproszeni goście. Akurat
zbierałam w pobliżu zioła, z których robię lekarstwa... - wskazałam na
półki z różnymi kolorowymi proszkami i maściami. - kiedy usłyszałam
szelest liści. Poszłam sprawdzić co to takiego i śledziłam nieznane mi
czarne wilki, aż natknęłam się na ciebie. Postanowiłam cie tu przenieść,
bo wątpię byś w "ich" towarzystwie była bezpieczna. - uśmiechnęłam się.
- Też widziałam te wilki. TO nie było miłe spotkanie. - odparła.
- Co się wtedy stało? - spojrzałam na nią zaciekawiona. Wadera rozsiadła
się wygodnie, a ja obok niej. Opowiedziała mi, jak to się na nich
natknęła i niemal spaliła ich żywcem.
- Dobrze, że nic ci nie zrobili. A tak z innej beczki... skąd ty się wzięłaś na naszych terenach?
<Patty?>
Uwagi: brak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz