Szliśmy przez las.
- Sam dużo nie wiem o okolicy, bo nie dawno doszedłem - zaśmiałem się zachrypnięty.
Naaz również się zaśmiał,
- Ile jesteś? - zapytał ciekawy.
- Niecały miesiąc, a już zdążyłem prawie wszystkich poznać. Co mnie trochę dziwi - rzekłem.
- Czemu? - spojrzał na mnie.
- Ponieważ wolę siedzieć w samotności i tu - zrobiłem obrót podziwiając
las - Czuję się w domu, nawet w swoim prawdziwym stadzie tak się nie
czułem.
Przez przypadek wpadłem na trzy wadery. Nasari która zaczęła się śmiać,
Sora która tak samo zareagowała i Nasari która odskoczyła patrząc na
leżącą trójkę również się śmiała.
- Wyglądacie komicznie, w szczególności z twardzielem po środku - uśmiech jej nie schodził z pyska.
Podniosłem się pomagając waderom.
- Sorki, zagadałem się - zamknąłem oczy uśmiechając się i poklepałem Naaz'a po barku - To Naaz.
<Naaz? Sora? Nasari? Nari?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz