- Nie, dalej nic nie kojarzę. - Powiedział.
- Masz chyba słabą pamięć. - przewróciłam oczami - Więc przedstawię się. Jestem Asuna.
- Hę? Coś mi świta, ale dalej nie pamiętam. - Spojrzał na mnie.
- Naprawdę? Nie pamiętasz? - Spytałam. Kiwnął głową na "nie".
- Grunt, że ja Cię pamiętam zarozumialcu. - zaśmiałam się nieprzyjemnie -
I co robisz na terenach Watahy Magicznych Wilków? Raczej do niej nie
należysz.
- Chodzę sobie. - Uśmiechnął się.
- Nie kpij sobie ze mnie. I tłumacz się, bo nie mam czasu. Zaraz wyruszam na patrol. - Warknęłam.
Basior gwizdał niewinnie.
- I zawsze mogę zgłosić alfie, że na terenach watahy pojawił się intruz -
Ty. - uśmiechnęłam się słodko - W sumie... i tak Cię pewnie wykopie,
chyba że się do nas przyłączysz. - powiedziałam obojętnym tonem.
Wzruszył ramionami.
- Jak chcesz, ja nie mam ochoty na użeranie się z Tobą. A poza tym mam
pracę do wykonania. - Rozłożyłam skrzydła i trzepnęłam nimi tworząc
powierzchnie lotną. Odbiłam się i wzleciałam w powietrze.
<Dejan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz