Z księgi wypadło mnóstwo małych, pożółkłych karteczek zapisanych małym,
choć równym pismem. Był tylko jeden problem... nie dało się tego
odczytać. W pierwszej minucie nie wiedziałam o co chodzi, ale Ajax
podsunął mi ciekawą propozycję.
- A może to odbicie lustrzane? - spytał nieśmiało
- No jasne! Lustro! Miałam tu jakieś. - obrzuciłam rozhisteryzowanym moją głupotą spojrzeniem - O tu jest.
Tekst nadal był nieczytelny. Co prawda były normalne słowa, ale przeważającą większość była zapisana niezrozumiałym językiem.
<Ajax? Ulysess'a Moore'a się naczytałam i stąd te karteczki>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz