Powoli spojrzałem na Sorę. Ślicznie wyglądała w świetle księżyca. Jej wesołe oczy które mieniły się. Skacząc położyła się na miękkiej trawie śmiejąc się. Podszedłem do niej, a ona wystawiła mi język.
- O ty!- zaśmiałem się i chciałem na nią skoczyć, lecz ona zaczęła się turlać do małego oczka wodnego. Zacząłem iść w jej stronę, aby wpadła do niego. Lecz on tuż przed nim wstała i skoczyła na mnie.
- Ha! Wiem, co chciałeś zrobić!- uśmiechnęła się.
Przygwoździła mnie do ziemi. Jest tak piękna, aż brak mi słów, aby to opisać. Uśmiechnęła się i zrobiła coś czego nie oczekiwałem.
<Sora?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz