Popatrzyłam ze zdziwieniem na basiora.
- Nowe perfumy? - uśmiechnęłam się
Ajax nic sobie z tego nie robił, śmiał się z wypadku basiora. Ja próbowałam zachować powagę.
- Idź się umyć, chyba nie zamierzasz tak chodzić po lesie? - zapytałam zaciekawiona
- E.. Ona ma rację - powiedział Ajax.
- Ciebie się nie słucham gburze - otrzepał się, po czym brud spadł na Ajaxa
- Tu du.. - nie dokończył, bo mu przerwałam
- Przestań to robi się żenujące, idźcie się już wykąpać. - przewróciłam oczami - chodźcie do wodospadu - basiory podążyły za mną
***
Gdy byliśmy już przy wodzie, położyłam się na lekko wilgotnej skale i
kazałam im się pozbyć tego wstrętnego zapachu. Byli w wodzie, a Anu jak
zawsze sobie żartował i ochlapał Ajaxa wodą. Basior nie wytrzymał i
podtopił przeciwnika.
- Chłopaki dosyć już! - rzuciłam w nich kulą z ognia
- Ej spokojnie piękna - dodał Anu
- Zaraz ci te oczy wydrapie - zagroziłam mu, ale to nie było na poważnie
Miałam wielki ból w sercu po stracie Dragona, kochałam go najmocniej jak
tylko się da. Nikogo nigdy tak nie pokochałam, a on zostawił mnie.
Łamiąc mi przy tym serce. To serce już nigdy nikogo nie pokocha.
Położyła łeb na łapach i patrzyłam w niebo. Przypomniały mi się te
piękne chwile, które spędziliśmy razem. I już nigdy się nie powtórzą..
<Ajax? Anuriti?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz