Obudziłam się wcześnie, zazwyczaj jak co rano. Chłodny wiaterek muskał
moją sierść gdy wyszłam z jaskini. Postanowiłam zapolować, ponieważ
burczało mi w brzuchu. Poszłam do lasu. Woń zajęcy poczułam od razu.
Tropiłam małe istoty z nosem przy ziemi.
- Są - pomyślałam - Zaraz je dorwę.. - wbiłam pazury w ziemię, ustawiłam
pozycję startową. Biegłam za nim, aż go złapałam. Potem go oczywiście
zjadłam. Poszłam do parku. Nie było tam nic ciekawego. Słońce grzało co
raz mocniej. Po 20 minutach siedzenia w "nudnym" miejscu postanowiłam
pójść gdzieś indziej. Nagle moje oczy poraził dziwny blask. Podeszłam do
krzaka. Znalazłam tam to:
- Co to za wisiorek? - powiedziałam sama do siebie po czym zobaczywszy
przedmiot wzięłam do i pobiegłam do jaskini. Usiadłam i patrzyłam na
przedmiot nie wiedząc co z nim zrobić.
- Co tam masz? - weszła do jaskini Sora
- Patrz co znalazłam! - podzieliłam się nowiną z siostrą
<Sora?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz