Wstałem.
- A może pójdziemy Nasi do Różowego Lasu? Tak tam jest pięknie... - zapytałem miło.
- Oczywiście! - odpowiedziała.
Poszliśmy.
Słyszeliśmy szum drzew, śpiewające ptaki i szelest liści. Było
pięknie. Weszliśmy do lasu. Znaleźliśmy wielkie drzewo z różowymi
liśćmi.
- Nasari? Czy mógłbym Cię o coś zapytać? - odparłem spokojnie.
- Tak. Mi możesz powiedzieć wszystko - rzekła podnosząc łeb.
- Jesteś latem mą wiosną,
Roześmianą wciąż radością,
To Ty zimą i jesienią
Jesteś kwiatem i zielenią,
Tyś mym źródłem i strumieniem,
W Tobie gaszę me pragnienie,
Z Tobą wszystkie chwile dzielę:
Świątek, piątek i niedzielę.
Składam dzisiaj w Twoje ręce
Życie moje i... me serce!
Nasari
, czy zechcesz być moją partnerką na zawsze , póki śmierć nas nie
rozłączy? - zapytałem kończąc wiersz i wyjmując naszyjnik z niebieskim
brylantem.
<Nasari?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz