Siedziałam nad kąpieliskiem, słońce odbijało się w tafli wody. Ja
siedziałam nad zbiornikiem wodnym i wrzucałam kamyki.Coś nuciłam,
lubiłam to robić. Każda wymyślona melodia była "dopasowana" do sytuacji.
- Przed miłością nie da się uciec - pomyślałam z uśmiechem
- Nad czym tak rozmyślasz? - odwróciłam się i zobaczyłam niejakiego basiora któremu uciekłam
- Dragon? Ale co tu tu robisz?
- No wiesz, szukałem cię - podrapał się po głowie - To dla ciebie - wręczył mi kwiaty.
<Dragon?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz