Był poranek. Patrolowałem. Nie jest to zbyt zadziwiające zajęcie...
Wręcz nudne. Od tygodnia nie działa się żadna sensacja... Nigdy się nie
działa.
Mimo tego staram się być uważny. Zaglądam do każdej nory, do jakiej zdołam wsadzić głowę. Właśnie zaglądałem do jednej.
- Cześć!
ŁUB!!!
- Aałaaa... - Trzymałem się za obolałą głowę.
- Co robisz? - Zapytała zupełnie obca mi wadera.
- Patroluję. A ty?
Chwilę milczała przyglądając mi się.
- Spaceruję sobie.. Jak masz na imię? Jestem Sagrina.
- Ajax. - Uśmiechnąłem się.
<Sagrina?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz