Staliśmy tak przez dłuższą chwilę. Czułem się trochę niezręcznie, bo tak
na prawdę nie wiem, czemu ją wyciągnąłem na zewnątrz. Co jej
powiedzieć? Przecież ledwo się znamy, nie mogę od razu wyskoczyć z
pytaniem, czy poszłaby ze mną na spacer lub...RANDKĘ. Pomyślałaby, że
jestem jakimś pedofilem i chcę ją zgwałcić, czy coś w tym stylu. W
sumie, wychodząc z nią z budynku już wyglądałem na kogoś takiego.
Patrzyłem na nią nie mogąc wykrztusić z siebie żadnego słowa.
- Eee... Przepraszam, że Cię tu zaciągnąłem. Zupełnie, jakby mnie przy tym nie było. - powiedziałem cicho.
- Nic nie szkodzi. To się czasem zdarza. - znów to niezręczne milczenie.
- Chcesz wrócić do środka?
<Kiiyuko?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz