Wiem, że niedawno pisałam, że chce odejść z watahy ale jednak zostaje bo
to tutaj jest moje miejsce. Po bardzo ale to bardzo długim namyśle w
końcu zdecydowałam. Mam nadzieje, że słusznie wybrałam i nie będę tego
żałować. Nie spałam przez kilka nocy i jestem wycieńczona. Teraz kiedy
już wiem co zrobić mogę spac spokojnie. Nigdy bym nie sądziła, że takie
głupoty będą przychodziły mi do myśli jak odejście z watahy. Tu mi jest
najlepiej. Pamiętam moje pierwsze dni. Nikogo nie znałam. Wszystko było
dla mnie nowe. Tereny, wilki i zwyczaje naszej watahy. Teraz wszystko
wygląda dla mnie zupełnie inaczej. Kiedyś byłam szaraczkiem teraz znam
wszystkich i muszę powiedzieć, że nie znam lepszej watahy. Przeszłam się
nad wodospad bo nie mogłam zasnąć na miejscu spotkałam Alexa.
-Cześc, i co wiesz już czy odejść czy zostać?
-Hej, tak, zostaję.
-Serio? To świetnie.
-Dzięki. Wybór nie był łatwy ale się zdecydowałam. Nigdy nie wybrałam lepszej decyzji.
-Dobrze, że się w końcu zdecydowałaś bo chyba lepiej jest być wśród
tych, których lubisz i nawet z niektórymi się zaprzyjaźniłaś co nie?
-No. To była trudna decyzja ale się zdecydowałam i mam nadzieję, że wybrałam słusznie.
Po tej rozmowie skoczyłam do wody i chyba lekko ochlapałam Alexa bo jak się odwróciła to był mokry.
<I co Alex. Ochlapałam czy nie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz