Szukałam Dragona cały dzień. Musiałam mu coś powiedzieć. Już za długo z
tym zwlekałam, za długo już to ukrywałam. Postanowiłam wyjawić prawdę. W
końcu wieczorem znalazłam go, podeszłam. Był na wrzosowej łące.
- Hej Dragon - powiedziałam miło.
- O hej, Sagi - uśmiechnął się
- Wiesz, mam sprawę... - przewróciłam oczyma
- Tak? Jaką?
- Ale ie będziesz się śmiał?
- Nie.. - wyszczerzył się żartobliwie
Nastała krótka cisza. Patrzyliśmy na siebie.
- Drago, ja...
- No co? - uśmiechnął się
Po czym pocałowałam go.
- No właśnie to... - zawstydziłam się
<Dragon?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz