...nie wiedziałam co to było. W pierwszym momencie bałam się
otworzyć oczy. Nie wiedziałam co może mnie spotkać. Ale musiałam wziąść
się w garść i spojrzeć temu czemuś w twarz. Choćby pokazać mu że się go
nie boje, choć w tym momencie to by brzmiało fałszywie. Jednak odważyłam
się. Wkońcu kiedyś trzeba byłoby to zrobić. Wyglądał podobnie jak ten
wilk:
Cieszyłam się z tego że nie patrzył w moje oczy, bo wtedy wiedziałby o moim lęku.
W głowie słyszałam szepty, których nie rozumiałam. Naglę na polu mojego
widzenia pojawiły się inne wilki, podobne do poprzedniego. Ja chyba
oszaleję!? Potem usłyszałam ten jedyny wyraźny szept: "Pomóż nam''. No i co ja
mam teraz zrobić? Z przerażeniem w głosie wyjąkałam
- Jak?
Po chwili przed oczami stanął mi ten pierwszy wilk z brązowym futrem.
Patrzył na mnie. Odezwał się-
- Będę cię chronił, droga Shaylin - i
rozpłynął się w powietrzu z innymi.
Byłam zdziwiona, że nie zemdlałam. Przed chwilą myślałam, że zawału dostanę, a tu nic.
Jedyne co teraz mi chodziło po głowie to,że gdyby nie ten wilk, może
byłabym teraz tam gdzie on. Uratował mnie przed pochopną decyzją. Mam
nadzieję, że spotkamy się jeszcze w przyszłości, żeby znowu mnie
ocalił...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz