Rozglądałam się wokoło lasu, aż zobaczyłam Mizuki. To właśnie jej
szukałam. Nie śledziłam jej, przyszłam tutaj akurat odpocząć. Dobrze, że
przez przypadek ją tutaj spotkałam. Spoglądałam na nią. Miałam cały
czas wrażenie, że ona mnie unika. Teraz szłam za nią, aż do momentu,
kiedy się odwróciła.
- Śledzisz mnie? - zapytała.
- Nie, tylko idę za tobą - odpowiedziałam z uśmiechem.
- Jesteś taka ciekawska, że musisz wiedzieć?!
- Niekoniecznie. Po prostu chciałam się z tobą spotkać, więc spokojnie.
Wadera trochę się uspokoiła.
- Przeszkadzam ci lub cię denerwuję? - zapytałam.
- Nie - odpowiedziała krótko i poszła dalej.
Szłyśmy przez jakiś czas wcale się do siebie nie odzywając. Gapiłam się na słońce, które po jakimś czasie zaczęło mnie razić.
- Wiesz co? Już nie chcę tego wiedzieć - przerwałam ciszę.
- Czego? - zapytała lekko marszcząc brew.
- O tym wilku z podobnymi znakami na plecach co ty masz.
- To po co zaczynasz temat skoro nie chcesz niby wiedzieć? - zapytała lekko podenerwowana.
Spojrzałam na jej oczy i znowu jakby entuzjazm ze mnie wyparował.
- Nie mam pojęcia. A powiesz mi przynajmniej jak ten wilk się nazywał? Chcę zobaczyć czy go znam...
- Na pewno go nie znasz.
- Skąd możesz wiedzieć?
Między nami znowu pojawiła się długa, dość niezręczna cisza. W końcu to Mizuki ją przerwała i powiedziała:
<Mizuki? Brak weny i nudne jak zawsze>
Uwagi: widać że nie masz weny... Roi się od niesamowicie ciekawych informacji, które już ci pokazywałam wcześniej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz