- N-na na prawdę? - patrzyłam na niego jak na wariata
- Tak - popatrzył mi prosto w oczy, trochę się speszyłam
- Myślałam że jestem ci obojętna... - spuściłam wzrok
- Ej śliczna... - powiedział czule
Popatrzyłam mu prosto w oczy.
- Ja, ja już muszę iść - wycofałam się bo czułam się niezręcznie
- Naprawdę...?
- Naprawdę. - pobiegłam, a raczej uciekłam od niego, dlaczego? sama
dokładnie nie wiedziałam. Chyba dlatego że "uciekanie przed nowinami"
było w mojej "naturze".
<Dragon?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz