Spojrzałam na Kiiyuko i drugą waderę, która patrzyła na mnie z pogardą.
Po chwili ogarnęło mnie szaleństwo. Co chwilę zmieniałam się w moją
prawdziwą postać, lecz po pięciu sekundach znowu byłam swoją drugą
postacią.
- Nie, nie zostaw mnie!
Krzyczałam. Nagle usłyszałam głos mojej matki.
- Soffe, zdradziłaś mnie! Już nie masz prawa nazywać się moją córką!
Prychnęłam i znowu zmieniłam się w moją prawdziwą postać.
- Nigdy nie byłam twoją córką!
- Soffe, co, co ty mówisz?
-Okłamywałaś mnie, przez ciebie stałam się istotą bez uczuć. Nazywali mnie
Cierpiącą Śmiercią i słusznie. Przez śmierć, którą zadawałam, cierpieli
inni, lecz nie podobało mi się to co robiłam, ponieważ gdzieś czułam, że
robię źle.
- Soffe zamknij się! Ty, ty durna, głupia idiotko!
- Tylko na tyle cię stać, matko?! A może już ciebie tak nie nazywać.
Nagle poczułam obecność jakiegoś szpiega.Po chwili zza krzaków wyskoczył czarny wilk.
- Witaj Soffe.
- Zamknij się, Blood.
Nagle Blood mnie zaatakował, a ja nie pozostałam próżna. Po godzinie Blood
leżał martwy w kałuży krwi. To była pierwsza śmierć, którą zadałam i z
której byłam dumna. Po chwili znowu straciłam przytomność.
***
Byłam na mrocznej polanie, gdzie była moja matka. Spojrzałam na nią z obrzydzeniem.
- Czego chcesz?
- Chcę ci powiedzieć, że od tej pory cała moja wataha to twoi wrogowie i kiedyś cię zniszczę.
- A mnie to nie obchodzi!
- Jeszcze popamiętasz.
- No i co z tego?
***
Ocknęłam się, lecz nie mogłam nic widzieć,ponieważ oczy miałam zasłonięte.
<Kiiyuko? Desari?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz