Nagle opadałem bez siły. Nie wiem co ten urok miał w sobie, ale mnie
powoli wykańczał. Blizna znów zaczęła mi krwawić przez co strumykiem i
kapać na wilki, które mnie niosły.
- Tsume? - zapytał zaniepokojony Damien.
Ból rozrywał mi głowę, aż położyłem uszy, aby ograniczyć dostęp dźwięków.
- Tsu ty krwawisz! - wrzasnął i zaczął się rozglądać po wilkach - Pomóżcie mu!
- Nie ma potrzeby - szepnąłem. Spróbowałem resztkami sił wyczarować
demony, ale wyszła tylko ciemno-szara mgła. Zasnąłem ze zmęczenia
wsłuchując się w dalekie okrzyki Damien'a.
<sorka brak weny. Miałam wczoraj, ale ojciec neta mi wyłączył i nie napisałam ;/ Damien?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz